Zbliżają się Święta Zmartwychwstania Pańskiego, w jaki sposób przygotowuje się Pani do tych dni?
Zbliżają się Święta Zmartwychwstania Pańskiego, w jaki sposób przygotowuje się Pani do tych dni?
– Dla mnie najważniejsze jest duchowe przygotowanie do Świat Wielkanocnych, dlatego co roku uczestniczę w rekolekcjach wielkopostnych. W tym roku wzięłam udział w rekolekcjach adresowanych do parlamentarzystów, które odbywały się w kościele pw. Św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. W okresie Wielkiego Postu staram się również uczestniczyć w nabożeństwach drogi krzyżowej.
Jakie tradycje starają się Państwo w swojej rodzinie zachowywać?
– W Wielką Sobotą zawsze rodzinnie przygotowujemy koszyczek z pokarmami do święcenia. Dochowujemy należytej dbałości, aby znalazły się w nim wszystkie symbole wielkanocnego stołu.
W naszym domu najważniejszym posiłkiem jest Śniadanie Wielkanocne, podczas którego dzielimy się święconką i radujemy ze wspólnego, rodzinnego spotkania. W tym roku po raz pierwszy będziemy przeżywać Święta Wielkanocne z naszą wnuczką Zosią, także radość jest podwójna. Po świątecznym śniadaniu, zwykle całą rodziną udajemy się na uroczystą Mszę Świętą do parafialnego kościoła.
Nie zapominamy również o śmigusie-dyngusie. W Poniedziałek Wielkanocny mój mąż pamięta, aby wcześnie rano, jako pierwszy, symbolicznie pokropić wszystkich domowników wodą.
Okres okołoświąteczny jest dla każdej kobiety wyczerpujący. Jak w tym czasie udaje się Pani Poseł pogodzić pracę zawodową z domowymi obowiązkami: sprzątaniem domu, przygotowaniem potraw?
– Rzeczywiście, czas przedświąteczny obfituje w liczne, środowiskowe spotkania wielkanocne, które ściśle wiążą się z moją działalnością polityczno-społeczną, a jednocześnie są okazją do podejmowania ważnych tematów, które te środowiska nurtują. Dlatego przygotowania do świąt rozkładam w czasie, najważniejsza jest dobra organizacja. Dwa tygodnie przed świętami dom jest już wysprzątany. W przygotowaniu świąt mam duże wsparcie ze strony rodziny. Potrawy wielkanocne przygotowuję sama, natomiast ciasta zwykle zamawiam u koleżanki, która doskonale piecze.
Pragnę jednak podkreślić, że dla mnie bardziej istotne jest to, w jakiej atmosferze siadamy do stołu, niż to, co się na nim znajduje.
Najbardziej cieszę się z tego, że nadchodzące święta spędzę w domu, w gronie rodziny i najbliższych przyjaciół, którzy są dla mnie ogromnym oparciem.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA
URSZULA GIŻYŃSKA