Tytan -Turów 83:93
Sobotnie spotkanie pomiędzy częstochowskim Tytanem a liderem pierwszej ligi koszykówki przyniosło nie lada emocje. Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia częstochowian, po dwóch minutach prowadzili już 8:2. Wówczas o czas poprosił trener przyjezdnych. Jego cenne rady pozwoliły zespołowi ze Zgorzelca na odrobienie kilku punktów straty. Mimo to podopieczni Arkadiusza Urbańczyka walczyli z determinacją o każdy centymetr parkietu, nie obawiając się konfrontacji z najwyższymi zawodnikami pierwszej ligi – mierzącym 215 cm Dariuszem Lewandowskim i o 2 cm niższym Mirosławem Łopatką, Dzielnie odpierali ataki zawodników mających za sobą występy w najwyższej klasie rozgrywkowej, wciąż utrzymując kilkupunktowe prowadzenie. Niestety nie ustrzegli się dużej ilości fauli, które mogły szybko wyeliminować ich z gry. Dla porównania goście faulowali po raz pierwszy dopiero na 2 sekundy przed końcem pierwszej części spotkania. Przewaga naszych utrzymała się do końca drugiej kwarty. Przed rozpoczęciem trzeciej odsłony na tablicy widniał wynik 39:36.
Taktyka jaką zastosowali goście w pozostałej części meczu okazała się skuteczna. Dwaj środkowi Turowa, najwyżsi na parkiecie, nie mieli większych kłopotów z umieszczaniem piłki w koszu. Goście szybko wyszli na prowadzenie i nie oddali go aż do końca.
Nie trudno pokusić się o wniosek, że gdyby nie fatalna skuteczność rzutów za 3 oczka w drugiej części meczu, częstochowianie mogliby zwyciężyć. Ich gra była na wysokim poziomie, bez kompleksu stawili czoła liderowi tabeli.
Informacje o tym, że w Zgorzelcu, jeden zawodnik zarabia tyle, ile w Częstochowie cały zespół trener Turowa skomentował jako plotkę.
Tytan Częstochowa – Turów Zgorzelec 83:93 (16:11, 23:25, 14:24, 30:33 )
Zdobywcy największej ilości punktów: dla Częstochowy- Tomasz Nogalski – 28 (w tym 5 razy za 3 ), Dariusz Szynkiel – 17, Tomasz Milewski – 12,-dla Zgorzelca: Mirosław Łopatka – 19, Grzegorz Mordzak – 16, Marcin Stokłosa – 13.
Częstochowski zespół zajmuje obecnie 8 pozycję w ligowej tabeli, lecz szanse na utrzymanie tej pozycji do końca rundy zasadniczej są niewielkie, ponieważ układ innych spotkań jest niekorzystny dla naszej drużyny. Wszystko wskazuje na to, że zajmie ona 9 lub 10 lokatę utrzymując się w gronie pierwszoligowców na kolejny sezon.
PAWEŁ MIELCZAREK