…Na skraju melodii tańczyła ważka
Widziałam melodię, jak widać igraszkę
Bez skrzydeł, wody i plusku
W złocie prostoty…
2 lutego 2019 roku smutno zabrzmiała ta Melodia – Pożegnaliśmy Małgosię. Udała się w bezpowrotną podróż – ale tajemnica krainy, do której odeszła – napełniła nas nadzieją, że będzie to jej kolejna piękna przygoda.
Małgorzata Sętowska – Balbina – malarka, bajkopisarka, performerka, pedagog, propagatorka kultury wśród dzieci – ale przede wszystkim… matka, żona, przyjaciółka, wspaniały człowiek. Trudno pisać o niej „była” – bo ciągle jest, bo słyszę ją i widzę, jak pracuje, jak się śmieje, jak zatroskana opowiada o swoich bliskich. Zawsze szczera i autentyczna! Mówiła o sobie „Jestem jaka jestem i nie zamierzam się zmieniać… może gdzieś, coś, kiedyś… ale to będzie już całkiem inna bajka”. Kilka ostatnich lat prawie się nie rozstawałyśmy – Balbinka, Ewa i ja. Łączyła nas praca, projekty malarskie, plenery, wystawy, wycieczki artystyczne, zabawa i… wyjątkowa bliskość dusz, wrażliwość… pasja… i piękno.
Jeszcze rok temu, podczas plenerowych spacerów w Złotym Potoku podziwiałyśmy zjawiska światła w przyrodzie, kolorów ziemi i wczesno wiosennej przyrody w alei akacjowej. Chwaliłyśmy piękno życia przy źródłach miłości. Dotykałyśmy kory starych drzew w nadziei, że zdradzą nam tajemnice długowieczności. Karmiłyśmy kaczki nad Irydionem, rozmawiając o historii pałacu i jego mieszkańców, o odbiciach w wodzie, o trwaniu… i o przemijaniu…
…Ja minę
Ty miniesz
Przeminiemy
Miłość mija
woda źródlana płynie
wiatr wieje
zapach wiosny
nad mijającą barwą jedwabiu
nie minie.
Małgorzata Sętowska „Przemijanie” 2012
Spotkałyśmy się 5 lat temu w pracowni malarstwa prof. Włodzimierza Karankiewicza. Zrządzeniem losu znalazłyśmy się tam w jednym czasie Małgosia, Ewa Powroźnik i ja – studentki „Malarstwa” 2 stopnia na Wydziale Sztuki AJD. Czas studiów bardzo nas zbliżył – zawiązała się między nami głęboka przyjaźń. Przyglądałam się jak Balbinka porusza się w materii malarstwa. Choć nieustannie powtarzała, że dotychczas malowała tylko pastelami i w tej technice lubi pracować – że malarstwa akrylami nie czuje – to jej prace, które powstawały w pracowni: martwe natury, akty, abstrakcyjne w formie i kolorze były dla mnie odkrywcze i niedoścignione. Podziwiałam jej delikatne pastelowe pejzaże i kwiaty, portrety dzieci i… lalek, pajacyków, misiów – była mistrzynią! Baśniowy świat dziecka żył w niej, inspirował i dodawał urody codzienności. Marian Panek w artykule „Baśniowość sztuki Małgorzaty „Balbiny” Sętowskiej „/Jasne że Częstochowa – 2016, Nr 52/ napisał: „Sętowska upodobała sobie tę przestrzeń i wprowadziła organicznie do swojej malarskiej, literackiej, teatralnej kreacji. Na swych obrazach personifikuje baśniowe postacie, nadając im zindywidualizowany charakter. Koncentruje się na ich twarzach, ubrankach, kostiumach, które potęgują wrażenie przebywania na scenie bajkowego teatru. Jest w tych przedstawieniach także refleksja i zaduma nad czasem, przemijaniem. Specyficzny sposób obrazowania Małgorzaty Sętowskiej pozwala nam ponownie zajrzeć za kurtynę dziecięcego teatru wspomnień. Księżycowe, oniryczne światło dopełnia zjawiskowość wyobrażeń malarskich, które są bez wątpienia ucieleśnieniem ludzkiej tęsknoty za utraconym – niestety – rajem naszego dzieciństwa. Artystka w swoim indywidualnym stylu potrafi nadać magiczny, liryczny charakter uśmiechom, zdziwieniom, niepokojom, czy zadumie portretowanych postaci”.
Te słowa opisują nie tylko twórczość Małgosi, ale także jej osobowość – emanowało z niej ciepło, była pełna pomysłów, skora do zabawy, ale i bardzo refleksyjna. Na plenerach obserwowałam ją przy pracy nad pastelami – w pozycji siedzącej, przygarbiona, z blokiem na kolanach, wyczarowywała – z rozrzuconych na kanapie kredek – ulotne, delikatne i niezwykle ciepłe obrazy.
Małgorzata Sętowska swoją artystyczna przygodę rozpoczęła już we wczesnym dzieciństwie. Jej talenty i zamiłowanie do sztuki kształtowały się w domu rodzinnym, kiedy to obserwowała pracę mamy… znanej ze znakomitych kopii dzieł wielkich malarzy i odwiedzała pracownię malarską kuzynki Janiny Plucińskiej. Potem był częstochowski „Plastyk”, „Pedagogika opiekuńcza z wychowaniem plastycznym” na WSP i dyplom z Malarstwa na AJD.
Przez 30 lat pracowała jako nauczycielka plastyki, prowadząc jednocześnie warsztaty środowiskowe dla dzieci w ramach Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Plastycznej oraz lekcje otwarte dla nauczycieli.
Jej twórczość skierowana była głównie do dzieci. Namalowała cykle obrazów: „Świat dziecięcej wyobraźni, „Lalki, misie, pajacyki i dzieciaków portreciki”, „W sklepie z zabawkami”, także w pracy dyplomowej – w katedrze malarstwa AJD – pojawił się jej ulubiony temat: „Zabawki dziecięce – forma, ilustracja, interpretacja”. Cykl prac malarskich wzbogacony był poezją jej autorstwa i instalacją z jej prywatnej kolekcji lalek. Opowiadała często o prowadzeniu zajęć z dziećmi – podziwiała ich fantazję i zaangażowanie w zadawane tematy. Słuchałam i myślałam – jak bardzo twórcza jest w tej pracy. Jej kreatywne pomysły potrafiły skupić uwagę nawet największych urwisów – niosła inspirującą pomoc i cierpliwość. Poprzez zabawę zarażała sztuką! Anna Maciejowska w tekście „Malarski Świat Lalek Małgorzaty Balbiny Sętowskiej” stwierdza: „Przez ćwierć wieku pracy pedagogicznej pochylała się z wielką uwagą i sercem nad każdym młodym podopiecznym. Z im bardziej wrażliwą i skomplikowaną naturą dziecka miała do czynienia, tym głębiej starała się w nie wniknąć, zrozumieć, otoczyć opieką. Zatem poprzez rozbudzenie estetyczne otwierała w dziecku świat jego najintymniejszych przeżyć, intelektualnie ubierała to w wykreowane słowo bajki. I ostatecznie jej i dziecka wyobraźnia stykały się tam, gdzie powstawały – prawie imperatywnie – baśniowe „scenki z lalkami”. Balbina tworzyła je jako ilustracje do własnych opowieści, ale wkrótce jako samodzielne obrazy”.
Gosia tworzyła także piórem, była autorką wielu bajek, wierszyków i baśni dla dzieci. Swoją twórczą pasją dzieliła się na spotkaniach autorskich w szkołach i przedszkolach, biorąc udział w akcjach plastycznych oraz warsztatach literackich dla dzieci w ramach międzynarodowego programu „Wychowania przez Twórczość”, a także podczas „Dni Książki i Literatury”, zachęcając dzieci do wyrażania swoich uczuć w malarstwie i pisaniu. Była współzałożycielką Stowarzyszenia „Szansa – Pomoc dzieciom”. Pomysłodawczynią i współorganizatorką Międzyszkolnego Konkursu Recytatorskiego „Brzechwałki”. Jurorką wielu konkursów literacko-plastycznych w ramach programu Rzecznika Praw Dziecka. Wygłaszała też referaty na Konferencjach organizowanych przez WODN „Akademia Szczęśliwego Dzieciństwa – W kręgu słowa, barwy i wyobraźni”.
Wiele lat była członkiem Zarządu Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza. Należała także do Klubu „Koloryt” przy Częstochowskim Oddziale ZNP i Klubu Twórców „Różni” w Katowicach oraz ZPAP – Polska Sztuka Użytkowa w Opolu. Była członkiem międzynarodowej grupy Twórców „Złota Linia”. Działalność artystyczną ściśle wiązała z pracą społeczną, uczestnicząc w wielu projektach naszego Stowarzyszenia – współorganizując wystawy, plenery, prowadząc warsztaty i oddając swoje prace na cele charytatywne.
Małgorzata Sętowska za swoją działalność była wielokrotnie nagradzana i odznaczana. Otrzymała m.in. – Nagrodę Ministra Oświaty i Wychowania za krzewienie kultury plastycznej wśród dzieci i młodzieży /1987/, Brązowy Krzyż Zasługi /1987/, Srebrny Krzyż Zasługi /1996/, Nagrodę „Złoty Globus” w kategorii „Nauczyciel – Mistrz” /1999/, Honorowe Wyróżnienie z wpisem do Jubileuszowej Księgi „Twórcy Wizerunku Polski” wydanej przez Fundację Dzieciom „Zdążyć z pomocą”, wraz z Certyfikatem Dobroczynności /2008/, Honorowe Odznaczenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Zasłużony dla Kultury Polskiej” /2011/, Nagrodę Rzecznika Praw Dziecka za najlepszą pracę magisterską i doktorską poruszającą problematykę praw dziecka /2017/, Nagrodę Prezydenta Miasta Częstochowy w dziedzinie Ochrona i Promocja Kultury /2018/, Nagrodę im. Janiny Plucińskiej, przyznaną przez CSP im. Jerzego Dudy-Gracza, za całokształt pracy artystycznej /2018/.
Znikam za kurtyną kolorowego,
beztroskiego dzieciństwa, gdzie
wszystko jest na swoim miejscu,
zasłuchane niezmiennie w szept wspomnień,
zapatrzone w dal podsłuchując ciszę.
Odnajduję odpoczynek…
„Pożegnanie”
Przeminęła… nie spotkamy się już wiosną… jestem wdzięczna, że choć na chwilę, tak mocno była w naszym życiu!
Dwa pierwsze wiersze pochodzą z tomiku poezji członków Częstochowskiego Stowarzyszenia Plastyków im. Jerzego Dudy-Gracza, inspirowanej twórczością Haliny Poświatowskiej „Białodunajskie impresje” – wydanego w 45. rocznicę śmierci poetki, trzeci ze zbioru wierszy dla dzieci. We wspomnieniach wykorzystałam materiały z notatek Ewy Powroźnik.
Tekst ukaże się także w 49. numerze Częstochowskiego Magazynu Literackiego „Galeria”
Magdalena Kmiecik