Bałagan na linii
Remont wiaduktu w Rząsawie wymusił na MPK zmianę kursu autobusu linii 14. Od 2 marca miał on podzieloną trasę: do i od wiaduktu. Niby wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, jednak rzeczywistość jak zwykle zaskoczyła urzędników, bo po paru godzinach autobusy od wiaduktu przestały kursować, co pozbawiło mieszkańców tej dzielnicy komunikacji. Niespodziankę mocno odczuli, gdyż. By wrócić do domu lub udać się do pracy czy szkoły musieli pokonać kilku kilometrową drogę, by dostać do najbliższego przystanku. W godzinach popołudniowych 3 marca sytuację już poprawiono, ale pasażerów zbulwersowało niepoważne ich potraktowanie przez MPK. Zarzucili firmie późne podanie informacji (na dzień przed zmianą) oraz złą organizację ruchu i złe wytyczenie tras zastępczych.
Poniżej na pytania naszego Czytelnika odpowiada rzecznik MPK Marcin Maranda
Dlaczego mieszkańców postawiono prawie przed faktem dokonanym? Informacja o remoncie została zawieszona w godz. popołudniowych w dniu poprzedzającym.
– Informacja o zmianach została zamieszczona w godz. popołudniowych w dniu poprzedzającym (1.03), ponieważ tego dnia zapadły ostateczne ustalenia na miejscu (przy wiadukcie) co do organizacji ruchu. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele: PKP (zlecający roboty inwestor), wykonawcy robót, Miejskiego Zarządu Dróg i MPK. Ustalenia konsultowane z Biurem Transportu Urzędu Miasta Częstochowy przewidywały: dojazd autobusów do wiaduktu, przejście pasażerów pod wiaduktem i przesiadkę na autobus kursujący za wiaduktem do Rząsaw i z powrotem. Jedyną uciążliwością dla pasażerów były te przesiadki – linia była obsługiwana na całej długości. Taka organizacja w zasadzie nie powodowała zakłóceń i gdyby informacje wisiały tydzień wcześniej nic by to nie zmieniło.
W czasie tak zorganizowanych przejazdów 2 marca około godz. 10:20 Policja uznała manewry zawracania w pobliżu remontowanego wiaduktu (zwłaszcza cofania autobusami) za zbyt niebezpieczne i wtedy dopiero zapadła decyzja o skróceniu kursowania linii 14 do przystanku Karłowicza. Około godziny 14:00 MPK przygotowało i rozwiesiło nowe ogłoszenia. Nie było innych możliwości wcześniejszego powiadomienia pasażerów o tej wymuszonej na MPK zmianie kursowania autobusów.
Dlaczego MPK nie skierowała komunikacji zastępczej przez ul. Solną? Skoro samochody osobowe miały wytyczony objazd ul. Solną, to jaki był problem, aby i autobusy pojechały ta trasą?
– Ponieważ ulica Solna (nawierzchnia) po zimie jest w stanie przypominającym krajobraz księżycowy – dziury, wertepy. Linia 14 jest obsługiwana taborem niskopodłogowym ale nawet najstarsze autobusy mogłyby ulec uszkodzeniu. Poza tym na Solnej są tak wąskie miejsca, że autobus z innym pojazdem, jadącym z przeciwka nie jest w stanie się wyminąć. Zjazd na pobocze nie jest możliwy, bo albo go w ogóle nie ma albo jest rozmiękły po roztopach a tuż obok na pewnych odcinkach są rowy. Argumenty, że jeździły tam TIR-y nie mają racji bytu – proszę sobie wyobrazić „spotkanie” autobusu z TIR-em na takiej drodze.
Dodatkowo, przejazd przez Solną omijałby w obu kierunkach przystanki: Rząsawska – uczelnia, Wypoczynku i Ugody. Takie rozwiązanie również pozbawiłoby część pasażerów komunikacji a w tym rejonie na pewno więcej ludzi korzysta z komunikacji niż na końcowym odcinku z przystanków za wiaduktem: Zielna, Meliorantów, Rząsawa (i Rząsawa PKP – wybranymi kursami)
Czy zostaną wyciągnięte konsekwencje od osób decydujących, za zawieszenie komunikacji na terenie Zagajnika i Rząsawy oraz braku jakiejkolwiek innej alternatywy dla mieszkańców?
–- MPK zrobiło wszystko co możliwe, nawet więcej niż powinno, bo zawracanie i cofanie autobusów obok remontowanego wiaduktu było działaniem ponad przyjęte standardy, co potwierdziła Policja zawieszając możliwość zawracania tuż obok wiaduktu. Jeździmy tak jak na to warunki pozwalają – czasem jest to uciążliwe ale niestety zdarza się, że nie ma alternatywy.
Niemniej, MPK w Częstochowie przeprasza swoich pasażerów za utrudnienia.
UG