Rozmowa z Mieczysławem Chudzikiem, starostą częstochowskim
– Panie starosto, czy ubiegły rok może zaliczyć Pan do udanych?
– Uważam, że tak. Co prawda nowy Zarząd rozpoczął swą kadencję dopiero w połowie roku, w związku z czym przejął wiele zadań rozpoczętych przez poprzedników, ale także wyznaczył własne priorytety. Postawiliśmy na budowę nowych i remonty starych dróg. Plan był ambitny, a że udało nam się go zrealizować, możemy mówić o sukcesie.
– Które przedsięwzięcia miały największą rangę dla powiatu?
– Z pełną mocą podkreślę, że wspomniane już inwestycje drogowe. W gestii powiatu częstochowskiego jest 600 km dróg, wiele z nich wymaga kapitalnego remontu. Na ich odnowienie udało się nam z SAPARD-u pozyskać 1 milion 700 tysięcy złotych, dzięki czemu 36 kilometrów tras poprawiliśmy, między innymi w: Rudniku Wielkim, Borownie, Kłomnicach, Walaszczykach. Ważne było także dla nas racjonalne zagospodarowanie terenu wokół budynku Starostwa. Udało nam się wykonać nowy, wygodny podjazd i parking na 36 stanowisk, a wszystko to z myślą o mieszkańcach naszego powiatu.
– Jednym z ostatnich zakupów starostwa był nowy samochód…
– Ten wydatek wbrew pozorom wynikał z potrzeby redukcji kosztów. W ramach oszczędności trzy stare samochody sprzedaliśmy i zakupiliśmy nowego seata. Aktualnie starostwo dysponuje trzema autami: jeden jest dla Zarządu, drugi dla Powiatowego Zarządu Dróg, a trzeci dla zarządzania kryzysowego. Rocznie utrzymanie jednego samochodu wraz z kierowcą kosztuje nas ponad 40 tys. zł. Nietrudno więc wyliczyć, ile zaoszczędzimy redukując liczbę pojazdów z pięciu do trzech.
– Tegoroczne priorytety inwestycyjne?
– Nadal drogi. Planujemy remont kolejnych 44 kilometrów. Ważną inwestycją będzie budowa nowego mostu w Karczewicach (gmina Kłomnice), który zastąpi istniejący tam obecnie tymczasowy most drewniany. Na ten cel przygotowaliśmy 700 tys. zł, ale naszym “oczkiem w głowie” będzie budowa szkoły w Koniecpolu. Ta inwestycja trwa od 2000 roku i najwyższy czas zakończyć ją. W budżecie zarezerwowaliśmy na ten cel 1 milion 200 tysięcy złotych i jestem przekonany, że budynek jeszcze w tym roku zostanie zadaszony. Wszystkie tegoroczne inwestycje powiatu zamkną się w budżecie 13 milionów złotych.
– Starostwo od paru lat współpracuje z powiatem bodeńskim w Niemczech. Jakie konkretne korzyści płyną z tego faktu dla naszego powiatu?
– Współpraca koncentruje się na płaszczyźnie pomocy społecznej. Nasi niemieccy koledzy mają bogate doświadczenia, my z nich korzystamy. Pod koniec ubiegłego roku 25. przedstawicieli gmin naszego powiatu uczestniczyło w seminarium, poświęconemu problemom pomocy społecznej, które odbywało się w Niemczech. Koszty tej wizyty pokryła Unia Europejska. Warto podkreślić, że każdorazowe odwiedziny naszych bodeńskich przyjaciół wiążą się z miłymi gestami. Pokryli, między innymi koszt wyposażenia Domu Pomocy Społecznej w Lelowie i Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Bogumiłku. Wychowanków Domów Dziecka we Wrzosowej i w Chorzenicy obdarowali licznymi upominkami, wsparli również nasz szpital w Blachowni – zakupili za 16 tysięcy złotych głowicę laserową do urządzenia medycznego. Ważnym punktem naszej współpracy jest wymiana uczniów w ramach programu Socrates-Comenius, w którym uczestniczą szkoły z: Witkowic, Kamienicy Polskiej, Złotego Potoku i Koniecpola. Już niedługo do tej grupy przyłączy się szkoła z Aleksandrii.
– A jak rozwija się współpraca z Niemcami na polu gospodarczym?
– Choć władze powiatu bodeńskiego nastawione są bardziej na współpracę społeczno-oświatową, ułatwiamy kontakty pomiędzy naszymi i niemieckimi przedsiębiorcami. Jak to jest później wykorzystane, zależy już tylko od ich inwencji. Inaczej rozwija się nasze partnerstwo z powiatem śniatyńskim na Ukrainie. Tu zauważalna jest chęć wspólnych działań na polu gospodarczym, szczególnie w zakresie szkółkarstwa, ogrodnictwa, rolnictwa. Na wyraźną prośbę władz i przedsiębiorców tamtejszego powiatu skontaktowaliśmy z nimi przedstawicieli naszych firm oraz wójtów. Nasza współpraca rozpoczęła się od wsparcia polskich Domów Dziecka, przedszkoli, szkół i parafii. Już kilkakrotnie wysłaliśmy dary dla naszych rodaków na Ukrainie.
– Dziś na realizację inwestycji proekologicznych można pozyskać duże środki z Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Jak te możliwości wykorzystuje starostwo?
– Jest opracowany program działań proekologicznych i wiele inwestycji zrealizowaliśmy dzięki pieniądzom z Funduszu, choćby termomodernizacje w Domach Dziecka we Wrzosowej i Chorzenicach czy w szkołach w Kamienicy Polskiej j i Złotym Potoku. Skorzystał i nasz szpital w Blachowni. Tam wymieniliśmy kotłownię.
– W jakiej kondycji jest szpital w Blachowni?
– Ma wprawdzie 5-milionowe zadłużenie, ale podejmujmy kroki, by jego funkcjonowanie nie uległo zachwianiu. Podczas ostatniej wizyty w Brukseli udało się nam nawiązać kontakty, które już niedługo przyniosą wymierne korzyści tej placówce. W tym roku rozpocznie się remont oddziału Intensywnej Opieki Medycznej – 1 milion 32 tysiące złotych przekaże na ten cel Unia, nasz udział to 324 tysiące złotych.
– Powszechną bolączką placówek edukacyjnych, zarówno w mieście jak i na wsi, jest brak funduszy nawet na bieżące wydatki. Jaka jest sytuacja szkół w powiecie?
– W gestii starostwa pozostały cztery szkoły średnie w: Kamienicy Polskiej, Złotym Potoku i dwie w Koniecpolu. Łącznie uczy się w nich około 1200 uczniów. Prowadzimy także Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Bogumiłku, w którym funkcjonują trzy typy szkół i internat. Na utrzymanie powiatowych placówek oświatowych przeznaczamy około 20 proc. środków przewidzianych w budżecie na wydatki. Jednak to, jak szkoły funkcjonują i jakie są w nich wyniki nauczania zależy w dużym stopniu od nauczycieli i dyrekcji. Pozytywnym przykładem jest liceum w Kamienicy Polskiej. Szkoła mała, ale dyrektor tryska energią. Podejmuje szereg inicjatyw, które stawiają ją na czele w powiecie. Pozyskał środki na salę komputerową, rozwija Socratesa, nawet sam zrobił remont. Równie dobrze działa szkoła w Złotym Potoku, w której przeprowadzone remonty zdecydowanie poprawiły warunki nauczania. O jakości szkoły świadczy nabór do nich, a w naszych szkołach uczniów nie brakuje. Fakt, że uczniów nam przybywa, a nie ubywa, jest dowodem na to, że są to dobre szkoły.
– Zapewne istotnym problemem dla powiatu jest wysokie bezrobocie…
– Nie ukrywam, że jest to problem. Mamy dość wysoką stopę bezrobocia, bo aż 22 procent. To ponad 10 tys. osób bez pracy. Niestety, jako powiat nie dysponujemy żadnymi instrumentami wsparcia tej grupy mieszkańców. Wprawdzie działamy w Powiatowej Radzie Zatrudnienia, ale możemy jedynie zgłaszać wnioski. Realizacja ich jest w gestii prezydenta Częstochowy. Pośrednio staramy się pomóc w walce z bezrobociem. Przekazaliśmy naszą stołówkę przy ul. Tkackiej w Częstochowie dla potrzeb OHP, będą tam odbywać się szkolenia i zajęcia dla młodych ludzi w trudnej sytuacji życiowej. Ponadto Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości przyznała nam 2 miliony złotych, które trafią do funduszu pożyczkowego utworzonego przez Częstochowskiego Stowarzyszenie Rozwoju Małej Przedsiębiorczości.
– 12 lutego wręczy Pan “Statuetki starosty” dla wybijających się działaczy w powiecie częstochowskim.
– W naszym powiecie jest wiele osób z inicjatywą, więc naszym obowiązkiem jest pokazanie ich, docenienie i uhonorowanie. Praca, którą wykonują jest ogromna i przynosi wiele dobrego dla całego powiatu. Są wśród nich nauczyciele, animatorzy kultury, ludowi artyści, którzy działają nie dla pieniędzy i sławy, tylko dlatego, że lubią swoją pracę.
– Która z gmin wyróżnia się na tle innych?
– Trudno jest klasyfikować i wartościować. Wszystkie nasze gminy wykazują dużo inwencji i wszystkie mają się czym pochwalić.
URSZULA GIŻYŃSKA