Sesja Rady Miasta Częstochowy (17 marca)
Nie było świadomego naruszenia prawa, choć uchybień i błędów nie brakowało. Tyle wynika z blisko rocznej pracy lokalnej speckomisji, powołanej przez komisję rewizyjną Urzędu Miasta, by ocenić prawidłowość realizacji przebudowy Alei Najświętszej Maryi Panny. Dyskusja nad raportem podczas sesji trwała prawie trzy godziny. Była ostra w słowach i emocjach. Głosowanie zamknęło sprawę. 17. glosami za, 8. – przeciw i 1. – wstrzymującym radni przyjęli stanowisko komisji
Kontrowersje wokół sztandarowej inwestycji, propagandowej wizytówki wyborczej prezydenta Tadeusza Wrony, trwały od momentu jej rozpoczęcia. Radni wytykali wysoki koszt przedsięwzięcia (ponad 14 milionów złotych) oraz złe wykonanie. Wiele negatywnych głosów dochodziło ze strony mieszkańców. Speckomisja, w której zasiedli przedstawiciele wszystkich klubów (PiS reprezentował Marek Domagała, Wspólnotę Samorządową Tadeusza Wrony – Marcin Maranda, PO – Marek Wawrzkiewicz i PO – Zdzisław Wolski) miała zatem rozstrzygnąć kwestię, czy modernizację Alei NPM przeprowadzono zgodnie z prawem. Panowie o merytoryczną opinię zwrócili się do trzech uczelni – Politechniki Krakowskiej, Politechniki Śląskiej i Akademii Górniczo-Hutniczej. Analizy podjęła się dr inż. architekt Teresa Zajączkowska z Politechniki Krakowskiej. Z ponad 60-stronicowego jej opracowania wynikało, że inwestycja była przygotowana i przeprowadzona nieprawidłowo. Nadrzędną kwestią krytyczną stała się forma umowy z wykonawcą – w opinii ekspertki pełna niejasności i niedokładnie sprecyzowana. W konsekwencji niosło to niekontrolowany wzrost kosztów robót, co wyszło na przykład przy zakupie kostki granitowej. Ze względu na „niedostateczną różnicę w odcieniach szarości” nabyto bowiem specjalny granit w Szwecji za trzykrotnie wyższą cenę niż w Polsce. Innymi formalnymi błędami były między innymi zmiany przedmiotu umowy w czasie trwania inwestycji, wprowadzanie nowych prac typu: nasadzanie krzewów, fugowanie, wykonywanie krawężników, montowanie ławek – przy takich inwestycjach powinno być przedmiotem umowy, a nie elementem prac dodatkowych.
Opinia dr Zajączkowskiej stała się podstawą do wypracowania oficjalnego stanowiska komisji rewizyjnej. Brzmiało ono już mniej groźnie niż się spodziewano: „Inwestycja zamknęła się w planowanych kosztach, świadomego naruszenia prawa nie było, choć nie brakowało uchybień i błędów.”
Reakcje były różnie. Lewica uznała raport za zbył łagodny, Wspólnota za nadmiernie ostry. Autor podsumowania Marek Domagała fakt ten uznał za pozytyw. – Skrajne wypowiedzi, świadczą, że jest to dobry raport – stwierdził.
Suchej nitki na stanowisku nie pozostawili radni Wspólnoty. Ich ripostę odczytał Marcin Maranda. Całkowicie odcięli się od zarzutów i dyskredytując dedukcję, a nawet kompetencje eksperta. – Nadużyć przy inwestycji nie było. Z góry założono, by nieprawidłowości pokazać. A kto teraz zapłaci za opinię?” – mówił. Bronił się też prezydent Wrona, podkreślając polityczny wydźwięk sprawy. Jego zastępca Bogumił Sobuś w blisko godzinnym wykładzie szczegółowo udowadniał, że inwestycja przebiegała prawidłowo.
– W wywodzie wiceprezydenta Sobusia brakowało mi tylko stwierdzenia, że prezydent Wrona przeprowadził inwestycję nienagannie. Trzecia Aleja to skandal, propagandowy bubel, choć z pewnością pan prezydent nie miał z tego nawet butelki Johny Walkera. Dlaczego w środku miasta robił autostradę, która jeszcze do dzisiaj ma nieuregulowany ruch komunikacyjny – komentował referat B. Sobusia wiceprzewodniczący Rady Zdzisław Wolski (LiD).
Sprawa będzie miała ciąg dalszy, gdyż radny Marek Balt z LiD, przewodniczący komisji rewizyjnej zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy wykonywaniu inwestycji. Lewica uważa również za zasadne skierować sprawę do NIK. – Dzisiaj nikt nie jest w stanie wydać miarodajnej opinii. Przyjęcie stanowiska przez radnych nie ma żadnego znaczenia. Jeżeli prokuratura podejmie wątek ktoś za to odpowie. Bo trzeba znaleźć uzasadnienie na pytanie: czy remont musiał być wykonany za kwotę kilkunastu milionów złotych? – dopowiadał radny Jacek Kasprzyk.
– Prokuratura już otrzymała dokumenty inwestycji, ewentualny proces nie będzie głosem obrony, ale przestawieniem faktów – niezrażony ripostował prezydent Wrona.
Speckomisja konkludując swoją ocenę wyraziła nadzieję, że jej praca pozwoli uniknąć błędów w przyszłości. Czy jednak będzie to dobra nauczka? Oby, bo już niedługo czeka nas modernizacja kolejnych odcinków Alei NMP.
URSZULA GIŻYŃSKA