– Ta ulica, to jedna wielka rzeka hałasu. Łoskot, pisk opon, nadmierne decybele i w dodatku ciągłe poczucie zagrożenia – mówi nam mieszkanka ul. Armii Krajowej 51. Rzecz dotyczy okolicy przejścia, od Promenady im. Niemena do ul. Armii Krajowej w Częstochowie, niedaleko Reala.
– Ta ulica, to jedna wielka rzeka hałasu. Łoskot, pisk opon, nadmierne decybele i w dodatku ciągłe poczucie zagrożenia – mówi nam mieszkanka ul. Armii Krajowej 51. Rzecz dotyczy okolicy przejścia, od Promenady im. Niemena do ul. Armii Krajowej w Częstochowie, niedaleko Reala.
Mieszkańcy tej okolicy ostatkiem sił znoszą utrudnienia stwarzane przez rozszalałych kierowców, nieprzestagających przepisów. – Kierujący nie patrzą na pieszych, a przed przejściem zamiast zwolnić dodają gazu, by zdążyć na zielone światło na skrzyżowaniu bliżej Reala. Jest to powodem licznych wypadków, nawet śmiertelnych. Tak zginął mój mąż. W sobotę 14 lipca br., po wypadku, znosili z ulicy młodego mężczyznę. Samochód tak pędził, że podczas hamowania obróciło go o 360 stopni – mówi częstochowianka. Użala się przy tym również na nocne szaleństwa kierowców. – Równie beztrosko, po godzinie 23., gnają tędy ciężarówki, motocykliści i auta osobowe. Często droga staje się szlakiem wyścigowym. Gdzie wówczas jest policja? – pyta.
Oznakowanie dróg należy do kompetencji Miejskiego Zarządu Dróg i Transportu. Z pytaniami: w jaki sposób miasto może poprawić stan bezpieczeństwa w tej części Częstochowy, czy zdecyduje się na rygorystyczniejsze oznakowania dla aut, czy może na ustawienie świateł sygnalizacyjnych dla pieszych?
– Problem skrzyżowania al. Armii Krajowej i ul. Kiedrzyńskiej jest znany Miejskiemu Zarządowi Dróg i Transportu. Rzeczywiście istnieje potrzeba poprawy warunków ruchu pieszych w tym rejonie. MZDiT dysponuje koncepcją przebudowy tego skrzyżowania, która zakłada przesunięcie wlotu ul. Kiedrzyńskiej do al. Armii Krajowej o 50 metrów na południe. Analizujemy czy jest ona zasadna czy należy ją zaktualizować. Jednocześnie sprawdzamy możliwości pozyskania dodatkowych środków finansowych, które pozwoliłyby na wykonanie dokumentacji zadania, a w dalszej perspektywie jego realizację.
W tym rejonie, jak i całym mieście, obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h (w nocy do 60 km/h) więc stawianie tam dodatkowych znaków nie ma żadnego sensu. Gdyby kierujący jeździli z wymaganą prawem prędkością nie dochodziłoby do wypadków. Dlatego dopóki sytuacji nie rozwiąże się przebudową skrzyżowania al. Armii Krajowej i ul. Kiedrzyńskiej pozostaje nam liczyć na odpowiedzialność kierowców oraz regularne patrole policji – odpowiada rzecznik MZDiT Marta Górska.
Policję natomiast zapytaliśmy o możliwość ustawienia w tej okolicy fotoradaru. – W 2011r na przejściach dla pieszych przy ulicy Armii Krajowej doszło do trzech wypadków z pieszymi (dwa z nich to skrzyżowanie z JP, jedno przy ulicy Kiedrzyńskiej). W pierwszej połowie tego roku mieliśmy dwa zdarzenia na pasach przejścia pieszych, w tym jedno przy ulicy Kiedrzyńskiej. Oczywiście jest możliwość ustawienia w tej okolicy fotoradaru. Jednak w tej sprawie należy się zwrócić do Inspekcji Transportu Drogowego, który dysponuje fotoradarami. Instytucja ta, opierając się na naszej analizie stanu zagrożenia podejmuje decyzję co do konieczności ustawienia w tym miejscu tego rodzaju miernika prędkości pojazdów. Również nie od policji zależy, czy w okolicy danego przejścia dla pieszych zostaną ustawione oznakowania. Decyzję w tym zakresie podejmuje tylko i wyłącznie zarząd dróg, który może się zwrócić do nas o wydanie opinii tej sprawie – informuje rzecznik prasowy Miejskiej Komendy Policji podinsp. Joanna Lazar.
Miejmy nadzieję, że częstochowskie instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo mieszkańców wezmą sobie do serca problemy mieszkańców z rejonu ul. Armii Krajowej i już wkrótce poczynią stosowne kroki, by ukrócić łamanie prawa przez jadących ulicą kierowców.
UG
UG