Cmentarna kwatera Potockich w Parzymiechach
Wspomniany już tydzień temu nowy właściciel Parzymiechów hrabia Władysław Potocki okazał się być bardzo dobrym gospodarzem. Z wykształcenia inżynier rolnik, oprócz budowy nieistniejącego już pałacu, modernizuje także folwark. Obiekty te elektryfikuje poprzez własną wytwórnie prądu (opartą na lokomobili), powiększa park likwidując biegnącą przez niego drogę, zakłada stawy rybne, hodowlę chmielu i gorzelnię, tartak, młyn, stadninę koni, bażanciarnię itp.
Dzisiaj śladów po Potockich można już szukać tylko na miejscowym cmentarzu. Na jego końcu znajduje się unikalna kwatera rodowa Potockich. Za murem z żelazną, niedostępną bramą, widać rząd sześciu mogił zakrytych jednakowymi, betonowymi płytami. W środkowej spoczywa hr. Władysław Potocki (1862-1924) – nestor parzymieskiej gałęzi tego rodu. Niedawno umieszczono na jego grobie tablicę poświęconą żonie Elizie – „założycielce na terenie dworskich gruntów tego cmentarza”. Ona sama pochowana jest na warszawskich Powązkach – zginęła w czasie Powstania Warszawskiego.
Jednak cmentarz ten musi sięgać połowy XIX wieku, bowiem można odszukać mogiłę Jadwigi z Walewskich Lanckorońskiej, którą pochowano w 1857 r. Po lewej stronie kwatery leżą dzieci Władysława i Elizy: małoletnie Pelagia i Maria spoczywają wspólnie, a na skraju hr. Antoni Potocki (1892-1929). Był podporucznikiem 3. Pułku Ułanów, lecz zmarł młodo, na gruźlicę. Po prawej stronie spoczywa ostatni dziedzic Parzymiechów – hr. Karol Potocki (1900-77). Czytelny jeszcze napis na płycie grobowej podaje, iż był porucznikiem w 3. i 25. Pułku Ułanów oraz kawalerem Krzyża Walecznych. Odznaczenie to otrzymał od gen. Władysława Andersa w czasie Kampanii Wrześniowej, gdy jego Pułk Ułanów Wielkopolskich walczył z Armią Czerwoną pod Krasnobrodem. Po ucieczce z niewoli sowieckiej i powrocie do domu wpadł natychmiast w niemieckie ręce. Po aresztowaniu w Krzepicach i próbie desperackiej ucieczki z posterunku żandarmerii całą wojnę przeżył kolejno w siedmiu obozach koncentracyjnych. Istnieje spisany po wojnie pamiętnik Karola Potockiego pod tytułem „7 Bram”.
Po powrocie do kraju w 1947 r. zastał rozparcelowany majątek i szykanowaną przez „władzę ludową” żonę. Pracując bowiem jako sekretarka w Nadleśnictwie Lipie miała kontakt z oddziałem KWP „Babinicza” (wspomnienie w następnym odcinku). Dyrektorem tego nadleśnictwa był zakonspirowany oficer AK inż. Eugeniusz Krassowski „Nike”, który, kontaktując się „Babiniczem” (dla udzielania pomocy materialnej), zabierał ze sobą do parzymieskiej leśniczówki także hrabinę Potocką. Aresztowani później i sądzeni pokazowo w Łodzi (grudzień 1946 r.) otrzymali wyroki: Krassowski – 10 lat więzienia, Potocka – 2 lata.
Potocki, będąc z wykształcenia inżynierem leśnikiem, miał w PRL-u ciągłe kłopoty z zatrudnieniem, nie otrzymując z braku stażu pracy nawet emerytury, lecz skromną rentę. Jednak pod koniec życia, przyznano mu z okazji 35. rocznicy wybuchu II wojny światowej po raz drugi Krzyż Walecznych (gest Edwarda Gierka). Tuż za jego mogiłą spoczywa żona – Krystyna z Krasińskich (1910-82), z którą wziął uroczysty ślub w Warszawie w 1931 r.
Mieszkając w Parzymiechach, dochowali się pięciorga dzieci, których wolą było pochowanie obok swoich rodziców. Stąd 18 lutego 2004 r. złożono w tej kwaterze ciało 67-letniego Władysława Potockiego (na zdjęciu). Jako dziesięciolatek wyruszył na zachód Europy w poszukiwaniu ojca (przy pomocy PCK), który przebywał w Szkocji z armią gen. Wł. Andersa. W 1947 r. powrócili razem do Polski, oczekiwani w porcie gdańskim przez żonę i matkę, która na mocy amnestii opuściła już ubeckie więzienie.
Andrzej Siwiński