Pomoc uchodźcom z Warszawy przez Polski Komitet Opiekuńczy w Częstochowie po Powstaniu Warszawskim w latach 1944-1945
W 1944 roku organizacją zajmującą się zorganizowaną pomocą społeczną dla ludności był Polski Komitet Opiekuńczy w Częstochowie. 12 sierpnia 1944 roku zarządzono zbiórkę żywności dla warszawiaków kierowanych w głąb Rzeszy. Została ona przeprowadzona w samą porę, już 13 sierpnia 1944 roku Częstochowa była miejscem przejazdu koleją, pierwszego transportu uchodźców przez miasto. Początkowo organizacja pomocy dla przejeżdżających transportów i przyjeżdżających do Częstochowy polegała na utrzymywaniu stałej placówki na dworcu, czynnej dzień i noc, która udzielała pierwszej pomocy. Ogółem przez dworzec kolejowy w Częstochowie w okresie sierpień – październik 1944 roku przejechało ponad 46,5 tys. mieszkańców Warszawy.
Pierwszy transport z Warszawy skierowany do Częstochowy był w dniu 28 sierpnia 1944 roku, 130 chorych części oddziału zakaźnego Szpitala Dzieciątka Jezusa z lekarzem i czterema siostrami. Napływ ewakuowanych do Częstochowy przy końcu miesiąca sierpnia 1944 roku przybrał charakter masowy.
Polski Komitet Opiekuńczy w Częstochowie dla uchodźców, otrzymał do swojej dyspozycji 5 baraków, ludzie, którzy je zamieszkiwali leżeli na gołych siennikach, bez pościeli, bielizny na zmianę, często bez ubrania. Nie było miednic do mycia, wiader, basenów, garnuszków, mydła, grzebieni, ręczników. Brakowało żywności. Ofiary społeczeństwa, zważywszy na to, że każdy dom indywidualnie obciążony był na rzecz ewakuowanych – nie były w stanie zasadniczo zmienić sytuacji. 24 września 1944 roku zginął zastrzelony, pracownik Komitetu, Zdzisław Cyga-Karpiński, w drodze powrotnej do Częstochowy z Żarek, po odwiezieniu ewakuowanych z Warszawy.
W pomoc uchodźcom z Warszawy włączył się także Klasztor O. O. Paulinów na Jasnej Górze w Częstochowie. 28 września 1944 roku na terenie klasztoru przeprowadzono zbiórkę pieniężną na rzecz wygnańców z Warszawy. Zakonnicy zaangażowali się w pomoc, o. Stanisław Nowak przeor klasztoru, przekazywał sumy pochodzące z datków ofiarnych, w tym samym miesiącu Klasztor Jasnogórski przekazał na rzecz deportowanych 500 kg mąki.
14 października 1944 roku powołano Referat i Sekcję Opieki nad Ewakuowanym z Warszawy. Sekcję Opieki prowadził ks. prałat Bolesław Wróblewski. 18 października 1944 roku otwarto kuchnię w barakach. Posiłek dzienny stanowiło 330 gr. chleba, rano kawa, na obiad ½ litra zupy, wieczorem kawa. 20 października 1944 roku skasowano punkt żywnościowy na dworcu, który był przeznaczony do obsługi transportów i z chwilą ukończenia tej akcji stracił podstawę działania.
Brak odzieży i obuwia był kwestią palącą. W dniu 7 listopada 1944 roku Komitet otrzymał wagon rzeczy z Pruszkowa. Nie było tam jednak rzeczy ciepłych, zimowych ani obuwia, jedynie pościel, bielizna, letnie suknie, firanki, swetry.
11 listopada 1944 roku przybyła do Częstochowy komisja Międzynarodowego Czerwonego Krzyża celem dokonania wizytacji i zwiedzenia baraków dla ewakuowanych. Delegacja ta rzeczywiście przebywała w Częstochowie, ale przedstawiciel MCK przeszedł przez teren baraków jedynie w towarzystwie urzędników niemieckich nie spotykając się ani z uchodźcami ani też z przedstawicielami Polskiego Komitetu Opiekuńczego w Częstochowie.
W grudniu 1944 roku pomimo powszechnego braku mydła, otwarto na terenie baraków pralnię. Zmontowano łóżka i prycze, zakupiono dostateczną ilość sienników, jednakże brak słomy uniemożliwiał ich skuteczne wykorzystanie. Zaopatrzono baraki przed mrozem. W dniu 22 grudnia 1944 roku staraniem sekcji opieki nad barakami otworzona została świetlica. W dniu otwarcia urządzono choinkę i rozdano obecnym 82 dzieciakom prezenty gwiazdkowe. Czas zajęć świetlicy trwał 3-4 godziny dziennie. W związku ze świętami Bożego Narodzenia urządzona została w barakach, dzięki ofiarności mieszkańców Częstochowy, w dniu 24 grudnia, wieczerza wigilijna.
Stale rosnące potrzeby i ograniczone możliwości w obszarze pomocy doprowadziły w końcu do tego, że ich zaspokojenie stało się niemożliwe. Polski Komitet Opiekuńczy w Częstochowie w dniu 23 grudnia 1944 roku zawiadomił Radę Główną Opiekuńczą w Krakowie, że na terenie Częstochowy z powodu przepełnienia, wprowadzony jest zakaz meldowania nowych uchodźców z Warszawy jak zresztą i innych okolic kraju.
Ogólny stan zarejestrowanych uchodźców, wspieranych przez Polski Komitet Opiekuńczy w Częstochowie, w dniu 31 grudnia 1944 roku wynosił 14 671 osób, w barakach przebywało 620 osób.
Transporty z uchodźcami z Warszawy kierowane były także do okolicznych gmin. Jeden z nich przybył, 17 września 1944 roku do Potoku Złotego. Wśród 908 nazwisk figuruje rodzina Kazimierza Ziemowita Milewskiego inżyniera rolnego, urodzonego 8 grudnia 1900 roku, zamieszkałego w Warszawie przy ul. Tamka 45 a. Razem z ojcem do Potoku Złotego przybyły Jadwiga Milewska urodzona 23 sierpnia 1928 roku, Anna Milewska urodzona 21 lutego 1931 roku (przyszła wielka aktorka scen teatralnych i filmowych) i Teresa Milewska urodzona 30 października 1933 roku.
Z perspektywy czasowej należy docenić trud działalności tej organizacji. Mieszkańcy Częstochowy, wspólnie z uchodźcami z Wielkopolski utworzyli organizację pomocy, która później posłużyła uchodźcom z Warszawy. Na koniec pozostaje dodać jeszcze jedną refleksję, że w dobie tragedii narodowej jaką jest wojna, potrafili zorganizować się ludzie pochodzący z odległych miejsc kraju: Częstochowy, Wielkopolski, Warszawy w celu obronny tego co najważniejsze i jedyne dla społeczeństwa i pojedynczej osoby – swojej godności i życia. Artykuł ten jest nie tylko przypomnieniem ostatnich miesięcy okupacji niemieckiej w Częstochowie (sierpień 1944 r. – styczeń 1945 r.), ale także hołdem dla postawy człowieczeństwa mieszkańców Częstochowy w tym niełatwym czasie.
Robert Sikorski