Hudziak

W sztabie szkoleniowym „Błękitno-Granatowych” nie będzie już Leszek Hudziak. Jak do tego doszło? – Od pewnego czasu chodziły pogłoski, że nowym pierwszym szkoleniowcem drużyny będzie Hiszpan Guillermo Falasca. Jeśli natomiast chodzi o moją osobę, otrzymałem od zarządu klubu propozycję, lecz już nie na stanowisko trenera. Nie była ona jednak na tyle akceptowalna, aby kontynuować współpracę – stwierdził w rozmowie z nami Leszek Hudziak. Niespełna 37-latek w częstochowskim klubem zakontraktowany został 2014 r. Początkowo pełnił funkcję statystyka. W międzyczasie współpracował z takimi szkoleniowcami jak Stanisław Gościniak, Radosław Panas, Piotr Lebioda czy Piotr Gruszka. W końcu sam objął stery w drużynie w roli pierwszego trenera. To pod jego wodzą Norwid awansował do PlusLigi w roku 2023, a w kolejnym – zachował byt na tym szczeblu rozgrywek. – W sezonie (2022/2023 – przyp. red.), kiedy trenerem był Piotr Gruszka zarząd postawił na pewne zmiany, dzięki którym otrzymałem szansę podjęcia się roli szkoleniowca. Udało się awansować do Plus Ligi. W następnym sezonie byliśmy beniaminkiem i mieliśmy trudne zadanie utrzymania się w najwyższej klasie rozgrywkowej, ponieważ dysponowaliśmy składem, składającym się w głównej mierze z zawodników, którzy wcześniej grali w 1. Lidze. Na szczęście udało się zachować ligowy byt. Wraz z sezonem 2024/2025 do Częstochowy przyszedł Cezar Douglas Silva. W nadchodzącym sezonie natomiast otrzymałem ofertę, aby ponownie zostać statystykiem – dodał nasz rozmówca. Czy były pierwszy oraz drugi szkoleniowiec nie czuł zatem rozżalenia w związku z decyzją zarządu? – Na pewno było to dla mnie wielkim zaskoczeniem, ale jednocześnie bardzo cenną lekcją na przyszłość – odpowiedział – Jeszcze przed sezonem 2024/2025 było założenie, aby popracować parę sezonów z doświadczonymi trenerami z zagranicy, po czym wrócić na wspomnianą funkcję, ale niestety wyszło jak wyszło – kontynuował. Leszek Hudziak w dalszym ciągu będzie pracował w IX LO im. Cypriana Kamila Norwida w Częstochowa. – Na dzień dzisiejszy ze strony klubu nie dostałem propozycji prowadzenia którejś z drużyn juniorskich Norwida. Nauczycielem WF-u w tutejszym liceum natomiast jestem już 11 rok, więc jak najbardziej nie jest to dla mnie nowość. Jak się okazało, szkoleniowiec otrzymał trzy inne propozycje współpracy. – Jednak odmówiłem nie spodziewając się późniejszego obrotu sprawy – przekazał. Trener Hudziak szczególnie miło wspomina współpracę z Radosławem Panasem. – Razem z nim wspólnie w 2014 roku przybyliśmy do Norwida Częstochowa. To on właśnie wykształcił u mnie tzw. trenerski kręgosłup. Od innych trenerów również wyciągnąłem inne rzeczy, dzięki którym zbudowałem swój model trenera. Ważne jest to, aby trener cały czas się rozwijał i nie kopiował stylu tylko i wyłącznie jednego szkoleniowca. Trzeba też jeździć na wszelkiego rodzaju staże i podpatrywać pracę różnych trenerów – powiedział. Wcale niewykluczone, że bohater naszego materiału w przyszłości poprowadzi jeszcze siatkarską drużynę w ligowych rozgrywkach. – Z Norwidem, jak już wspomniałem, związany jestem już 11 lat, tak więc tutaj serce cały czas bardzo mocno bije. Jestem otwarty na propozycje, szczególnie od kibiców, z którymi jest silnie związany i mam z nimi bardzo dobry kontakt. W dużej mierze dzięki nim udało mi się w formie trenera wywalczyć takie wysokie wyniki. Cały czas myślę o roli pierwszego szkoleniowca, aczkolwiek ta cała sytuacja późno się rozwiązała. Rynek transferowy w przypadku trenerów jest w tym momencie w zasadzie zamknięty. Trzeba czekać na swoją szansę – oznajmił. W ostatnim sezonie Steam Hemarpol Norwid uzyskał historyczny awans do play-off PlusLigi. Choć od samego początku zmagań przyświecał taki cel częstochowianom, o jego realizację nie było łatwo. – Wiadomo, że celem było znalezienie się w play-off, ale wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudne zadanie. Ambitny plany sobie założyliśmy. Przede wszystkim udało się pozyskać nowych zawodników. Przeważnie jest tak, że gdy się awansuje do PlusLigi, pojawia się de facto problem z zakontraktowaniem nowych siatkarzy, ponieważ rynek jest przetrzebiony. Ale gdy utrzymaliśmy się, zadanie z pozyskaniem nowych graczy było już łatwiejsze. W dużej mierze dzięki doświadczonym zawodnikom zdołaliśmy wejść do play-off – zaznaczył. Euforia w ekipie musiała być więc niewyobrażalna. – Jasne, że tak. To był super moment dla klubu – historyczny wynik, czyli przepustka do play-off. Ja mogę tylko cieszyć się, że mogłem być częścią tej drużyny, budując historię poprzez awans do PlusLigi, utrzymanie i pierwszy play-off na najwyższym szczeblu. Ulubiony moment Leszka Hudziaka w sezonie 2024/2025? – Z pewnością takowym była chwila, gdy już mieliśmy stuprocentową pewność, że awansujemy do najlepszej ósemki – zakończył. Norbert Giżyński Foto.: Grzegorz Przygodziński

Leszek Hudziak: Cieszę się, że mogłem być częścią tej drużyny

Leszek Hudziak: W każdym meczu staramy się realizować nasz plan