Ostatnim przydrożnym “śladem”, którym chcę zakończyć przypomnienie wojennych miejsc pamięci, będzie teren męczeńskiej śmierci Polaków w Kamienicy Polskiej. Tutaj naprzeciwko budynku Urzędu Gminy ukryta jest wśród tui latsrykowa tablica (na zdjęciu) poświęcona imiennie siedmiu mieszkańcom zastrzelonym przez Niemców. Stało się to 7 września 1939, gdy do swych domów powróciła już z kilkudniowej tułaczki większość tzw. uciekinierów.
Ostatnim przydrożnym “śladem”, którym chcę zakończyć przypomnienie wojennych miejsc pamięci, będzie teren męczeńskiej śmierci Polaków w Kamienicy Polskiej. Tutaj naprzeciwko budynku Urzędu Gminy ukryta jest wśród tui latsrykowa tablica (na zdjęciu) poświęcona imiennie siedmiu mieszkańcom zastrzelonym przez Niemców. Stało się to 7 września 1939, gdy do swych domów powróciła już z kilkudniowej tułaczki większość tzw. uciekinierów.
Poniżej tego miejsca (przy ul. Marii Konopnickiej) biegnie odcinek dawnej szosy klinkierowej (wybudowanej w r. 1938 i prowadzącej ze Śląska do Częstochowy), a na niej most drogowy przez Kamieniczkę. Ten solidny, betonowy most został wysadzony przez polskich saperów w pierwszym dniu wojny. Gdy niemiecka machina wojenna przetaczała się przez ten teren w kierunku walczącej jeszcze Warszawy (skapitulowała dopiero 28 września), jakaś ich kolumna samochodowa wjechała przy dużej szybkości na ten zerwany most. Pierwsze auto wpadło do rzeki i wielu żołnierzy mocno się poturbowało, a jeden nawet zginął.
Rozwścieczeni Niemcy podpalili najpierw kilka sąsiednich gospodarstw, a następnie wyciągnęli z nich kilku mężczyzn, zabijając ich na pobliskim wzgórzu (teren dzisiejszego budynku Urzędu Gminy). Jedna z ofiar przeżyła tę egzekucję i po oddaleniu się Niemców zdołała uciec z miejsca krwawego zdarzenia.
Ostatnim cmentarnym “śladem” będzie wyjątkowy, murowany grobowiec rodziny Barylskich, który łatwo odnaleźć na początku cmemtarza św. Rocha w Częstochowie (na lewo od kościoła). Spoczywa w nim kilka pokoleń wspaniałych Polaków, jak np.: powstańcy z r. 1863 i z okresu walk o Śląsk, żołnierze Polskich Sił Zbrojnych i Armii Krajowej. Ostatnim, którego tutaj pochowano był Wojciech Barylski (1929-1999) – artysta plastyk, podporucznik Armii Krajowej i Konspiracyjnego Wojska polskiego ps. “Grąb”, który już jako nastolatek podrabiał w konspiracji niemieckie pieczątki na dokumentach ratujących ludziom życie.
W 166 odcinkach tego cyklu starałem się opisać jak najwięcej wojennych miejsc, które napotkałem w czasie swych wędrówek po regionie. Nie wszystkie z nich mogłem zmieścić w tym cyklu. Jednak, przechodząc teraz do nowego tematu pt. “Od parafii do parafii byłego województwa”, do niektórych z opuszczonych miejsc jeszcze powrócę.
ANDRZEJ SIWIŃSKI