fotografia - Gazeta Częstochowska

Wystawa to opowieść ukazująca życie i codzienność przewoźników na ostatnich promach rzecznych w Polsce. Obok zdjęć reportażowych gros stanowią portrety charyzmatycznych mężczyzn. Każdy kadr to unikalna opowieść o ludziach uprawiających zanikający zawód, ludziach, których w Polsce jest zaledwie kilkudziesięciu; promów w Polsce jest około trzydziestu. Podczas wernisażu artysta opowiedział o procesie tworzenia zdjęć, który łączył poznanie bohaterów cyklu oraz ich pracę na wodzie. - Cykl powstawał przez kilka lat, była to dla mnie przygoda. Zbliżanie się do tych ludzi, poznawanie ich historii życia i pracę - to był swoisty etap przygotowawczy, a jego celem wykonanie autentycznych, prawdziwych portretów, bo to było moim pierwotnym założeniem. Jednak pływając z nimi, obserwując, co się na promie dzieje, postanowiłem wykonać także zdjęcia reportażowe. W pewnym sensie jest to temat etnograficzny, bo promy znikają, z różnych względów, a w ślad za tym, znika zawód przewoźnika. Jest to spowodowane letnimi niżówkami na rzekach, ale przede wszystkim powstają nowe mosty, co wynika z wygody, potrzeby ułatwiania życia. Z pewnością promy mają swój turystyczny urok, ale na co dzień dla wielu są przeszkodą do szybszego przemieszczania - opowiada Krzysztof Pierzalski. Efekt - jak to zawsze u mistrza - jest wyjątkowy. Wernisaż przyciągnął miłośników fotografii oraz osoby zainteresowane historią regionu, a także entuzjastów kultury, którzy chętnie uczestniczyli w rozmowach z artystą. Wystawa będzie dostępna do 5 lutego 2025 roku.