“Listopad to dla Polaka niebezpieczna pora” – pisał w 1904 roku Stanisław Wyspiański. Nie sprawdziły się te słowa. Czternaście lat później listopad okazał się najpiękniejszym miesiącem w naszej historii.
Po 123 latach niewoli w 1918 roku Polska odzyskała niepodległość. Wydarzenie to graniczyło niczym z cudem, bo przecież wygrywa jedna strona konfliktu, czasem nie wygrywa nikt, ale żeby przegrały trzy państwa to się do tej pory nie zdarzyło. A w listopadzie 1918 r. przegrani byli zarówno Niemcy, Austriacy jak i Rosjanie. Odrodziło się zniszczone w 1795 r. państwo polskie.
Wydarzenia historyczne, zmiany zachodzące w Europie i Polsce miały swoje odzwierciedlenie również i w regionie częstochowskim. Już 4 listopada Polacy odzyskali Jasną Górę. W dniu tym opiekę nad Jasną Górą objął pododdział 22 pp. pod dowództwem ppor. Artura Wiśniewskiego. Komendant wojsk austriackich Josef Klettinger przekazał klasztor i wraz ze swoimi wojskami opuścił Częstochowę. Na murach i wieży zawisły biało-czerwone flagi. Taki był początek odzyskania niepodległości w naszym regionie. Wiśniewski przekazał z kolei Jasną Górę delegatowi rządu gen. Tadeuszowi Rozwadowskiemu. 6 listopada w mieście powstała Straż Obywatelska dla ochrony mienia i obywateli. Na ulicach Częstochowy nie było spokojnie. W nocy z 10 na 11 listopada trwały jeszcze walki w fabryce Stradom. 11 listopada 1918 roku członkowie POW rozbrajali żołnierzy niemieckich. W starciach zginęli dwaj gimnazjaliści: harcerz Włodzimierz H. Zagórski i Karol Szpryngier. Bez walki oddziały Straży Obywatelskiej dowodzone przez Adama Plebanka i Jakuba Kona zajęły budynki Kolei, posterunki przy ul. Piotrkowskiej, malarnię, Dom Księcia, koszary na Zawadach. Rankiem 11 listopada Niemcy w okolicach katedry oddali strzały do bezbronnej ludności, która kupowała towary w kantynie przy ul. Teatralnej. Na szczęście, mimo, iż strzelano do blisko 600 osobowego tłumu nie było ofiar śmiertelnych. Około 40 częstochowian zostało rannych. Większość miasta była przejęta już w południe. Na ulice miasta wyszli obywatele, którzy świętowali odzyskanie po ponad 123 latach niepodległość.
cd
Data ta jednak przez wiele lat była pomijana przez podręczniki szkolne. Dopiero kilka lat temu sejm oficjalnie uznał 11 listopada Narodowym Świętem Niepodległości, świętem państwowym.
10 listopada w katedrze głównej marszałka Focha podpisano kapitulację państw centralnych. W tym samym dniu do Warszawy przybywa Piłsudski, który wcześniej odrzucił w więzieniu w Magdeburgu warunki proponowane przez wysłannika rządu niemieckiego Keselera. W stolicy rozpoczyna się rozbrajanie Niemców. Wojska niemieckie oraz urzędnicy administracji uciekają z kraju. Jeszcze wcześniej tworzyły się polskie zalążki rządu. 7 listopada powstał tymczasowy Rząd Ludowy w Lublinie. Wcześniej powstały dwie inne władze naczelne: Rada Regencyjna w Warszawie. Komitet Narodowy Polski w Paryżu, oraz dwie lokalne – Komisja Likwidacyjna w Krakowie i Polska Rada Ludowa w Poznaniu.
Józef Piłsudski szybko przystąpił do rzeczy najpiękniejszych – organizowania siły zbrojnej i administracji państwowej. Jeszcze w listopadzie jego dekrety jako Naczelnika Państwa rozładowały napięcia społeczne, przeciwdziałając rewolucji. Wprowadzono 46 godzinny tydzień pracy, opiekę nad robotnikami i najbiedniejszymi oraz równouprawnienie kobiet.
Nie udało się jednak Piłsudskiemu utworzyć rządu koalicyjnego, złożonego z ministrów najważniejszych ugrupowań politycznych. Narodowa Demokracja odmówiła udziału w rządzie. Sytuacja polityczna stała się trudna. Z jednej strony nastroje rewolucyjne społeczeństwa i rewolucje w sąsiednich krajach nakazywały, by w Warszawie powstał rząd socjalistyczny, a z drugiej strony – rząd taki nie mógł zyskać uznania państw zwycięskiej koalicji.
W Paryżu działał Komitet Narodowy Polski z przywódcą Narodowej Demokracji Romanem Dmowskim, na czele. Cieszył się on poparciem rządu francuskiego. Dopiero w styczniu 1919 r. udało się doprowadzić do utworzenia rządu porozumienia narodowego, na czele którego stanął najpopularniejszy w świecie Polak tamtych czasów – Ignacy Paderewski.
RAFAŁ NOWICKI