Zaburzenia odżywiania – jadłowstręt psychiczny, zwany anoreksją oraz żarłoczność, zwana bulimią, to coraz częstsze choroby spotykane u młodzieży. Mogą również spowodować zagrożenie życia, a nawet śmierć
Nie tak dawno jeszcze głośno było w Częstochowie na temat śmierci 18-letniej dziewczyny z Zespołu Szkół im. Andersa. To właśnie anoreksja przyczyniła się do zgonu nastolatki. Jak mówią lekarze, jest to choroba o podłożu psychicznym. Objawia się silną obawą przed utyciem, prowadzącą do unikania jedzenia. Osoby chore postrzegają siebie jako dużo grubsze i brzydsze niż są w rzeczywistości, nierzadko czują wstręt do swojego ciała i mają zaniżone poczucie własnej wartości. Często też stwierdzają, że są syte, zanim zaczną jeść. Jednym z kryteriów rozpoznawczych anoreksji jest spadek należnej masy ciała o ponad 15 procent.
– Statystyki mówią, że około 20 procent anorektyczek umiera. To pokazuje, jak niebezpieczną jest ta choroba – stwierdza Andrzej Mordziałek, specjalista medycyny ogólnej z przychodni przy ulicy Mireckiego. – Chorobę może spowodować czynnik genetyczny lub silny wstrząs psychiczny. Poza tym wiele młodych dziewczyn ulega lansowanej obecnie modzie na przesadną szczupłość. Chcąc upodobnić się do modelek, przestają przyjmować pokarmy. Czują wstręt do jedzenia, a na samą myśl o nim wymiotują – dodaje.
Lekarze zgodnie podkreślają, że anoreksja jest niezwykle trudna do wyleczenia. Osoby, które na nią zapadły muszą być pod kontrolą psychiatry. Brak apetytu i wręcz niepohamowany wstręt do jedzenia, skrajnie szczupłe ciało, sucha skóra, zanik tkanki tłuszczowej, ogólne osłabienie, odwodnienie, czasem dolegliwości ze strony układu krążenia, coraz większa drażliwość, to jedne z wielu symptomów choroby. Zdarza się również, że po kilkumiesięcznym ograniczaniu jedzenia dochodzi do 40 procentowej utraty wagi ciała, a w skrajnych przypadkach nawet do 60 proc. Dla obniżenia masy ciała chorzy stosują różne metody, np. radykalne ograniczanie ilości spożywanego pokarmu połączone z okresowymi głodówkami, stosują środki przeczyszczające i moczopędne, prowokują wymioty po każdym posiłku. Najczęstszymi przyczynami śmierci anorektyków są zaburzenia układu sercowo-naczyniowego, infekcje oraz samobójstwa.
U pewnej liczby pacjentów z anoreksją stwierdza się dodatkowo okresy żarłoczności, zwane epizodami bulimicznymi. Chorzy przeplatają stosowanie ścisłej diety z okresami nadmiernego objadania się prawdopodobnie dlatego, że ich organizm reaguje zmianami fizjologicznymi na brak pożywienia. Jeżeli żarłoczność nie występuje naprzemiennie z anoreksją, to chorobę tę nazywamy bulimią. – Chorzy na bulimię czują się głodni nawet bezpośrednio po jedzeniu. Osoby te zdają sobie sprawę, że jedzenie wymknęło się spod ich kontroli, próbują między okresami obżarstwa rygorystycznie przestrzegać diety i opanować napady żarłoczności. Wstydzą się tego i utrzymują w tajemnicy przed najbliższym otoczeniem, często objadając się nocą. Stosują diety, aż do głodowania między napadami objadania się. Intensywnie ćwiczą, prowokują wymioty i nadużywają środków przeczyszczających oraz moczopędnych. Bywa, że po wymiotach odczuwają tak wielką ulgę, że przejadają się po to, aby je ponownie wywołać. Bulimia nie jest łatwa do wykrycia, gdyż chore często ukrywają swoje problemy, a masa ich ciała pozostaje zwykle w normie- mówi Andrzej Mordziałek.
Obie choroby to błędne koło dla organizmu i ogromne niebezpieczeństwo dla pacjenta. Lekarze przestrzegają przede wszystkim młode dziewczęta, aby nie ulegały modzie na tzw. szybkie odchudzanie, bo drastyczne kroki mogą prowadzić do poważnej tragedii i fatalnych w skutkach konsekwencji.
ANETA GAUDYN