BONA FIDE. Brutalny atak na Kościół


Kampania wyborcza przybiera coraz brudniejsze barwy, bo opozycja totalna nie przebiera w środkach. Wyrazem tego jest antykościelny atak redaktora naczelnego liberalnego kwartalnika „Liberté!” Leszka Jażdżewskiego, podczas spotkania z Donaldem Tuskiem na Uniwersytecie Warszawskim.

Zagajenie Jażdżewskiego, w którym oskarżył on Kościół katolicki w Polsce o brak moralności, jałowość duchową i zaparcie się Ewangelii i Chrystusa, a zachowanie katolików porównał do „zapasów ze świniami w błocie” – nie dość, że było wulgarne, impertynenckie i dyskryminujące katolików, to jeszcze szczerze ubawiło śmietankę totalnej opozycji, przybyłej na wykład swego guru Donalda Tuska.
Mówi się, że jeśli Pan Bóg chce kogoś ukarać, to odbiera mu rozum. Wygląda na to, że tu Stwórca zadziałał skutecznie. Rozum odebrał Tuskowi. Jego przyjaciel, którego Tusk zaprosił do występu, swym supportem skradł mu show medialny. Dziś nikt nie pamięta, co mówił Tusk, w pamięć natomiast mocno zapadły obelżywe słowa nierozpoznawalnego dotąd Jażdżewskiego.
Z pewnością rozum, a przy okazji resztki charyzmy, odebrał Pan Bóg świętobliwemu prezesowi PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz z upodobaniem oklaskiwał występ dziennikarskiego pseudofilozofa. Potem przyszło otrzeźwienie i przerażenie. I zaczęła się rozpaczliwa obrona Kościoła. Niestety, zbyt późno. Obnażenie zakłamania i braku cywilnej odwagi prezesa PSL już nastąpiło. Kosiniak−Kamysz nie tylko skompromitował siebie, ale przy okazji środowisko PSL, które na niego postawiło.

URSZULA GIŻYŃSKA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *