10 kwietnia 2010 roku zdekapitowano Polskę. Jaka by ona była, gdyby nam się Smoleńsk nie wydarzył?
Tego dnia nie wolno nam nigdy zapomnieć! Zginęli najlepsi. Żaden z pasażerów TU-154M, który został w smoleńskim błocie, nie był na jego pokładzie przypadkiem. Świadomie, z misją pamięci narodowej polecieli, by świat już nigdy nie zapomniał. By rosyjskie kłamstwo umarło raz na zawsze. I nie mogło nas nie być przy nich wszystkich 10 kwietnia – modlitwą, wspomnieniem chwil najlepszych.
Przy „smoleńskiej” mogile
W Częstochowie też mamy smoleńską mogiłę. Na częstochowskim cmentarzu Kule spoczywają doczesne szczątki Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego. Właśnie tam, staliśmy w godzinę katastrofy – o 8 minut 41, kiedy zawyły syreny. Brzmiały tego dnia wyjątkowo długo i przygnębiająco. Kiedy ucichły, odezwała się trąbka a kiedy i ta zamilkła, krótką modlitwę w intencji śp. Janusza Kochanowskiego i pozostałych ofiar tragicznej katastrofy, odmówił ks. proboszcz Marian Wojcieszak. Następnie, przy asyście honorowego posterunku Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca, przedstawiciele władz: wicewojewoda śląski Andrzej Pilot, zastępca prezydenta Częstochowy Ryszard Stefaniak, przewodniczący Rady Miasta Zdzisław Wolski, w imieniu lokalnego PiS wiceprzewodniczący Rady Miasta Jerzy Nowakowski oraz reprezentujący: posła Szymona Giżyńskiego, Starostwo Powiatowe, marszałka i Sejmik Województwa Śląskiego, biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, wojsko, policję, straż pożarną i służby miejskie – złożyli wieńce i zapalili znicze na grobie Rzecznika Praw Obywatelskich. Obecni byli również najbliżsi śp. Janusza Kochanowskiego.
Modlitwa, modlitwa, modlitwa…
Kolejnym miejscem uroczystości upamiętniających IV rocznicę katastrofy nad Smoleńskiem był plac Katyński. Tam wiązanki kwiatów złożono przy tablicy memorialnej, odsłoniętej w dniach żałoby narodowej w 2010 roku. Zapalono znicze przy „dębach pamięci” poświęconych prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i prezydentowi RP na uchodźstwie Ryszardowi Kaczorowskiemu. Mieszkańcy Częstochowy mieli okazję uczcić ofiary smoleńskiej tragedii również po południu. Mszę Święte w intencji 96 ofiar katastrofy odprawiono: na Jasnej Górze, w kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej, której przewodniczył o. Dariusz Cichor i w kościele pw. Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej. Po Mszy świętej na Jasnej Górze pod Epitafium Smoleńskim odbył się Apel Poległych. Eucharystii w kościele przy ul Michałowskiego przewodniczył ks. Ryszard Umański, który odwołując się w swej homilii do słów Ewangelii, przypomniał, że jeśli my zapomnimy: „kamienie wołać będą” (Łk 19,40). Przed końcowym błogosławieństwem, wierni wysłuchali krótkiego, niezwykle ekspresyjnego montażu słowno-muzycznego o tematyce patriotycznej, przygotowanego przez nauczycieli i uczniów Gimnazjum nr. 5 w Częstochowie. Uroczystości upamiętniające katastrofę smoleńską zakończył Apel Jasnogórski. Rozważania wygłosił o. Eustachy Rakoczy, jasnogórski kapelan Żołnierzy Niepodległości a w modlitwę włączyła się obecna w Kaplicy Karolina Kaczorowska, wdowa po śp. prezydencie RP na uchodźstwie Ryszardzie Kaczorowskim. Końcowego błogosławieństwa udzielił wiernym metropolita częstochowski abp. Wacław Depo.
Dopóki się modlimy, dopóki jesteśmy z rodzinami ofiar, zwłaszcza w ten najtrudniejszy dla nich dzień, dopominamy się o prawdę, jest nadzieja, że ją kiedyś poznamy. Jeśli zapomnimy, winni będziemy wszelkich konsekwencji kłamstw o tej niewyobrażalnej katastrofie. A te dla Polski mogą być nieodwracalne i obciążą następne pokolenia.
Anna Dąbrowska