Mistrzostwo Polski – największy sukces w historii klubu


Rozmowa z Włodzimierzem Sejfrydem i Zenonem Chrząstkiem, prezesami ISD UKS “Gol” Częstochowa.

Jak informowaliśmy przed tygodniem, piłkarki ISD UKS “Gol” Częstochowa zdobyły złoty medal Halowych Mistrzostw Polski Seniorek. Dodatkowo, królem strzelców finału została Marta Otrębska, reprezentantka Polski oraz zawodniczka częstochowskiego klubu.

Prowadzony przez Panów klub osiągnął największy w historii sukces – Mistrzostwo Polski. Proszę o kilka słów na temat drogi piłkarek “Gola” do złotego medalu.
Włodzimierz Sejfryd: W finale nie przegraliśmy żadnego meczu, przeciwnie, wygrywaliśmy zdecydowanie 6:0, 5:2 i 4:1. Drugie miejsce zajął faworyt z Konina, który wygrał dwa mecze, trzecie miejsce przypadło Unii Racibórz, która wygrała jeden mecz, czwarte Sparcie Lubliniec, która nie wygrała żadnego meczu. Finałowa rozgrywka układała się po naszej myśli. Niemniej w eliminacjach mieliśmy trochę problemów. Przegraliśmy z tą samą drużyną z Raciborza, którą pokonaliśmy w finale. Awansowaliśmy do głównej rozgrywki z drugiej pozycji. Do finału przygotowywaliśmy się w ekspresowym tempie. Odbyliśmy jeden sparing w Hali Polonia, kolejny w Koniecpolu, trenowaliśmy też w sali SP 9 przy ul. Sobieskiego. Wszystkim, którzy udostępnili nam swoje obiekty, serdecznie dziękujemy za pomoc. Możliwość trenowania w hali oraz stabilny skład zespołu zaowocowały sukcesem, jakim bez wątpienia jest tytuł mistrzowski.

Mistrzostwo Polski to ogromny sukces. Jak go odebraliście jako szefowie klubu?
Zenon Chrząstek: Cieszymy się, że 10 lat ciężkiej pracy w klubie w końcu zaowocowało sukcesem. Owszem, wcześniej stawaliśmy na podium, ale nigdy dotąd na najwyższym jego stopniu. Zdobycie złotego medalu jest dowodem na to, że warto w pocie czoła pracować, poświęcając czas dla klubu. Konsekwencja, wytrwałość oraz wiara w końcowy sukces przyniosły efekt, z którego się bardzo cieszymy. Złoto sprawia wiele radości i satysfakcji zawodniczkom, trenerom, klubowi, sponsorom, a także miastu. Wszystkim, którzy pomogli nam w jego osiągnięciu, serdecznie dziękujemy. Szczególne podziękowania należą się naszemu tytularnemu sponsorowi ISD Hucie Stali Częstochowa.

Kogo najbardziej obawialiście się w drodze do mistrzostwa?
Włodzimierz Sejfryd: Faworytem tegorocznego finału był wielokrotny medalista wcześniejszych mistrzostw Medyk Konin. Pokonaliśmy klub, w którym ogromny nacisk kładzie się na szkolenie. Medyk posiada klasy sportowe w liceum i gimnazjum. Szkoleniem objęta jest ponad setka dziewcząt w wieku juniorskim. Oni nie tylko wychowują i szkolą własny narybek, ale także sięgają po zdolne piłkarki z innych ośrodków, oferując im doskonałe warunki rozwoju. Staramy się wzorować na dokonaniach Konina. Sportowo już ich dogoniliśmy.

Czy coś zmieniło się w kwestii stadionu dla “Gola”, który mimo, że odnosi duże sukcesy, nie posiada boiska z prawdziwego zdarzenia?
Zenon Chrząstek: Jeśli chodzi o kwestie organizacyjne, bazę oraz jej lokalizację, to jeszcze wiele pozostaje do zrobienia. Rozmawialiśmy niedawno na ten temat z władzami miasta. Dotychczas traktowano kobiecą piłkę nożną jak piąte koło u wozu. Sukcesy odnoszone przez nasz klub zostały zauważone. Po niedawnych wyborach w tej kwestii cos drgnęło. W związku z powyższym dostrzegamy szansę na poprawę sytuacji, w której się znajdujemy. Udostępniono mam kilka obiektów, np. boisko ze sztuczną trawą przy Limanowskiego. Liczymy na dalszą pomoc ze strony miasta. Chciałbym także zaznaczyć, że nie próżnujemy. Nie czekamy z założonymi rekami. Podjęliśmy inicjatywę modernizacji sali sportowej oraz budynków przy szkole im Gen. Andersa, w której na co dzień trenujemy. Na ten cel klub przeznaczył w budżecie 10 tys. zł. Liczymy, że miasto dofinansuje remont.

Na pewno po sukcesie nie spoczniecie na laurach. Jakie wobec tego są najbliższe plany sportowe klubu?
Włodzimierz Sejfryd: Celujemy w zdobycie Mistrzostwa Polski w klasycznej odmianie piłki nożnej. Chcemy także powalczyć o Puchar Polski. Będziemy się też koncentrować na występie w Lidze Mistrzów. Jest to bardzo trudne przedsięwzięcie, wiążące się ze sporymi nakładami finansowymi. Ale, żeby o tym myśleć, najpierw trzeba wywalczyć tytuł Mistrza Polski. Rundę wiosenną rozpoczniemy meczem w ramach Pucharu Polski, następnie rozpocznie się rywalizacja ligowa. W czerwcu 2007 w Częstochowie podejmować będziemy obecnego lidera – AZS Wrocław, do którego tracimy zaledwie dwa punkty. Zwycięzca tej konfrontacji zdobędzie tytuł mistrzowski. Oczywiście nie lekceważymy pozostałych zespołów i do każdego meczu podchodzimy w pełni skoncentrowani.

Czy to oznacza, że zima będzie dla piłkarek okresem czasowego rozbratu z kopaniem piłki?
Włodzimierz Sejfryd: Nie, już 14. stycznia odbędzie się finał Mistrzostw Polski Juniorek. Dla naszego zespołu już sam udział w finale to duży sukces, ale nie składamy broni przed walką. Postaramy się wywalczyć jak najlepszy rezultat. Muszę tu nadmienić, że inna drużyna z Częstochowy, “Olimpijczyk”, niestety, odpadła w eliminacjach. Myślę, że wzorem współpracy, jaką dostrzegamy w częstochowskiej męskiej piłce nożnej, gdzie Raków, jako najlepsza drużyna w mieście, jest zasilana uzdolnionymi piłkarzami Olimpijczyka, powstanie podobna współpraca pomiędzy żeńskimi klubami UKS “Olimpijczyk” i ISD UKS “Gol”. Kariery młodych zawodniczek, które kończą wiek juniora i nie mają kontaktu z lepszymi od siebie, stają w miejscu. Dlatego sądzę, że przejście takich piłkarek do zespołu grającego w ekstralidze, byłoby dla nich szansą na prawidłowy rozwój sportowy. Uważam, że taka współpraca zaowocowałaby obopólną korzyścią dla klubów.

Wróćmy do klasycznego futbolu. Wydawać się mogło, że sześciokrotny Mistrz Polski, AZS Wrocław, już w rundzie jesiennej zapewni sobie kolejny tytuł mistrzowski. Jednak ISD UKS “Gol” pokrzyżował mu nieco szyki…
Włodzimierz Sejfryd: Marzyliśmy, aby wygrać mecz we Wrocławiu. Ogromna determinacja dziewcząt przyniosła zamierzony skutek. Należą się im słowa uznania, że podołały wyzwaniu, że zniosły trudne warunki treningowe, że dały z siebie wszystko. Wracając do samego meczu we Wrocławiu, to muszę dodać, że AZS już przed meczem czuł się mistrzem. Moim zdaniem tamtejsi działacze zbyt szybko uwierzyli w kolejny medal z najcenniejszego kruszcu. Sprawiliśmy psikusa sześciokrotnym mistrzyniom, wygrywając z nimi na ich boisku. Dzięki temu zwycięstwu powróciliśmy do gry o największy laur. Rozstrzygnięcia zapadną w czerwcu na boisku przy Limanowskiego.

Jaka atmosfera panuje w zespole po zdobyciu halowego mistrzostwa i wywalczeniu szansy na złoto w ekstraklasie?
Włodzimierz Sejfryd: Atmosfera jest dobra. Dziewczęta tworzą kolektyw. Cztery z nich dostały powołanie do kadry narodowej. Marty: Otrębska, Stobba, Mika i Agnieszka Winczo. Ponadto Marta Stobba ma duże szanse na zwycięstwo w plebiscycie na piłkarkę roku, organizowanym przez PZPN. Gdyby zwyciężyła, jej sukces byłby ogromną promocja dla klubu, sponsorów oraz dla Częstochowy.
Czy w naszym mieście stworzone są dobre warunki dla rozwoju sportu wśród dzieci i młodzieży?
Zenon Chrząstek: Moim zdaniem młodzież nie powinna być wychowywana poprzez karanie, lecz przez sport. Sport wychowuje, uczy obowiązkowości, kultury, terminowości, zdyscyplinowania. Nasza rzeczywistość nieco odbiega od moich wyobrażeń na ten temat. Dzieci niejednokrotnie nie maja gdzie grać, sale są zamykane, brakuje trenerów dla sportu niekomercyjnego. Nie mogę odżałować, że odłogiem leży i niszczeje boisko przy SP 33. Podobnie jest z innymi obiektami sportowymi. Jako radny dzielnicy Trzech Wieszczy wspólnie z innymi radnymi od lat walczyliśmy o remont sali w Gimnazjum nr 9. Nasze starania w końcu przyniosły efekt. W przyszłym roku nastąpi modernizacja obiektu. Reasumując, można stwierdzić, że jeżeli nie otworzymy dla dzieci i młodzieży sal, boisk, klubów sportowych, to nie łudźmy się, że będą one wychowane w duchu sportowym i patriotycznym. Na koniec jeszcze raz powtórzę: nie budujmy poprawczaków, to nie jest potrzebne. Wystarczy, że wybudujemy bądź odnowimy sale sportowe.

Rozmawiał

PAWEŁ MIELCZAREK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *