– Jeśli w tym sezonie od początku nie będziemy zdecydowanie wygrywać i realizować planu awansu to zrezygnuję i nie będę dłużej naciągał prezesa – mówił na przedsezonowej konferencji prasowej trener piłkarzy częstochowskiej Skry, Jan Woś. Trener najwidoczniej umiał realnie ocenić swoją drużynę, ponieważ w siedmiu pierwszych meczach Skra nie straciła jeszcze punktu. W ostatnim meczu z kwitkiem odprawiła Ruch Radzionków. Tęgich min nie mają z kolei zawodniczki Gola Częstochowa. W pierwszych dwóch meczach w ekstraklasie doznały dotkliwych porażek.
– Jeśli w tym sezonie od początku nie będziemy zdecydowanie wygrywać i realizować planu awansu to zrezygnuję i nie będę dłużej naciągał prezesa – mówił na przedsezonowej konferencji prasowej trener piłkarzy częstochowskiej Skry, Jan Woś. Trener najwidoczniej umiał realnie ocenić swoją drużynę, ponieważ w siedmiu pierwszych meczach Skra nie straciła jeszcze punktu. W ostatnim meczu z kwitkiem odprawiła Ruch Radzionków. Tęgich min nie mają z kolei zawodniczki Gola Częstochowa. W pierwszych dwóch meczach w ekstraklasie doznały dotkliwych porażek.
Droga awansu do drugiej ligi jest w tym sezonie wyjątkowo długa i wyboista, ale pierwszy jej etap piłkarze z ulicy Loretańskiej realizują wzorcowo. Komplet zwycięstw, w siedmiu dotychczasowych meczach daje Skrze pozycję zdecydowanego lidera. Optymizmem napawają też rozmiary zwycięstw, by wspomnieć tylko dwa ostatnie: 7-1 z Piastem Strzelce Opolskie na wyjeździe oraz 3-0 z Radzionkowem u siebie. Najlepszym strzelcem jak do tej pory jest Mateusz Woldan, który zapisał na swoim koncie już dziewięć trafień. – Realizujemy na razie wszystko to, co założyliśmy sobie przed rozgrywkami. Zbudowaliśmy w Częstochowie silny zespół i mam nadzieję, że przyniesie nam on w tym roku upragniony awans. Do tego jednak na razie jeszcze daleka droga, sezon dopiero się rozkręca – powiedział po ostatnim mecz prezes Skry, Artur Szymczyk. W najbliższą sobotę (21 września) drużyna dowodzona przez Jana Wosia zmierzy się w Gliwicach z rezerwami ekstraklasowego Piasta. Początek meczu wyznaczono na godzinę 16:30.
– Drużyna została po awansie rozebrana, właściwie tylko cud mógłby sprawić, abyśmy w tym sezonie utrzymali się w najwyższej klasie rozgrywek – mówił przed sezonem twórca drużyny Gola, Włodzimierz Seifryd. Jak na razie jego słowa znajdują niestety odzwierciedlenie w rzeczywistości. Porażka na inaugurację 1-7 z Unią Racibórz właściwie dziwić nie może. Unia to od lat najlepsza żeńska drużyna piłkarska w naszym kraju, mająca za sobą doświadczenie w europejskich pucharach. Honorowego gola dla częstochowianek zdobyła już w doliczonym czasie gry Natalia Klyta. W minioną sobotę „Golarki” zadebiutowały przed własną publicznością. Niestety znów były tylko tłem dla rywalek, ulegając 1-4 KKP Bydgoszcz. W najbliższy weekend częstochowianki podejmować będą AZS PSW Biała Podlaska.
Ze zmiennym szczęściem grają w II lidze zachodniej piłkarze Rakowa. W ostatnim meczu, przed własną publicznością pokonali 3-0 MKS Kluczbork, ale wskutek wcześniejszych porażek nadal znajdują się „pod kreską” – w grupie drużyn, którym przyszły sezon przyjdzie spędzić w III lidze. W sobotę (21 września) podopieczni Jerzego Brzęczka na stadionie przy Limanowskiego zmierzą się z Gryfem Wejherowo. Początek spotkania o godzinie 16:00.
Mariusz Rajek