Jeszcze zanim zakończyły się na terenie Polski działania wojenne we wrześniu i październiku 1939 r., władze cywilne i wojskowe zdecydowały o stworzeniu struktur polskiego państwa podziemnego.
Wykorzystano bogate doświadczenie ponad stu lat konspiracji doby zaborów oraz powstań: styczniowego, wielkopolskiego i śląskich. Na miarę możliwości prowadzono działalność w szerokim zakresie począwszy od walki zbrojnej i działań dywersyjnych wobec okupanta (zarówno niemieckiego jak i sowieckiego), ochrony życia zagrożonych obywateli (najczęściej narodowości polskiej i żydowskiej), osądzania oraz wykonywania wyroków na konfidentach, kolaborantach czy pospolitych przestępcach, pozyskiwania pieniędzy na działalność poprzez akcje zbrojne przeciw instytucjom władz okupacyjnych. Nie zapomniano także o konieczności edukacji młodego pokolenia, której zakres Niemcy drastycznie ograniczyli.
Okupacyjne ograniczenia
Niemiecki okupant nie od razu wdrożył represje i ograniczenia wobec chcącej kształcić się młodzieży polskiej. Z początku w Częstochowie zamknięto dwa gimnazja żydowskie, natomiast państwowe gimnazja im. R. Traugutta i H. Sienkiewicza połączono, tworząc prywatne Gimnazjum i Liceum Towarzystwa nauczycieli Szkół Średnich i Wyższych. Inne prywatne ogólnokształcące szkoły średnie przyjmowały zapisy uczniów. Szybko jednak okazało się, że dalsza edukacja nie będzie możliwa. Na terenie Generalnego Gubernatorstwa obejmującego, m.in., Częstochowę i jej okolicę wydano szereg dyskryminujących rozporządzeń: o szkolnictwie w GG (31 października 1939 r.), o używaniu mundurów w GG (28 i 29 listopada 1939 r. obejmujące zakaz noszenia przedwojennych mundurków szkolnych, a nawet ich jednostkowych części nie wyłączając czapek), o strukturze zarządu szkolnego w GG (16 marca 1940 r.), o szkołach prywatnych w GG (12 kwietnia 1940 r.) oraz o ustanowieniu kuratorów szkół wyższych (29 października 1940 r.) i o obowiązkowych szkołach zawodowych (29 kwietnia 1941 r.).
Krótko mówiąc, w ten sposób zlikwidowano polskie szkoły średnie ogólnokształcące i szkoły wyższe. W Częstochowie pozostawiono jedynie dwie szkoły handlowe. Władze GG zmierzały do wprowadzenia dwustopniowego systemu nauczania. Pierwszy miał obejmować naukę w szkołach powszechnych sprowadzającą się do opanowania umiejętności czytania i pisania oraz prostych rachunków. Drugi to przymusowa nauka zawodu mająca na celu stworzenie taniej i względnie wykwalifikowanej siły roboczej dla Niemców. W razie niewywiązania się z tego obowiązku młody człowiek po ukończeniu szkoły powszechnej mógł być do szkoły zawodowej doprowadzony siłą przez niemiecką policję, a jego rodzina i inne osoby przeciwdziałające wypełnieniu tych przepisów dodatkowo narażone były na surowe kary.
Tajne komplety
W zaistniałej sytuacji tajne nauczanie poprowadzono dwutorowo. W działających legalnie szkołach powszechnych za zezwoleniem wprowadzonych celowo w błąd okupantów utworzono klasy siódme. W ten sposób potajemnie i z zachowaniem daleko idącej ostrożności realizowano program nauczania pierwszych (oczywiście polskich przedwojennych) klas gimnazjalnych.
Uczniowie wyższych klas gimnazjalnych i licealnych kontynuowali naukę w kilkuosobowych grupach pod okiem zawodowych nauczycieli w często zmienianych mieszkaniach prywatnych. Najczęściej były to miejsca zamieszkania samych uczniów lub ich nauczycieli. Podstawę programową, jak byśmy dzisiaj powiedzieli, stanowił przedwojenny program nauki gimnazjalnej i licealnej. Tajne nauczanie prowadziły wszystkie istniejące przed wojną częstochowskie szkoły, nadzór nad nimi miała tajna dyrekcja, inspektorzy oraz zakonspirowane kuratorium prowadzące ścisłą ewidencję uczniów i wyników ich nauki. Dużą trudnością była niedostateczna ilość podręczników, te przedwojenne w dużej części Niemcy zniszczyli, a posiadanie nielicznych zachowanych było karalne.
Z wyżej wymienionych względów nie wydawano świadectw (absolwenci uzyskali je dopiero po wojnie), niemniej jednak tajne kuratorium prowadziło skuteczną ewidencję, co pozwalało łatwo stwierdzić, kto, np., zdał maturę i może zostać przyjęty na studia, także prowadzone w warunkach zakonspirowanych. W wyniku tajnego nauczania w Częstochowie i okolicy świadectwa dojrzałości uzyskało 812 uczniów szkół średnich, natomiast 662 (według innych źródeł 696) zdało tzw. mała maturę – egzamin kończący gimnazjum. Liczby te nie obejmują uczących się w Liceum Ziem Zachodnich, czyli uczniów i nauczycieli wysiedlonych z Wielkopolski.
Nauczyciele także dojeżdżali do okolicznych miejscowości, aby prowadzić lekcje: do Olsztyna, Rzerzęczyc, Rudnik. W Częstochowie, podobnie jak w innych miastach, od połowy marca 1940 r. działała komórka Tajnej Organizacji Nauczycielskiej. Pedagodzy byli opłacani, część przeznaczonych na ten cel środków stanowiły opłaty od słuchaczy, ponadto pieniądze zapewniała Delegatura Rządu na Kraj i administracja państwa podziemnego.
Przyznać należy, że środki ostrożności w pełni zdały swój egzamin – w mieście nie było ani jednego przypadku „wpadki” tajnych kompletów, pomimo wytężonych wysiłków niemieckiego „Schulrata” (radcy szkolnego) i jego konfidentów. Owszem, zdarzały się donosy, a w ich wyniku „naloty” niemieckich żandarmów na lokale, w których prowadzono tajne nauczanie. Łutem szczęścia albo miały one miejsce w czasie kiedy nie było zajęć, albo zebrani byli świetnie przygotowani i potrafili skutecznie zamarkować przed Niemcami inny niż rzeczywisty powód obecności, czasem rewizja była nieskuteczna i nie wykryła schowanego podręcznika, itp.
Niemniej jednak poważnym problemem był fakt, że nauczycieli ubywało. Niemcy od maja do lipca 1940 na terenie Generalnego Gubernatorstwa uruchomili Akcję AB (Ausserordemtliche Befriedungsaktiom). Stanowiła kontynuację prowadzonej już od września 1939 „Intelligenzaktion”. Wymierzona była przeciwko polskiej inteligencji, jej celem było pojmanie osób szczególnie niebezpiecznych dla Niemców, a następnie ich eksterminacja. Poza GG oraz poza podanymi ramami czasowymi eksterminacja polskiej inteligencji trwała przez cały okres okupacji. W skali ogólnopolskiej przykładów przytoczyć można naprawdę wiele, jak chociażby rozstrzelanie grupy profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego czy Lwowskiego. W Częstochowie również „zlikwidowano” wielu wartościowych przedstawicieli polskich elit, o czym liczne prace napisali historycy. Inteligenci byli po uwięzieniu rozstrzeliwani bądź zsyłani do obozów zagłady, co najczęściej też kończyło się śmiercią.
Koniecznie wspomnieć trzeba znane autorowi imiona i nazwiska aresztowanych, następnie rozstrzelanych lub zesłanych częstochowskich pedagogów: Dominik Zbierski, Józef Chwastowski, Leon Rzykiecki, Mieczysław Izard, Jerzy Głowacki, Kazimierz Kutyba, Wojciech Felisiak, Bolesław Taborowicz, Henryk Pietrzak, Edmund Patorski, Jan Combik, Stanisława Bojanek, Marian Such, Alfred Stebnowski, Wojciech Bielicki, Antoni Plebańczyk, Stanisław Zach, Stanisław Cieśla, Stanisław Jędrusik, Zofia Ormańczyk, Stanisława Pietrusińska, Edward Szwarc, Maria Stachelska, Władysław Pikuła, Józef Rychlewski, Mieczysław Wieczorkowski, Wacław Zawadziński, Maria Kostrzewska, Janina Nocoń, ks. Teodor Popczyk, ks. dr Piotr Kurczyński, Weronika Plucińska, Adam Miller. Część z nich stanowili nauczyciele zatrudnieni podczas okupacji w szkołach powszechnych.
Nie można w tym miejscu nie wspomnieć Zofii Idzikowskiej (1884-1957), dyrektor Gimnazjum Żeńskiego im. J. Słowackiego, która zaraz po wybuchu wojny zachowując zimną krew poleciła zamurować zawartość szkolnej biblioteki w piwnicy szkoły. Najcenniejsze elementy wyposażenia też ukryto w specjalnie przygotowanym schowku w kotłowni. Inne pomoce naukowe rozdano uczennicom i ich rodzicom. Ponoć w całej Polsce ta właśnie placówka zdołała najwięcej swojego majątku zachować przez cały czas okupacji. Dyrektor Idzikowska była świetnym organizatorem i jej wkład w tajne nauczanie w Częstochowie był znaczący. Pomimo choroby i problemów z poruszaniem się nie poprzestawała na koordynacji, ale także osobiście dawała lekcje niemieckiego i historii w różnych, nieraz oddalonych od miejsca zamieszkania domach. Świetna znajomość języka pozwoliła jej zmylić okupanta i przez ponad rok od wybuchu wojny prowadzić legalnie zajęcia (choć dla ograniczonej liczby uczniów) przez nauczycieli „Słowackiego”.
Tajne szkolnictwo wyższe
O ile przed wojną w mieście nie było żadnej wyższej uczelni, o tyle w warunkach konspiracji polskie państwo podziemne stworzyło możliwość studiów wyższych dla absolwentów szkół średnich, także tych, którzy je ukończyli już podczas okupacji.
Tajne Kursy Akademickie obejmowały dziewięć wydziałów, m.in., prawa, w ogóle miały one dość szeroki zasięg, zwłaszcza po upadku powstania warszawskiego, kiedy do Częstochowy przenieśli się wykładowcy warszawskich uczelni. W sumie w sześciu placówkach tajnego szkolnictwa wyższego podczas okupacji wykłady głosiło ok. 140 pracowników naukowych, a słuchało ich przynajmniej 700 studentów podzielonych na około 70 kompletów.
Wysiedleńcy z Wielkopolski utworzyli w Częstochowie (także w innych miastach) Uniwersytet Ziem Zachodnich, którego trzon kadry stanowili wykładowcy zlikwidowanych Uniwersytetów Poznańskiego i im. J. Piłsudskiego w Warszawie. Nauka obejmowała cztery komplety medyczne (najliczniejsze: 70 studentów w roku akademickim 1943/44), polonistyczne, historyczne i historii sztuki.
Ponadto w jasnogórskim klasztorze naukę kończyli licealiści zamierzający przystąpić do stanu duchownego, następnie studiowali filozofię i teologię w tamtejszym Instytucie. Klasztor O. Paulinów pod koniec okresu okupacji zorganizował nawet Wydział Teologiczny Uniwersytetu Warszawskiego.
Zainteresowanych tematem życia codziennego w okupowanej Częstochowie odsyłam do książek Jana Pietrzykowskiego, w szczególności „Cień swastyki nad Jasną Górą”, która posłużyła do opracowania niniejszego artykułu. J. Pietrzykowski (1913-94), częstochowianin, przedwojenny absolwent Traugutta i prawnik po Uniwersytecie Warszawskim, był naocznym świadkiem niemieckiej okupacji w naszym mieście w latach 1939-45, walczył w kampanii wrześniowej, potem zaangażował się w ruch oporu w szeregach Narodowej Organizacji Wojskowej. Po wojnie jako prokurator ścigał hitlerowskich zbrodniarzy i przygotowywał akty oskarżenia przeciw nim. Autor 17 rzetelnych publikacji na temat niemieckich zbrodni w Częstochowie i regionie, szykanowany przez komunistyczne władze.
Czasy współczesne
Na działania okupujących Polskę w latach 1939-45 Niemców należy spojrzeć w szerszym kontekście. Z jednej strony szeroko zakrojono akcję eksterminacji polskiej inteligencji – części narodu o wysokiej świadomości i możliwościach, zarówno w zakresie stawiania skutecznego oporu, jak i zdolnej do przewodzenia innym grupom społecznym. Z drugiej strony Niemcy starali się zatrzymać powstawanie warstwy inteligenckiej pośród dorastającej, uczącej się młodzieży. Bardzo podobnie postępowali na zajętych przez siebie ziemiach Sowieci.
O ile w dzisiejszych czasach środowiska wrogie Polsce i Polakom nie mordują polskiej inteligencji, a przynajmniej nie na taką skalę (choć można uznać że takim aktem był zamach smoleński z 10 kwietnia 2010 roku czy też inne morderstwa i samobójstwa inspirowane politycznie), o tyle konserwatywni komentatorzy polityczni zauważają, że dążenia do „odchudzenia” podstaw programowych na wszystkich szczeblach edukacji również zmierzają do zatrzymania kształtowania się warstwy społecznej określanej „inteligencją”. Do złudzenia przypomina to niektóre działania Niemców z lat wojny… Nie zabrania się nauki (ale też nie zachęca), niemniej jednak lewicowo-liberalne tendencje w tej materii z dużym prawdopodobieństwem mogą skutkować powstaniem klasy ludzi formalnie wykształconych, ale o marnej jakości wiedzy, a przez to mało przydatnej z punktu widzenia dobra narodu i państwa, za to nadającej się na tanią siłę roboczą obcego kapitału…
Maciej Świerzy