W nawiązaniu do artykułu
„Psie odchody są zmorą miast.
Bytom znalazł na to sposób. A
Częstochowa?” zamieszczonym w
„Gazecie Częstochowskiej” w
ostatnim akapicie artykułu
znalazło się stwierdzenie, że
„strażnicy są mało skuteczni
w egzekwowaniu prawa”.
Pragnę zaznaczyć, że w 2014 roku częstochowscy strażnicy
miejscy podjęli ponad 1260 interwencji wobec osób, które
wyprowadzały psy. W tym 268 interwencji wobec osób, które nie
sprzątały po psach. Trzeba zaznaczyć, że osoby, które
wyprowadzają psy na spacery niejednokrotnie w pierwszej
kolejności dopuszczają się innych wykroczeń polegających
głównie na braku zachowania ogólnych zasad należytej
ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, zanim może nastąpić
wykroczenie polegające na braku usuwania nieczystości po
zwierzętach. Właściciel często dopuszcza się już wykroczenia
polegającego m.in.: na niewywiązywaniu się z obowiązku
wyprowadzania psa na smyczy, a psa agresywnego na smyczy i w
kagańcu. Z tego też względu strażnik miejski widząc takie
zachowanie podejmuje stosowne czynności służbowe nie czekając
na sytuację popełnienia wykroczenia polegającego na
zanieczyszczeniu i w trakcie takiej interwencji uświadamia
właściciela o obowiązku sprzątania po psie. Dlatego też mamy
tylko 268 interwencji wobec właścicieli, którzy nie sprzątali
po psach.
Mamy świadomość, że osoby nie sprzątają po psach, gdy nie widzą
umundurowanego patrolu. Ale gdy właściciele psów widzą
nadchodzący umundurowany patrol to w zdecydowanej większości
sprzątają po psach, nawet… gołą dłonią bez woreczka czy
chusteczki, by tylko nie dostać mandatu. Dlatego z przykrością
przyjmujemy stwierdzenie, że „strażnicy są mało skuteczni w
egzekwowaniu prawa”. Prawie 45000 interwencji podjętych przez
częstochowskich strażników miejskich w 2014 roku, w tym ponad
1260 dotyczących właścicieli psów są potwierdzeniem na to, że
częstochowscy strażnicy miejscy przyczyniają się do poprawy
spokoju i porządku publicznego w Częstochowie.
Z poważaniem,
Artur Kucharski,
Straż Miejska w Częstochowie
r