21 listopada odbyła się prezentacja Projektu Budżetu na rok 2014. Na sesji Rady Miasta 5 grudnia odbyło 1-e czytanie budżetu i składanie wniosków przez radnych. Posypały się jak z rękawa, gdyż budżet wymaga korekt.
Kolejne rozpatrywanie budżetu na następnej sesji 23 grudnia 2013 roku.
Dochody miasta (1 053 506 613 zł) i wydatki (1 072 886 613 zł) mogą na pierwszy rzut oka sugerować, że deficyt budżetu z kwotą dziewiętnastu milionów nie jest taki najgorszy i że oszczędności po przetargowe na wielu zadaniach, głównie drogowych, pokryją zaplanowana stratę. Szczegóły są inne. Pokrywanie deficytu m.in. kredytem (EBI) już na wstępie Projektu jest nie tyle błędem, co brakiem gospodarności w wymiarze kilku lat. Cały deficyt, podkreślam „cały”, powinien być pokryty z wolnych środków, gromadzonych z lat ubiegłych. To podstawa dobrego zarządzania.
Cały wykaz Wydatków Majątkowych na rok 2014 (75 pozycji) nie zawiera, tak naprawdę, żadnej inwestycji prorozwojowej, która wygenerowałaby dochód miasta w latach następnych. Nie ma tam też wielu ważnych dla mieszkańców zadań, o które zabiegają Rady Dzielnic. Przykład: ulica Noskowskiego, której remont zbagatelizowano przy budowie sklepu wielkopowierzchniowego. Wjazd do ulicy jest obecnie utrudniony i generuje kolizje.
Dlaczego w Wydatkach Majątkowych umieszcza się przebudowy mostów na drogach krajowych (zał. Nr 3, 100 procent wydatki miasta), a nie w wykazie zadań realizowanych z udziałem środków zewnętrznych (zał. Nr 4 – środki o których mówi Art. 5 Ustawy o Finansach Publicznych) i co to oznacza? To oznacza, że zanim „rzucimy się” na tego typu inwestycje, o znaczeniu krajowym czy wojewódzkim (jako miasto na prawach powiatu), powinniśmy skutecznie zabiega ć o środki zewnętrzne! Nie realizować podobnych zadań tylko z własnych środków, lecz skutecznie je pozyskiwać.
Jerzy Nowakowski, wiceprzewodniczący Rady Miasta
– Projekt Budżetu 2014 nadal różnicuje rozwój miejskiej infrastruktury, nie równoważy go. Dzielnice peryferyjne nadal są marginalizowane. Tam brakuje choćby chodnika i utwardzenia drogi (Grabówka, Gnaszyn, Stradom, Lisiniec, Dźbów etc.).
Z drobniejszych, ale równie istotnych spraw, mnie osobiście poruszył brak zadania pod nazwą „Częstochowa na korcie” – druga edycja obszernego Programu rozwoju tenisa w Częstochowie (mój autorski wniosek sprzed roku). W mijającym roku Program (jego turnieje, miasteczko na pl. Biegańskim, mecze z udziałem gwiazd) tak dalece zachęcił i uaktywnił – głównie młodzież, że brak kontynuacji tak udanego zadania uważam za błąd. Będę składał stosowny wniosek na sesji RM.
Korzystając z mojej obecności na łamach Gazety Częstochowskiej pragnę zaapelować do koleżanek i kolegów z Rady Miasta, byśmy w czasie głosowania nad wnioskami kierowali się głównie dobrem mieszkańców i rozwojem naszego miasta.
r