Kto ufundował kaplicę dworską w Skrzydlowie?


Z kartek suplementu do cyklu „od parafii do parafii…” (2/334)

W odcinku 268 tego cyklu (z dnia 11 marca 2010 roku) opisałem murowaną kaplicę dworską w Skrzydlowie. Idąc za informacją z opracowań historycznych wydanych przez Stowarzyszenie Rodzin Katolickich – Oddział parafialny w Garnku, to jest: „Dawniej i dziś – wędrówka po śladach lokalnej kultury i historii” z 2004 roku i „Śladami Reszków” z 2005 roku podałem, iż piękną kaplicę dworską w Skrzydlowie (gmina Kłomnice, lecz dekanat mstowski) zbudował w latach 1820-30 ówczesny właściciel majątku, a zarazem pobożny ziemianin i patriota Józef Zielonka. A poświęcił ją w 1830 roku proboszcz ze Mstowa ksiądz Michał Lachert. Tymczasem rok później – penetrując dokładnie cmentarz we Mstowie – znalazłem się przy zachowanej do dzisiaj mogile Józefa Zielonki z okazałym niegdyś, żelaznym nagrobkiem (po prawej stronie cmentarnej kaplicy). Na mocno przerdzewiałym pomniku jest jeszcze do odczytania następująca inskrypcja: „śp. Józef Zielonka właściciel dóbr Skrzydlów + 30 kwietnia 1881 żył lat 60 – kochał swą ziemię, rodzinę, współbraci niech mu Przedwieczny zbawieniem odpłaci”
Tak więc dziedzic ten żył w latach 1821-1881 i nie mógł jako najwyżej kilkuletnie dziecko ufundować kaplicy w Skrzydlowie ! Jeśli jednak powyższe przesłanki uznać za rzetelne, to oznaczają one, że raczej ojciec Józefa – szlachcic herbu Jastrzębiec – wzniósł tą kaplicę, a historia przypisała ten fakt synowi. Doskonale zachowana kaplica, jest obecnie – po przejęciu tej posiadłości przez rodzinę Laseckich z Myszkowa – trudno dostępna, choć obok odbudowanej na początku XXI wieku bramy parkowej są nadal dzikie przejście pozwalając dostać się swobodnie do tej ukrytej w gąszczu zdziczałego parku budowli. A stanowi ona cenny murowany zabytek, zbudowany w kształcie rotundy na planie ośmioboku. Z dwoma, okrągłymi okienkami i wnęką na zachowany plafon z wizerunkiem Chrystusa zwieńczona jest ośmiokątną kopułą z latarnią i otoczona suchą już fosą z betonową kładką – niegdyś stylowym drewnianym mostkiem. Do lat 90. ubiegłego wieku stanowiła nawet kaplicę filialną – do czasu, gdy powstała w Skrzydlowie parafia z własnym kościołem (w 1990 roku). Teraz można jeszcze przypomnieć następnych dziedziców tej posiadłości, którzy opiekowali się także swoim kościółkiem ukrytym w parku. A byli nimi: najpierw zięć Józefa Zielonki, czyli Leon Siemieński (1840-84) – prawnuk Jacka Siemieńskiego (1760-1819) szlachcica herbu Leszczyc i dziedzica Żytna, który ożenił się z Zofią (z Zielonków). Przedwcześnie owdowiała dziedziczka sprzedaje w 1898 roku swój majątek Janowi Reszke – słynnemu śpiewakowi i wraz z szóstką dzieci opuszcza Skrzydlów. Najmłodszą wśród gromadki niedoszłych dziedziców Skrzydlowa – po swym ojcu Leonie Siemieńskim uczestniku Powstania Styczniowego, którego pochowano obok jego teścia we Mstowie – była urodzona w 1885 roku (a więc pogrobowcu) córka o imieniu Leona. Z męża Zawadzka została w II RP uznanym pedagogiem i działaczką oświatową. Jej syn Tadeusz (1921-43) to znany dowódca oddziału Armii Krajowej. Gdy poległ jego pseudonimem „Zośka” nazwano batalion harcerski, który okrył się chwałą w czasie Powstania Warszawskiego. Po Janie Reszke Skrzydlów odziedziczyła jego bratanica Emilia, która wraz ze swym mężem Aleksandrem Danilczukiem prowadziła dalej założoną przez słynnego stryja-śpiewaka hodowlę koni.

Tekst i zdjęcia –

Andrzej Siwiński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *