Preludium do 23. Krajowej Wystawy Rolniczej w Częstochowie oraz XV Dni Europejskiej Kultury Ludowej był wernisaż wystawy „Oskar Kolberg – Kompozytor Folklorysta Etnograf”, który miał miejsce 5 września w Regionalnym Ośrodku Kultury.
Ekspozycja prezentuje najważniejsze dziedziny twórczości artystycznej i badawczo-edytorskiej, znakomitego etnografa, folklorysty i kompozytora w 200. rocznicę jego urodzin. Wystawa ilustruje okresy życia i aktywności twórczej w wielu obszarach jego zainteresowań kulturą ludową – polską i słowiańską. Przedstawia środowisko rodzinne, związki z Przysuchą, lata nauki i młodości w Warszawie, pracę kompozytora i krytyka muzycznego, twórczość naukowo-badawczą w zakresie folklorystyki i etnografii, działalność edytorską, powstanie i realizację programu „Lud”, okres spędzony w Modlnicy – szczególnie sprzyjający owocnym badaniom etnograficznym oraz ostatnie lata życia w Krakowie wykorzystane na intensywną działalność wydawniczą i współpracę Kolberga z najważniejszymi postaciami i instytucjami nauki i kultury polskiej. W formie wystawy planszowej przedstawiono i opisano materiały rzadko eksponowane ze względów konserwatorskich, pozostające w zasobach archiwalnych i muzealnych, nie udostępniane czytelnikom i zwiedzającym w postaci oryginałów. Na wystawie wykorzystano zbiory Muzeum Wsi Radomskiej, będzie je można oglądać do 20 września br. Trzeba przy tym podkreślić, że rok 2014 został ogłoszony Rokiem Oskara Kolberga.
Wernisaż miał wyjątkową oprawę, wystąpił na nim zespół ludowy „Kościelanki” z Kościelca. Panie wykonały cztery utwory Oskara Kolberga: Rozsypała się ruteńka”, „Wiedziałaś ty, pani matko”, „Oj wianecku zielony”, „A ciesy się cisy moja rodzinecka”, które – jak nas poinformowała szefowa zespołu „Kościelanki, Henrykę Krzynowek – cztery lata temu wykonywały w Kazimierzu i za które zdobyły główną nagrodę. Przybyli goście mogli też posmakować wyśmienitych potraw, między innymi, domowego smalcu, sałatek, pasztetu oraz wybornego sernika i puszystej strucli drożdżowej, przygotowanych osobiście przez panią Henrykę.
Rozmawiamy z Henryką Krzywonek
Jakie utwory macie Panie w swym repertuarze?
– Przeważnie śpiewamy stare pieśni folklorystyczne, ale wykonujemy też pieśni kościelne, wielkopostne, dożynkowe, biesiadne, weselne. Śpiewany przy różnych okazjach, na dożynkach, festynach i oczywiście zaliczamy każdy konkurs.
Skąd zapał do wykonywania właśnie starych pieśni ludowych, dlaczego one stały się domeną zespołu?
– To upodobanie do tradycji, ale też efekt tematyki konkursów. Najwyżej oceniane są utwory najstarsze, wywodzące się z odległej naszej historii. Więc żywiołowo szperamy i wyszukujemy te najbardziej trudne do wykonania.
A pieśni częstochowskie?
– Naturalnie, też śpiewamy. Ale przede wszystkim nasze stroje regionalne są częstochowskie, uszyte według przekazu książkowego.
Co najpiękniejsze w pieśniach ludowych?
– Wykonanie. Śpiewanie tych pieni sprawia nam ogromną przyjemność. Muszę jednak powiedzieć, że dobre wykonanie wymaga ogromnej pracy przygotowawczej. Niektórym się wydaje, że to takie proste, a śpiewanie wymaga skupienia i wczucia się w sens pieśni. Taką pieśń trzeba czuć w sercu.
Pani ulubiona pieśń?
– Wszystkie bardzo lubię. Prowadzę zbiór pieśni ludowych, mam ich już ponad 150. Z dyktafonem odwiedzam starszych ludzi i nagrywam ich wykonania. Również w kościołach nagrywam. Udaje mi się zdobywać perełeczki. Najpiękniejsze pieśni są z przekazu starszych pokoleń, a wiele jeszcze jest nie zapisanych.
Dziękuję za rozmowę
Fot: Zespół „Kościelanki z dyr. ROK Anną Operacz i etnografem Lidią Kamińską-Koj
URSZULA GIŻYŃSKA