Krystyna Tyras z Jaskrowa, żona sołtysa Stanisława Tyrasa, każdy swój wolny czas poświęca na realizację swojego zainteresowania. Od kilkunastu lat tworzy szopkę bożonarodzeniową, dokomponowując do niej rokrocznie nowe elementy, w większości samodzielnie wykonane. – Pomysł zrodził się, gdy dzieci były już trochę odchowane i na tyle duże, by mieć radość z szopki. Przygotowałam najpierw mały żłóbek i potem zaczęła się jego rozbudowa – mówi pani Krystyna.
I dzieło urosło do ogromnych rozmiarów. W domu zajmuje powierzchnię blisko 5 metrów kwadratowych. Mnóstwo jest też elementów. Żłóbek – w tradycyjnej formule – otaczają rozmaite figurki: pasterze, narciarze, uśmiechnięte dzieci, rycerze, a także kościółki, przydrożne kapliczki, krzyże oraz zameczki, urocze domki, źródełka, młyny, oczka i kaskady wodne. W sadzawce pływają prawdziwe złote rybki. Wiele elementów jest ruchomych – wzrok przykuwa pozytywka z łabądkiem, którą pani Krystyna znalazła porzuconą i naprawiła. Całość usytuowana jest wśród naturalnych mchów, drzewek wykonanych z gałęzi i konarów, kamieni, przywożonych z różnych podróży, głównie z Włoch z Tyrolu, gdzie wraz z mężem jeździ na wakacyjne prace. Dzieło rozświetlają kolorowe lampki.
Szopkę podziwiają nie tylko najbliżsi z rodziny. – Lubią przy niej posiedzieć nasi znajomi, sąsiedzi, księża. My również duchowo się ładujemy skupiając się przy szopce – mówi Stanisław Tyras.
Pani Krystyna wykonała też żłóbek do kościoła w Mstowie. Przez kilka lat parafianie mogli podziwiać jej artystyczną pracę, bo żłóbek był wystawiany w okresie Świąt Bożego Narodzenia.
URSZULA GIŻYŃSKA