Poprzedni rok przyniósł duże zmiany. Społeczeństwo przestawiło dźwignię zdecydowanie na prawo, na uczciwość i prospołeczność, które zaoferowało Prawo i Sprawiedliwość. Polakom w czasie rządów koalicji PO−PSL zabrakło pierwiastka ludzkiego, zwykłej
z nimi solidarności.
Dostrzegli natomiast narastające dysproporcje i nierówności finansowe dzielące naród. Stop rządom koalicji PO−PSL Polacy nie wypowiedzieli z automatu, uczynili to w oparciu o analizę programów. Postawili na propozycje propolskie i patriotyczne. Teraz oczekują realizacji obietnic. Dlatego też trzeba dać rządowi najpierw szansę na działanie, a dopiero później zweryfikować efekty, tak jak to jest w demokracji, którą się szczycimy.
Opozycja jednak nie akceptuje demokratycznego wyboru Polaków. Za wszelką cenę, jak w amoku, drogą totalnej destrukcji i utrudniania, chce przeszkodzić w realizacji złożonych przez rząd PiS deklaracji. Prawem opozycji jest wytykanie błędów, nawet w ulicznych demonstracjach, które organizuje w każdym mieście. Jednak pusty śmiech ogarnia, gdy widzi się garstkę protestujących KOD−owców podczas obrad Rady Miasta Częstochowy, gdzie ideowcy formacji KOD−u rządzą niepodzielnie i całą politykę ustawiają pod swoje dyktando. W tym przypadku zabrało zwykłego taktu i umiaru. Bo przeciwko komuż oni demonstrowali stojąc za plecami swoich prezydentów?
A swą siłę i brak poszanowania demokratycznych reguł koalicja SLD−PO i MCz unaoczniła podczas uchwalania budżetu na 2016 rok. Stał się on polem targów i utargów, i zakończył wynikiem szkodliwym dla mieszkańców. Nie da się bowiem inaczej niż negatywnie ocenić odrzucenia przez radnych koalicji SLD−PO−MCz wszystkich wniosków złożonych przez Klub Prawo i Sprawiedliwość, ani postępku radnych klubu Mieszkańcy Częstochowy – Marcina Marandy i Krzysztofa Świerczyńskiego – którzy metodą z pogranicza szantażu wymusili na swojej koalicji odebranie 400 tysięcy złotych klubom sportowym trenującym częstochowską młodzież i dzieci.
To były ciosy poniżej pasa, na pewno nie z myślą o dobru mieszkańców Częstochowy.
URSZULA GIŻYŃSKA