I wybiła ta godzina “W” . 17.00 1 sierpnia 1944 roku. Powstanie Warszawskie. Hitler wydał gubernatorowi dystryktu warszawskiego Ludwigowi Fischerowi rozkaz bezwzględnego utrzymania Warszawy i jej przedpola. Celem militarnym powstańców było zniszczenie garnizonu niemieckiego, opanowanie obiektów strategicznych lotniska, co miało umożliwić lądowanie polskiej I-szej Samodzielnej Brygady Spadochronowej, która od momentu formowania była przewidziana do działań w Polsce. Powstańcy nie wiedzieli, że dowództwo alianckie zmieniło plany, wyznaczając Brygadzie zupełnie inne zadania.
Siły niemieckie miały od 38 do 50 tysięcy żołnierzy, w tym jednostki pancerne SS i ludobójczą brygadę Rosjan – RONA (Ruskaja Oswoboditielnaja Armia). Były to oddziały doskonale wyszkolone, frontowe, dysponujące bronią pancerną, czołgami, artylerią, lotnictwem szturmowym i bombowym oraz pociągami pancernymi. Na czele sił niemieckich stanął generał SS Erach von dem Bach Zelewski, niemiecki autorytet w krwawym tłumieniu partyzantki. Powstańcza Warszawa dysponowała siłą 33 tysięcy żołnierzy w jednostkach zdolnych do walki. Były to siły Armii Krajowej i formalnie z nią scalonych oddziałów Narodowej Organizacji Wojskowej oraz Narodowych Sił Zbrojnych. Stan uzbrojenia był kiepski: zaledwie 39 ciężkich karabinów maszynowych, 130 lekkich, 608 pistoletów maszynowych, 2410 karabinów, 2818 pistoletów rewolwerów, 4 granatniki i 45 tysięcy granatów; zapasy amunicji zaledwie na dwa, trzy dni.
W pierwszych walkach w mieście zginęło 2000 powstańców, 500 zostało rannych. Niemcy wymordowali na Ochocie kilkadziesiąt tysięcy ludzi. 1 września 1944 roku w ręce niemieckie dostało się 8 tysięcy ciężko rannych powstańców. Faszyści wszystkich wymordowali. Nie było dla Powstania znikąd pomocy.
13 sierpnia 1944 Stalin oficjalnie potępił wybuch powstania, odmawiając lotnictwu amerykańskiemu prawa do międzylądowania pod Postawą i wykonywania stamtąd wahadłowych lotów zrzutowych nad stolicę. Warto przypomnieć, że jeszcze przed wybuchem powstania dywersyjna radiostacja polskojęzyczna “Kościuszko”, zainstalowana przy froncie sowieckim, żarliwie zagrzewała Warszawę do jak najszybszego rozpoczęcia walki z Niemcami, obiecując rychłą pomoc Armii Czerwonej. Brytyjczycy natomiast zdecydowanie odmówili desantu na Warszawę. W ogóle pomoc aliantów była symboliczna (loty i zrzuty).
15 września Armia Czerwona zajęła Pragę. Stalin wstrzymał dalszą ofensywę. Czekał na śmierć Warszawy. Pomimo faktycznej zdrady aliantów i dysproporcji militarnej, Powstanie Warszawskie trwało 63 dni, działały tu struktury cywilne państwa podziemnego z pocztą polową i prasą, aż do momentu podpisania kapitulacji. Był to najwyższej próby akt nadludzkiego heroizmu i bezgranicznego patriotyzmu.
W czasach PRL-u systematycznie ośmieszano i szkalowano Powstanie Warszawskie. Usłużnie kłamali na temat powstania “uczony” Henryk Baczko i ulubieniec władzy ludowej, Kazimierz Brandys. Jeszcze w roku 1985 sens powstania usiłował zakłamać Ryszard Nazarewicz.
Z perspektywy czasu widać wyraźnie, że Powstanie Warszawskie uchroniło Polskę przed całkowitym wcieleniem do organizmu Związku Sowieckiego. Sens powstańczej walki tkwi w tym, że w narodzie polskim nigdy nie zgasł płomień nadziei na wolność i narodową suwerenność. Gdyby nie Powstanie Warszawskie, być może nie byłoby roku 56, 70, 76… Nie byłoby “Solidarności” i sierpnia 80. Niektórzy historycy mówią, że Powstanie Warszawskie zwycięsko zakończyło się właśnie w tym sierpniu roku 1980.
PJP