Biwak Wojsk Napoleońskich
Interesująca sceneria rodem z epoki napoleońskiej, stroje i charakteryzacja przykuwająca uwagę widzów. Podczas trzydniowego biwaku (18-20 lipca) częstochowianie mieli okazję zobaczyć inscenizację rekonstruującą historię wojskową, a także występ w umundurowaniu z okresu Księstwa Warszawskiego. Ciekawym dodatkiem była muzyka z epoki przyciągająca rzeszę widzów. Stroje i charakteryzacja rodem z czasów napoleońskich niewątpliwie dodawały uroku. Impreza rozpoczęła się na Promenadzie im. Cz. Niemena, kolejno przenosząc się na Plac Biegańskiego i w finale na Jasnogórskie Błonie. Zorganizowali ją Stowarzyszenie „Twierdza Częstochowa”, któremu prezesuje Andrzej Bossowski oraz Urząd Miasta Częstochowy
Swoimi opiniami na temat imprezy podzielili się z nami częstochowianie.
Stanisława Kamińska
– Moim zdaniem jest to ciekawa inicjatywa i powinna być powielana. Przyszłam z wnuczką, żeby na żywo zobaczyć improwizację wydarzenia historycznego, jakim był najazd wojsk napoleońskich. Na pewno przyda się jej to w szkole. Będziemy korzystać z tego, co podczas trzech dni proponuje organizator imprezy. Warto zobaczyć jak zostało to zaplanowane i wykonane.
Włodzimierz Socha
– Wracając do domu usłyszałem muzykę i przyszedłem sprawdzić jak to wygląda. Wcześniej widziałem afisze promujące imprezę. Zaciekawiły mnie, gdyż lubię historię, a jest to jej wspomnienie w niewątpliwie ciekawym wydaniu. Uważam, że pomysł daje możliwość obrazowego przedstawienia. Młodzi mają okazję sami zapoznać się z tym, co proponuje organizator, nie tak jak to często bywa, że odwiedzają muzea z musu, zamiast lekcji odbywających się w szkole. W innych państwach Europy podobne imprezy odbywają się od dawna.
Julia Gasik
– Uważam, że jest to bardzo interesująca akcja. Miasto powinno organizować jak najwięcej takich przedsięwzięć. Ciekawe stroje i scenografia przyciągają widownię. Warto się pojawiać i zobaczyć na żywo to, co nauczyciele opowiadają na lekcjach. Podczas trzydniowej akcji będę chciała jak najwięcej się dowiedzieć.
Czesław Raczyński
– Widziałem plakaty w alejach i zainteresowało mnie to, co się tu dzieje. Postanowiłem przyjść z wnuczkiem, żeby pokazać mu jak wyglądały bitwy. Za moich czasów w telewizji było dużo filmów historycznych, teraz jest ich za mało, dlatego warto zobaczyć kawałek historii w plenerze. Jest to ciekawa inicjatywa i dzieciakom się podoba, co chyba najważniejsze.
Eugeniusz Mondrzyk
– Bardzo mi się podoba to, co się tu dzieje. Stroje i scenografia odzwierciedlają tamtejsze dzieje. W szkole z historii miałem piątkę i zawsze mnie interesowała. Przyszedłem, gdyż chciałem zobaczyć jak zostało to zaplanowane. Akcje oceniam pochlebnie i jestem zdania, że w Częstochowie powinno być więcej tego typu spotkań. Przyciągają młodzież, która często zapomina jak ważna jest historia.
SANDRA SZWEDZIŃSKA