Zostało wybudowane obok domu Marszałka Józefa Piłsudskiego przez Fundusz Kwaterunku Wojskowego w latach trzydziestych XX wieku już w Polsce Niepodległej. Znajdowała się tam między innymi sala balowa, gdzie odbywały się uroczyste przyjęcia dla zaproszonych, szacownych gości z różnych okazji.
Budynek łącząc się z Pawilonem Oficerskim im. Marszałka Józefa Piłsudskiego, miał jednak główne wejście od ulicy noszącej wówczas nazwę Władysława Biegańskiego (obecnie Tadeusza Boya-Żeleńskiego). Garnizon w naszym mieście był znaczny więc wymogi życia towarzyskiego i potrzeby kulturalne kadry służby stałej spowodowały wzniesienie budynku. Sąsiedni gmach zwany gwarowo „Domem Księcia” otrzymał urzędową nazwę Pawilonu Oficerskiego im. Marszałka Józefa Piłsudskiego rozkazem dziennym nr 218 Komendy Garnizonu Częstochowa z 23 września 1926 roku. Dowódcą częstochowskiego garnizonu był w tym czasie gen. brygady Mieczysław Dąbkowski. Nazwa urzędowa gmachu przetrwała do września 1939 czyli do likwidacji naszej Niepodległości przez okupanta niemieckiego, a później przez drugiego, sowieckiego.
Ciekawe zjawisko zaistniało po odzyskaniu Niepodległości w dziedzinie budownictwa wojskowego. Otóż, po 123 latach zaborów wytworzyła się luka, w której powstawały budowle szpetne w formie swojej, nabierające wrogiego nam symbolu. Wobec powyższego, polska myśl architektoniczna w budownictwie wojskowym zwróciła się do ostatniego etapu normalnego rozwoju architektury polskiej – do czasów króla Stanisława Augusta, Księstwa Warszawskiego i Królestwa Kongresowego. Oparła się na klasycyzmie, bowiem większość zabytkowych wojskowych gmachów z czasów Niepodległej Rzeczypospolitej była właśnie klasycystyczna. Nawiązywano do tego stylu z zamiarem, jakby odzyskania zagubionego kontaktu ideowego z tradycją dawnego budownictwa wojskowego. Klasycyzm stał się w pierwszym okresie działalności budowniczej wojska prawie, że stylem oficjalnym oraz wykładnikiem tendencji historycznej. Poza tą tendencją stylową starano się nadać budynkom wojskowym charakter monumentalny i zarazem reprezentacyjny. Klasycyzm Stanisławowski, styl cesarstwa, czy też klasycyzm Królestwa Kongresowego budził wspomnienia wielkich bohaterskich kart z dziejów wojska polskiego.
Armia polska na zewnątrz reprezentująca siłę państwa, wyrosła z ideowych kadr bojowników o Niepodległość. Stanowiła siłę ideową i moralną, różniąc się zasadniczo od armii zaborczych. Poczucie łączności naszego wojska, wyłonionego z Legionów i Polskiej Organizacji Wojskowej ze społeczeństwem było bardzo silne. Nie możemy zrobić błędu równając wojsko przedwrześniowe z wojska powojennym pomimo, że służyli w nim szeregowcy Polacy. Wojsko Polskie „ludowe” zostało sformowane przez Armię Czerwoną 22 lipca w 1943 roku dla celów podboju naszych ziem jako pomocnicze, posiłkowe oddziały okupanta sowieckiego.
Interesującym przykładem wysokiego poziomu wiedzy i fachowości naszych architektów są na przykład koszary 3 Batalionu Strzelców w Rembertowie na terenie dawnego Centrum Wyszkolenia Piechoty. Tak sensownie zostały zbudowane, że przyjeżdżali je oglądać zagraniczni oficerowie z ataszatów. Innym takim gmachem wybudowanym wtenczas był Urząd Wojewódzki w Katowicach. W tej przestrzeni tak się dobrze czuję jakbym był w pałacu czy szlacheckim dworku. Tamte pokolenia były wprawdzie urodzone w niewoli jak i obecne, ale to im się udało wywalczyć Niepodległość i stworzyć państwo polskie z niczego. Bardzo mi ówczesne pokolenia imponują z fascynacją włącznie. Cenię ich między innymi za to, że nie żyli małością i upodleniem.
FOT: Wejście na taras i do ogrodu kasyna oficerskiego
LECH MASTALSKI