Do startu rozgrywek PGE Ekstraligi pozostały niespełna dwa miesiące. Tymczasem w sobotę (15 lutego) w Galerii Jurajskiej miała miejsce prezentacja zespołu Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Po spotkaniu ze swoimi fanami żużlowcy spod znaku „lwa” nie mieli jednak zbyt dużo czasu na odpoczynek. Kolejnego dnia „Biało-Zieloni” udali się bowiem na obóz przygotowawczy do Szczyrku.

Na sobotnim wydarzeniu zjawiła się cała kadra czterokrotnych Drużynowych Mistrzów Polski na czele z Jasonem Doylem, Kacprem Woryną czy Piotrem Pawlickim. Nie zabrakło również nowego trenera częstochowskiej drużyny, Mariusza Staszewskiego, którego poprosiliśmy o komentarz, dotyczący imprezy. – Myślę, że impreza fajna, m.in. pod względem frekwencji. Kibice bowiem dopisali. Jak najbardziej można być zadowolonym. Optymistycznie fani nas przyjęli. Tym bardziej więc patrzymy z optymizmem w przyszłość – mówi nam Mariusz Staszewski.
Szkoleniowiec jednocześnie przyznaje, że w jego obozie nie mogą już doczekać się nadchodzącego sezonu. Jednak nim dojdzie do inauguracji rozgrywek żużlowych w bieżącym roku, zawodnicy będą musieli odbyć jeszcze kilka etapów przygotowawczych. Jednym z nich jest zgrupowanie w Szczyrku, który drużyna Włókniarza rozpoczęła 16 lutego. Jak podkreśla nasz rozmówca, celem tego wyjazdu jest przede wszystkim integracja w zespole. – To jest głównie obóz integracyjny. Duża część naszego zespołu jest nowa; ja również. W związku z tym postanowiliśmy zorganizować takowy obóz, aby lepiej, bliżej się poznać. To jest bardziej obóz integracyjny aniżeli kondycyjny. Tak więc skupiamy się zwłaszcza na tym, aby spędzić razem jak najwięcej czasu – kontynuuje trener Staszewski.
Jak co roku, im bliżej wiosny, tym większe oczekiwania odnośnie przeprowadzenia pierwszych treningów. Kiedy wstępnie planowane są one przez team z Częstochowy? – Plany w kwestii wyjazdu na tor, jak zawsze, są, aby dokonać tego jak najwcześniej – najlepiej na początku marca. Wszystko jednak zależne będzie od pogody – odpowiada były rajder.
W roku 2025 Krono-Plast Włókniarz typowany jest przede wszystkim do walki o utrzymanie się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jednakże od kilku tygodniu czy nawet miesięcy – ze strony przedstawicieli ekipy z miasta spod Jasnej Góry – słyszy się głosy, że częstochowianie będą się starać nawet o awans do fazy play-off PGEE. Jak do tego odnosi się Mariusz Staszewski? – Patrząc na nazwiska w drużynie, są one naprawdę bardzo fajne. Ale nie chodzi tylko o nazwiska, a głównie o to, aby każdy z chłopaków jechał na swoim, dobrym poziomie. I wtedy nie powinno być wielkich problemów z uzyskaniem pozytywnego wyniku w najbliższym sezonie – stwierdza szkoleniowiec rodem z Gorzowa.
Już teraz – choćby wśród kibiców – panuje sporo dyskusji na temat tego, jak „Lwy” wejdą w tegoroczne zmagania na najwyższym ligowym szczeblu. Pierwszy mecz „biało-zielony” team rozegra 11 kwietnia na swoim terenie z Bayersystem GKM-em Grudziądz. Pan Mariusz podkreśla jednak, iż każde ze spotkań w zbliżającym się wielkimi krokami sezonie może być dla jego drużyny na wagę złota. – Każdy mecz będzie dla nas ważny, innych nie ma w PGE Ekstralidze. Co do zespołu z Grudziądza, można rzec, że to rywal z „naszej półki”. Z pewnością bardzo ważne będzie to, aby starcie z GKM-em rozstrzygnąć na własną korzyść – dodaje Staszewski.
Bohater naszego materiału jeździł już w przeszłości dla częstochowskiego klubu. Miało to miejsce w latach 1998-2000. W sezonie 1999 walnie przyczynił się do wywalczenia przez „Biało-Zielonych” przepustki do powstałej rok później Ekstraligi Żużlowej. Teraz na Olsztyńską w zupełnie nowej roli. Jak czuje się w związku z tym faktem? – Na chwilę obecną czuję się bardzo dobrze. Mam nadzieję, że po sezonie będzie podobnie – kwituje Mariusz Staszewski.
Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński