Obie częstochowskie drużyny mają powód do zadowolenia po występach w miniony weekend. Zarówno Tytan, jak i Dromet wracały z wyjazdowych pojedynków ligowych z tarczą. Oby dobra passa trwała jak najdłużej.
Pierwszoligowy Dromet pokonał w Dębieńsku Zryw różnicą aż 27 punktów. Zwycięstwo mogło być jeszcze bardziej okazałe, jednak pewne siebie częstochowianki zagrały nieco ospale. Rozluźniły szyki obronne, przez co uległy gospodyniom w ostatniej kwarcie 19:24. Pierwsze trzy odsłony podopieczne Arkadiusza Urbańczyka rozstrzygnęły na swoją korzyść. Kończyły się one wysokimi przewagami lidera tabeli.
Zryw Dębieńsko – Dromet AJD Częstochowa 75:102 (10:25, 16:26, 25:32, 24:19)
Punkty dla Drometu: Kotonowicz 30, Juchniewicz 22, Hepner 18, Motyl 11, Kupczak 6, Łaskowska 5, Dziegiedź 3, Śliwakowska 3, Lada 2, Kwiatek 2, Błażejczak 0.
Co raz lepiej w ostatnim czasie poczynają sobie koszykarze Tytana. W miniony weekend w Nysie Kłodzkiej pokonali po bardzo zaciętym pojedynku Doral. Częstochowianie zdecydowanie wygrali pierwszą kwartę z przewagą 9 „oczek”. Niestety miejscowa drużyna szybko odrobiła straty, a nawet objęła prowadzenie. Po dwóch kwartach gospodarze mieli trzy punkty więcej, po kolejnej partii osiem. Nasi zawodnicy nie stracili jednak przysłowiowej „zimnej krwi” i w końcówce spotkania udowodnili swoją wyższość nad rywalem. Czwarta kwarta zakończyła się ich zwycięstwem 32:20, a cały mecz wynikiem 90:86 na korzyść graczy spod Jasnej Góry.
Doral Nysa Kłodzka – Tytan Częstochowa 86:90 (18:27, 27:15, 21:16, 20:32)
Punkty dla Tytana: Szynkiel 24, Kotlewski 21, Wojciechowski 14, Karkoszka 13, Klocek 12, Sośniak 6, Tomzik, Szymczyk 0, Pęczak 0, Wolnik 0.
PAWEŁ MIELCZAREK