Z Japonii do Psar, z Psar do Częstochowy – to droga, jaką przebył 13-metrowy radioteleskop uratowany przed zniszczeniem dzięki dwóm osobom: lokalnemu przedsiębiorcy, Markowi Pelianowi, oraz astronomowi i pracownikowi AJD, dr. Bogdanowi Wszołkowi, który przybliżył nam w rozmowie całą sprawę…
Czym właściwie jest radioteleskop?
Instrument ten może być wielofunkcyjny, to teleskop, który rejestruje fale radiowe wysyłane przez naturalne i sztuczne źródła. Pod wieloma względami jest lepszy od optycznego, bo nie boi się chmur i ma lepszy zasięg. Może obserwować: Księżyc, Słońce, planety, gwiazdy i odległe galaktyki. Pod pewnymi względami radioteleskopy są jednak mniej doskonałe od optycznych, bo rozdzielczość obrazu nie jest tak dobra. Radioteleskopy mogą też być wykorzystywane, jako naziemne stacje obsługi lotów kosmicznych.
Cała historia zaczęła się w 2010 roku…
W 2010 roku od kolegów z Uniwersytetu Jagiellońskiego dowiedziałem się, że najmocniejsze radioteleskopy w kraju będące wtedy w rękach Telekomunikacji Polskiej SA – wcześniej to był ośrodek telekomunikacji satelitarnej, właściwie centrum usług satelitarnych na potrzeby wojska – mają zostać zdemontowane. Były w bardzo dobrej kondycji, ale Telekomunikacji przestały być potrzebne. Było tam łącznie 7 wspaniałych anten. Właściciel prywatny zdecydował się na wynajęcie firmy rozbiórkowej. Kiedy się o tym dowiedziałem, to był tylko płacz, że nikt nie zdąży, że nie da rady uratować niczego, bo było za mało czasu. Była to firma, która miała wszystko zezłomować, ściąć wszystkie anteny, skruszyć beton, wyrwać kable z ziemi, a teren zasiać trawką. Mieli na to miesiąc. Wybrałem się tam w lipcu 2010r., czyli miesiąc przed planowaną rozbiórką. Był to wyścig z czasem. Zaproponowałem więc, że zapłacę pracownikom za ten złom – to była przecież część ich wypłaty. Tak też zrobiłem. Rozebrałem własnymi rękami i wywiozłem prywatnie ten jeden, najmniejszy radioteleskop, bo było to w zasięgu moich możliwości. Pomyślałem, że może mi się uda znaleźć innych, podobnych do mnie, którzy będą w stanie wyłożyć gotówkę, i będziemy ratować radioteleskopy po kolei. 12 października przystąpiliśmy do demontażu. Najpierw rozebraliśmy radioteleskop RT-9, do naszego prywatnego obserwatorium. To był rok 2010. Od połowy października do końca listopada trwała walka w śniegu, na mrozie, nawet po północy.
O tym, jak dyskoteka generuje pieniądze na naukę i odwrotnie
Sprawa wróciła w 2012 roku. Działając poza strukturami biurokratycznymi postanowiłem na własną rękę znaleźć inwestora, kogoś, kto może wyłożyć konkretne pieniądze. Tą osobą był pan Marek Pelian, lokalny biznesmen, pierwsza osoba jeśli chodzi o rozrywkę w Częstochowie. W końcu powstała koncepcja, że ten radioteleskop będzie stał przed dyskoteką. Ona dopiero powstaje, otwarcie planowane jest na przełom marca i kwietnia. Nazywać się będzie Ray, a cała jej koncepcja będzie oparta na kosmosie. Dobrze by było, gdyby ten lokal zarobił na naukę. Samorządy nie mają pieniędzy, nauka się cofa, a tutaj, w Częstochowie połączyły się siły nauki i rozrywki. Jak jedno prosperuje dobrze, to pomoże drugiemu. Radioteleskop może też będzie jakimś delikatnym magnesem dla rozrywki. Na styku biznes-nauka coś się dzieje, to jest nowa droga, nowe światło dla rozwoju. Można zrobić coś dobrego, szlachetnego. Ja inwestuję i właściciel inwestuje. Wspólnymi siłami można stworzyć wspaniały instrument. Będzie stanowił o postępie i pokaże, że takie miasto jak Częstochowa może mieć nowe atrakcje, że test tu i religia, i kultura, i rozrywka, i nauka na światowym poziomie.
Co dalej?
Gdybym miał robić to w strukturach uczelni, to na zakup zwykłych śrubek musiałbym czekać miesiącami, tonąłbym w papierach i miałbym tylko wrogów dookoła siebie. Zadanie byłoby niemożliwe do wykonania. Na szczęście RT-13 jest wolny od biurokracji. Jest jednakże pomyślany o specjalistach, w tym z AJD i Politechniki Częstochowskiej, o tych, którzy znają się na rzeczy. Będzie on dla nich dostępny, wolontariusze mogą wiele zrobić, a jeśli praca będzie wymagała większego poświęcenia, to pomyślimy nad jej wynagrodzeniem. W najbliższej przyszłości teleskop wymaga dokończenia mechaniki, dopracowania geometrii czaszy, żeby nabrała kształtu paraboloidy, a także zamontowania sterowania elektronicznego, które umożliwi sterowanie za pomocą komputera. Prace budowlane przy RT-13 prowadzono w listopadzie i grudniu 2012. Po ustąpieniu mrozów budowa ruszy dalej.
AG