Po dniu 4 lipca 1940 roku Niemcy przerwali na ponad miesiąc mordowanie trzymanych w częstochowskim więzieniu polskich patriotów. Dopiero w dniu 10 sierpnia dostarczono naczelnikowi więzienia Lenzenowi imienny spis, kolejnej 15-ki Polaków, których rozstrzelanie wyznaczono z niemiecką pedanterią na 3 dni później. Przygotowane więc zostały sznury do skrępowania rąk i opaski na oczy. O 3-ej nad ranem, 13 sierpnia 1940 roku wywołano na dziedziniec uczniów Szkoły Handlowej: Zdzisława Łuczkiewicza, Stefana Budzikura, Józefa Sztockdrejera, Mariana Miemczeka, Zdzisława Biernackiego, Edwarda Bera, Wacława Balta, Adama Bajora, oraz braci Mariana i Stanisława Muszyńskich. Następnie dyrektora tej szkoły Leona Rzykieckiego i nauczyciela Mieczysława Izaarda. Wreszcie komendanta tajnej Organizacji Wojskowej Ryszarda Schmidta. Liczbę 15-tu skazańców uzupełniono dwoma rolnika: Władysławem Nićką z Rędzin i Janem Gibkiem z Wikłowa. Wszystkich wywieziono za Janów, by w lesie skręcić w dukt prowadzący do Dziadówek. Tutaj w odległości 50 m od tej drogi (po lewej stronie) rozstrzelano całą 15-tkę. Dzisiaj w miejscu tym znajduje się betonowa płyta ogrodzona płotkiem, oraz tablica z nazwiskami i krzyż żelazny (zdj.1). Natomiast na cmentarzu Kule można odnaleść w kwaterze ofiar II wojny światowej (na prawo od kościoła) zbiorową mogiłę ekshumowanych po wojnie z leśnej mogiły Polaków, którzy podjęli walkę z niemieckim okupantem. Na zdjęciu nr.2 fragment tej kwatery z mogiłą 38-letniego dyrektora Gimnazjum Handlowego Leona Rzykieckiego ….cdn
ANDRZEJ ŚIWIŃSKI