CUKRZYCA – CHOROBA NIEULECZALNA
Rozmowa z Prof. dr hab. Dorotą Zozulińską-Ziółkiewicz, lekarzem diabetologiem z Kliniki Chorób Wewnętrznych i Diabetologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Mówi się, że utrapieniem ludzi starszych jest cukrzyca, a zwłaszcza jej powikłania. Pani praktyka lekarska to potwierdza?
– Faktem jest, że powyżej 65 lat wzrasta zachorowalność na cukrzycę, głównie typu 2 oraz dają o sobie znać i nasilają się powikłania cukrzycowe.
Czym jest to spowodowane?
– Naturalnym procesem starzenia. Jeśli spojrzymy na ten okres życia z punktu widzenia cukrzycy, to przede wszystkim należy zwrócić uwagę na wzrost wielu czynników odpowiedzialnych za występowanie tej choroby, głównie takich jak insulinooporność, czyli gorsza odpowiedź naszego organizmu na działania insuliny oraz to, że w miarę upływu lat spada w naszym organizmie sprawność komórek produkujących insulinę.
Czyli można powiedzieć że mało tego, iż z wiekiem produkujemy coraz niej insuliny to także coraz gorzej nasz organizm ją wykorzystuje. Na ile są to procesy od nas niezależne, a na ile możemy mieć wpływ na ich przebieg?
– Po części są to procesy od nas niezależne, uwarunkowane odziedziczonymi genami. Jednak otaczające nas czynniki cywilizacyjne nie pozostają bez wpływu na wzrost występowania i przebieg cukrzycy. Nie bez znaczenia jest to, że mało się ruszamy, a za to jemy zbyt dużo, zbyt tłusto i zbyt słodko. W ten właśnie sposób, produkujemy sobie dodatkową insulinooporność. Na przykład spożywanie zbyt dużej ilości produktów wysoko przetworzonych (jak choćby białe pieczywo) sprawia, że w trzustce dochodzi do bardzo szybkiej stymulacji komórek beta do niepotrzebnego wykonywania nadmiernej pracy i produkowania insuliny. To przeciążenie powoduje, że z biegiem czasu komórki te po prostu męczą się, szybciej zużywają, odmawiają aktywności. Brak dostatecznej “dawki” ruchu prowadzi natomiast do zaniku tkanki mięśniowej, co sprawia między innymi, że proporcjonalnie mamy więcej tłuszczu będącego źródłem różnych czynników sprawiających, że wykorzystanie insuliny w ustroju jeszcze bardziej niedomaga.
Na cukrzycę w wieku starszym “pracujemy” więc całe życie…
– Niestety, tak. Wymienione powyżej grzechy, popełniane są powszechnie, jednak nie każdy “grzesznik” zachoruje na cukrzycę. To zależy właśnie od czynników genetycznych, o których wspominałam.
Długo nie odczuwamy żadnych niepokojących objawów, które kazałyby zainteresować się stanem swojego zdrowia i odmienić styl życia
– To prawda, cukrzyca długo jest “niema”, stąd nazwa “cichy morderca”. W jednym z badań wykazano, że połowa pacjentów z nowo wykrytą cukrzycą typu 2 ma już powikłania wynikające z choroby. A to znaczy, że minęło około 10 lat od chwili, gdy mechanizm naszego organizmu zaczął źle funkcjonować dając początek cukrzycy.
A przecież nic nie bolało, nic nie dokuczało…
– Objawy typowe dla cukrzycy, będące następstwem bezwzględnego niedoboru insuliny, jak na przykład silne i częste pragnienie, wzmożone wydalanie moczu, spadek masy ciała, zmęczenie, senność – w cukrzycy typu 2 początkowo nie pojawiają, a jeśli nawet , to są bardzo dyskretne i nietypowe, zwłaszcza u osób starszych.
To, że świadomość choroby najczęściej nadchodzi dopiero wraz z objawami powikłań wyraźnie pogarsza sprawę.
– Oczywiście. Dotyczy to zarówno powikłań ostrych, jak i przewlekłych. Te ostatnie są następstwem najczęściej zbyt wysokiego poziomu cukru i związane głównie z chorobami naczyń. Mogą dotyczyć naczyń małych (w oku-naszą nazwę retinopatii i mogą prowadzić do utraty wzroku; w nerkach – nefropatii; w nerwach – neuropatii). Jeżeli dotyczą większych naczyń, to ślady tego występują w postaci chorób układu krążenia (zawał serca, udar mózgu, zaburzenia ukrwienia kończyn dolnych). Natomiast najczęstszym ostrym powikłaniem cukrzycy jest hipoglikemia (zbyt niskie stężenie cukru we krwi). Jest to szczególnie niebezpieczne dla osób starszych. W tej grupie chorych nawet epizody lekkiej hipoglikemii mogą okazać się groźne dla życia. Konieczna jest wtedy modyfikacja leczenia, a zwłaszcza trybu przyjmowania posiłków, dostosowywania ich, jak i dawek leków, do konkretnej sytuacji. Terapia powinna więc być tak prowadzona, aby nie dopuszczać w miarę możliwości do takich stanów.
Cukrzyca jest chorobą nieuleczalną. Co to oznacza dla ponad 1,5 miliona zdiagnozowanych u nas w kraju pacjentów i pewnie tyluż tych, którzy o swojej chorobie nie wiedzą?
– Oznacza to, że cukrzycę należy jak najwcześniej wykrywać i dobrze ją leczyć. Podstawę leczenia cukrzycy stanowi edukacja. W cukrzycy typu 2 kluczowe znaczenie ma odpowiednia dieta i aktywność fizyczna.
Dotyczy to również ludzi starszych
W starszym wieku, czyli 65 plus, trudno wprowadza się zmiany w codziennym funkcjonowaniu i trudno rezygnuje się z dotychczasowego trybu życia, np. zwyczajów żywieniowych.
– Narzędzia do leczenia cukrzycy są w różnych grupach wiekowych w zasadzie te same. Są nimi edukacja pacjenta w zakresie choroby i zachowań prozdrowotnych, styl życia w tym dieta i wysiłek fizyczny oraz środki farmakologiczne, czyli leki: tabletki, bądź insulina. Natomiast wykorzystanie tych narzędzi u osób starszych, powyżej 65 lat, będzie w większości przypadków odmienne. Nie możemy jednak generalizować. Patrzymy nie tylko na wiek metrykalny, ale przede wszystkim na wiek biologiczny, czyli na kondycję fizyczną i psychiczną, w jakiej pacjent się znajduje.
Są też różne obiektywne utrudnienia prowadzenia optymalnej terapii, gdyż spora grupa tych pacjentów ma osłabione funkcje poznawcze i trudniej jest im przyswoić przekazywaną wiedzę.
Są nowoczesne metody leczenia , leki, formy podawania. Na ile ich stosowanie może być ułatwieniem w prawidłowym prowadzeniu cukrzycy u osób starszych?
– W terapii cukrzycy priorytetem jest bezpieczeństwo stosowanego modelu leczenia. Jeżeli możemy dać tabletki, to oczywiście je podajemy. U osób starszych możemy mieć do czynienia z obiektywnymi przeciwwskazaniami do ich podawania, tym bardziej, że u nich cukrzyca często współistnieje z kilkoma innymi chorobami. Jeśli tych przeciwwskazań nie ma, to zgodnie z zaleceniami pierwszym krokiem leczenia cukrzycy typu 2 jest zastosowanie leku, który poprawia pracę własnej insuliny. Jeśli takie działanie jest nieskuteczne, to stajemy przed koniecznością dodania do takiego schematu leczenia bądź insuliny, bądź leków doustnych z innych grup.
Musimy wybierać w takich sytuacjach właściwy model leczenia; dla pacjenta najprostszy a zarazem najbezpieczniejszy. Jeśli zatem sięgamy w terapii po insulinę, należy wybrać takie preparaty, które dają w miarę dobre wyrównania poziomu cukru we krwi (bez objawów zbytniej senności, obniżenia sprawności) i małe ryzyko hipoglikemii. Przydatne w tej mierze mogą być analogii insuliny stwarzające szersze pole dostosowywania terapii do przeszkód wynikających ze zmniejszonej sprawności pacjentów i zakłóceń, jakie mogą z tego wynikać. Szybkodziałające analogii insuliny oraz gotowe mieszanki powstałe na ich bazie można dla przykładu można podawać nie tylko w określonej ściśle porze przed jedzeniem, ale w trakcie, a nawet w wyjątkowych sytuacjach bezpośrednio po posiłku. Nie jest wymagany tak ścisły reżim, wprowadzający w życie człowieka starszego dodatkowy stres.
Dziękuję za rozmowę.
r