Premiera “Romansów i Ballad”
Już po raz czwarty Adam Hanuszkiewicz podjął się realizacji spektaklu w częstochowskim Teatrze. Po Słowackim, Mickiewiczu i Wyspiańskim przyszła kolej na Mickiewicza… doprawionego Fredrą, Wyspiańskim, Gombrowiczem i Boyem. Premiera tej niezwykłej mieszanki, zatytułowanej nieco przewrotnie – “Romanse i Ballady” uświetniła w ostatnią sobotę obchody Międzynarodowego Dnia Teatru.
Pierwszy akt, oparty głównie – choć dość dowolnie, jak to u Mistrza bywa – na fredrowskich “Ślubach panieńskich” zaskoczył widzów tylko raz. Kurtyna w górę, i na scenie pojawiły się dwie wanny, pełne wody, z pianą w dodatku, a w nich Albin i Aniela, żona Gustawa – dwoje kochanków rozprawiających zapalczywie o swej niestosownej miłości. Potem jest łóżko, trochę śpiewu i szczęśliwy happy and.
Drugi akt, to wbrew pozorom nieznane nam skądinąd ballady, to ich parodia, kabaret prawie. Choć tekst wieszcza nie zostaje naruszony, jego interpretacja daleka jest od szkolnej akademii. – Zdrodnia to niesłychana, Pani zabiła Pana – mówi do nas jak w transie Michał Kula, w wianku na głowie… To on jest tą Panią, wiarołomną i śmierć niosącą, a jego dramatyczny pląs wzbudza u widzów łzy… śmiechu.
Kiedy jeszcze dusza się raduje, na scenie pojawia się Karusia i szuka swego zmarłego kochanka. Znajduje. Stateczny pan z dostojnie trzymaną laską patrzy na nią przenikliwie. Dziewczyna dotyka go, całuje w zimne usta. Po chwili Adam Hanuszkiewicz – bo to on zagrał karusiowego Jaśka – schodzi ze sceny i znów zasiada wśród publiczności. Tego momentu nie da się zapomnieć. Nie był w stanie przyćmić go nawet, jak zwykle świetnie się prezentujący, Marek Ślosarski, wypowiadający słynne “Precz z moich oczu”. Hanuszkiewicz, swoim pojawieniem się na scenie wprowadził do spektaklu coś, co zwykło się określać mianem mistycyzmu i ten niepokojący nastrój dominował aż do “ostatniego płaszcza w szatni”.
Reżyser potraktował Mickiewicza trochę frywolnie. To Boy – Żeleński odbrązowił swego czasu wieszcza, robiąc z niego po trosze libertyna. To jednak Hanuszkiwicz zaproponował częstochowskiej publiczności romantyzm z “ludzką twarzą”, ale nie bez prawdziwego wzruszenia.
“Romanse i Ballady” – reżyseria Adama Hanuszkiewicza, scenografia Grażyna Żubrowska, muzyka Andrzej Żylis, opieka wokalna Tomasz Kmiecik. Obsada: E. Agopsowicz – Kula, I. Chołuj, E. Jabłonka, A. Łopacka, Cz. Monczka, A. Ochota – Hutyra, S. Banaszczyk, Z. Bebak, W. Cudzik, B. Dymarczyk, A. Głogowski, A. Hutyra, A. Iwiński, S. Kozyrski, M. Kula, A. Rot, T. Morawski, R. Rutkowski, M. Ślosarski; w roli Narratora – Marek Perepeczko; a także uczniowie i studenci częstochowskich szkół: I. Chojnowska, I. Dróżdż, K. Merda, S. Sawicka, M. Wrzód, H. Zbyryt, M. Garncarek, M. Pałubski.
SYLWIA BIELECKA