“Wakacjuszka” to jednoaktówka napisana na podstawie polonijnego bestsellera Zofii Mierzyńskiej pod tym samym tytułem. Sztuka opowiada o kobiecie, która wyjechała do Stanów Zjednoczonych “za chlebem”. Aniela – bo tak ma na imię kreowana przez Krakowską postać – obiecywała sobie łatwy zarobek w mlekiem i miodem płynącym kraju, jednak życie szybko zweryfikowało jej mrzonki. Bohaterka pojmuje, że pieniądze nie rosną na drzewach i aby je zdobyć musi wykazać się niebywałym sprytem.
Na początku zarabiała na życie sprzątaniem w mieszkaniach Żydów i “na domkach”. Jednak szybko poślubia bogatego Amerykanina, który zostawił jej kamienicę czynszową. Po śmierci pierwszego męża wiąże się z mężczyzną, który okazał się działaczem związkowym, a majątek zapisał kombatantom. Kiedy poznajemy Anielę “opłakuje” ona właśnie śmierć drugiego (w Stanach…) męża. Kobieta ma pretensje do obydwu swoich małżonków, zwłaszcza do drugiego, który zamiast spędzać z nią wakacje na Florydzie, zmuszał ją do trzymania transparentów podczas demonstracji związkowych.
Pomimo emerytury i posiadania domu Aniela nie czuje się szczęśliwa. Nie znosi lokatorów swojej kamienicy i upokarza kobiety, które wynajmuje do sprzątania licznych pokoi, choć ona przed laty znajdowała się w podobnej sytuacji. Teraz wyżywa się i mści za niespełnione marzenia. Kiedy dowiaduje się, że porzucił ją młodszy kochanek szybko uwalnia się od rozpaczy i chwyta za telefon, aby nadać ogłoszenie matrymonialne. W tej sytuacji wychodzi na wierzch cala małostkowość i wyrachowanie Anieli. Jednocześnie podczas rozmowy z pracownicą biura matrymonialnego ujawnia się druga strona osobowości bohaterki – poszukującej miłości samotnej kobiety.
Te kontrasty w konstrukcji osobowości Anieli i częste zmiany nastroju – od płaczu, poprzez histeryczny śmiech, aż do okrzyków gniewu – są dla Emilii Krakowskiej prawdziwym sprawdzianem umiejętności gry aktorskiej. Artystka wychodzi z tego testu obronną ręką, świetnie oddając charakter i temperament bohaterki. Zdarzały się jednak momenty, w których Krakowska na chwilę gubiła kontakt z widzem. Może pani Emilii grającej ostatnio w wielu filmach i serialu zabrakło motywacji do monodramy, która wymaga od aktora maksimum wysiłku artystycznego? Niektóre sceny były również przydługie, np. początkowa, w której Aniela wita się z widzami. Niesmaczne było też końcowe wystąpienie Emilii Krakowskiej, w którym zachwalała firmę sponsorującą spektakl. Czy nie wystarczył wielki baner z logo firmy, szpecący całą teatralną ścianę i pasujący raczej do festynu niż teatru?
Gościnny spektakl “Wakacjuszka” został zaprezentowany w piątek i sobotę 21 i 22 stycznia na deskach częstochowskiego teatru. Scenariusz na podstawie własnej powieści: Zofia Mierzyńska, reżyseria: Janusz Dymek, gra: Emilia Krakowska.
ŁUKASZ SOŚNIAK