IV Niedziela Wielkanocna (J 10, 27-30)
Nigdy nie odważę się powiedzieć o sobie, że znam całą swoją historię i wszystkie konsekwencje moich wyborów – mówi anonimowy internauta. Często wyborami swej własnej, niedoskonałej woli prowokuję chaos w moim własnym życiu. Bóg – ja w to wierzę– wychodzi mi na spotkanie i pomaga mi wszystko “posprzątać”.
Tak się dzieje, że w życiu – ze względu na coś, albo na kogoś – systematycznie rezygnujemy z wypełniania woli Boga. Doskonale to wyraziła to św. Teresa od Jezusa w swym dziele “Droga do doskonałości”. Pisze: “Jakże różne od błogosławionego życia w niebie jest to życie na ziemi, którego sam widok wzbudza pragnienie śmierci! W jakże odmiennym od woli Bożej kierunku idą tu skłonności nasze! Wola Boża żąda prawdy- wola nasza kocha się w kłamstwie; wola Boża chce, byśmy dążyli do rzeczy wiecznych – wola nasza nurza się w rzeczach znikomych; wola Boża pobudza nas do pożądań wielkich i wzniosłych– wola nasza skłania się w żądzach niskich i poziomych; wola Boża wymaga, byśmy przywiązywali się do tego, co niezmienne i nieomylne– wola nasza kocha się w tym, co niepewne i zwodnicze”
Brak wiary w Jezusa przez tych, którzy tak jak Judejczycy mogą Go poznać jest zawiniony… Nie można zostać usprawiedliwionym, jeśli świadomie odrzuca się Boga i Jego wolę. Dotyczy to nie tylko Żydów, ale także każdego z nas. To nie Chrystus wyklucza ze społeczności swych owiec – to owce same się wyłamują. “Ja i Ojciec jedno jesteśmy” (J10, 30). Jedność Ojca i Syna jest jednością metafizyczną. Choć Ojciec i Syn różni się od siebie, to zachowują jedność woli i działania. Nasza wola i działanie bardzo często nic nie mają wspólnego z odwiecznym zamysłem Ojca, który “jest większy od wszystkich”. Każda inwestycja poza planem Boga jest niepotrzebna, prowadzi do marności i większej niesprawiedliwości. Zatem wszystkie nasze wybory i decyzje musimy opierać o Boże kryteria.
ks. GRZEGORZ UŁAMEK