Dziesięciogłosowe organy dąbrowskie w okresie ich powstania zaliczane były do kategorii małych, ale popularnych. Nie posiadały przy tym klawiatury nożnej (pedału).
Wybór takiego instrumentu był uwarunkowany kubaturą chóru ówczesnego kościoła. Chór znajdował się bowiem nad zakrystią, która przylegała do południowej strony transeptu dawnego kościoła. Obecnie jego zarys jest widoczny nad rokokową chrzcielnicą. Instrument potocznie nazywany „organem” funkcjonował około 100 lat. Taka była (i praktycznie jest nadal) średnia norma sprawności starych organów.
Użytkowane w nieogrzewanym wnętrzu kościelnym, narażone na znaczne różnice temperatur, zawilgocenie, działanie dwutlenku węgla, atakowanie elementów drewnianych przez korniki, ulegały niszczeniu nie tylko mechanizmy ruchome instrumentu, ale i zestawy piszczałek drewnianych i metalowych. Organy zatracały powoli swoje pierwotne brzmienie. Pierwszego gruntownego remontu dokonał nieznany mistrz budowniczy na zlecenie ks. Stanisława Oszczewskiego, kanonika kieleckiego i proboszcza Dąbrowy w 1770 r. („Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”). Kolejny remont został wykonany przez firmę Biernackiego z Piotrkowa Trybunalskiego w 1885r. Źródłem informacji na ten temat jest zapis ołówkiem stolarskim na elemencie drewnianej obudowy: „Tę winkladę wykonałem w…” (winklada to kątownik drewniany, od słowa „winkiel” – kąt prosty). To podczas tego remontu instrument dąbrowski nie tylko został odrestaurowany, ale i rozbudowany. Otrzymał dodatkowe głosy basowe i klawiaturę nożną. Po rozbudowie kościoła w latach 1908-1911 przez ks. Ryszarda Jasieńskiego, przy wsparciu finansowym rodziny Scheiblerów i Herbstów, organy zostały rozebrane i przeniesione na nowy chór nad wejściem głównym obecnego kościoła. Z konieczności poddane zostały remontowi bieżącemu.
W 2011 r. upłynęło równe 100 lat kolejnego etapu „służby” organowej. Obecny proboszcz parafii ks. kan. Honorat Nowak podjął również próbę ratowania zabytkowych organów. Remont wykonała firma z Piotrkowa Trybunalskiego. Na czas remontu instrument został zastąpiony organami elektronicznymi, a sam poddany kompleksowej renowacji i konserwacji. Prace prowadził organomistrz Michał Klepacki. Wielomiesięczny remont obejmował wymianę nadwyrężonych czasem piszczałek drewnianych i metalowych, elementów traktury, stołu gry, wiatrownicy i nowego, bezszumowego elektrycznego wentylatora zasilającego nowoczesny miech fałdowy. Tylko najstarsi parafianie mogą dostrzec, że w zapomnienie odszedł znaczący atrybut gry organowej, jakim był „kalikant” – człowiek nożnie obsługujący miech skórzany. Dzięki ks. Proboszczowi dąbrowskie organy zachwycają nadal (mimo znamion współczesności) wyrazistym, barokowym brzmieniem.
Witold Błaszczyk
Za „Nowiny z Gminy”
Witold Błaszczyk