Częstochowskie MPK ma duże poczucie humoru. Wyprodukowało czasowe bilety, których nie można skasować, bo nie mieszczą się do kasownika.
Byliśmy świadkiem takiej sytuacji w piątek, 5 lipca, w autobusie linii 26. Pasażer zgłosił Panu Kierowcy, że w żadnym z kasowników nie może skasować biletu czasowego. Pan Kierowca osobiście, na najbliższym przystanku, sprawdził sytuację – skrupulatnie sprawdził autentyczność biletu i sam próbował go skasować. Oczywiście, bezskutecznie. W końcu, ze zdumieniem, przyznał rację Pasażerowi. Tym większe było jego zdziwienie, bo – jak stwierdził – prowadził nowy, niedawno oddany do użytku pojazd i nie dowierzał, że kasowniki są niedostosowane do nowego typu biletów.
Cóż, było sporo śmiechu i dyskusji. Tym razem nie pytamy Pana Rzecznika MPK (dodamy jeszcze, że także Rzecznika MZD) o to: dlaczego i itp., bo to osoba bardzo nierychliwa i nie ma sensu tracić czasu na tego pana. Niestety, jego postawę odbieramy jako lekceważącą media, bo albo nie odpowiada na pytania, albo odpowiada po kilku tygodniach, gdy sprawo staje się przebrzmiała.
W efekcie Pasażer przejechał kilka przystanków na koszt MPK.