Silny związek pomiędzy dietą, a stanem zdrowia człowieka jest bezsporny. W kształtowaniu zdrowia szczególnie istotne znaczenie ma okres niemowlęcy i wczesno-dziecięcy, do trzeciego roku życia. Okres ten charakteryzuje wybitnie intensywne tempo rozwoju organizmu i związane z tym duże zapotrzebowanie na składniki odżywcze, co przy jednoczesnej niedojrzałości narządów wewnętrznych sprawia, że do problemu żywienia dziecka w tym okresie należy podejść z dużą uwagą i konieczną ostrożnością. Dobór jedzenia nie może być przypadkowy, a powtarzające się błędy rodziców szkodzą dziecku, ujemnie wpływając na jego zdrowie w okresie późniejszym. Pamiętajmy, że “dziecko, to nie mały dorosły”.O ile dorosły organizm potrafi poradzić sobie z pewną ilością niepożądanych substancji zawartych w pożywieniu, to niedojrzały organizm małego dziecka, a tym bardziej niemowlęcia, będzie miał poważne problemy z ich neutralizacją.
Dla niedojrzałego układu pokarmowego, odpornościowego, a także nerek, substancje te stanowią zbyt duże obciążenie, czego konsekwencją jest odkładanie się toksyn w narządach, co może w ostateczności prowadzić do ich uszkodzenia.
Niemowlęta i małe dzieci wymagają zwiększonej ochrony przed nieprawidłowym żywieniem, a dostarczana im żywność musi być z jednej strony w pełni bezpieczna, z drugiej zaś musi mieć wysoką wartość odżywczą.
Nadzór nad produkcją żywności dla dzieci
Obowiązujące u nas prawo reguluje zasady produkcji i wprowadzania do obrotu artykułów spożywczych, przeznaczonych dla niemowląt i małych dzieci, tzn. dla dzieci do lat 3.
Środki spożywcze przeznaczone dla najmłodszych są dietetycznymi środkami spożywczymi i jako takie obowiązują je specjalne procedury, inne od obowiązujących produkty, nie zaliczanych do tej grupy. Różnice wymogów dotyczą zarówno jakości surowców, składu produktu, procesu produkcji, warunków higienicznych, a także kontroli jakości. Produkcja żywności dla dzieci musi odbywać się w wyodrębnionych zakładach, dysponujących specjalistycznym sprzętem, dobrze wyposażonym laboratorium i przeszkolonym personelem. Zakłady te muszą wdrożyć specjalny system kontroli zagrożeń produkcji (tzw. HACCP). Poddawane są ponadto zaostrzonej kontroli sanitarnej poprzez stacje sanitarno – epidemiologiczne, inspektoraty weterynarii i PIH.
W produkcji dla niemowląt i małych dzieci obowiązują także specjalne normy dotyczące dopuszczalnych zawartości substancji szkodliwych dla zdrowia, takich, jak absorbowane ze środowiska metale ciężkie, azotany i azotyny, będące jednym z podstawowych składników nawozów sztucznych, a także pozostałości pestycydów stosowanych do ochrony roślin. Skład wszystkich artykułów rejestrowanych, jako żywność dla niemowląt i małych dzieci musi być zaakceptowany przez Instytut Matki i Dziecka lub Centrum Zdrowia Dziecka. Niedopuszczalne jest stosowanie konserwantów, sztucznych barwników, tzw.”ulepszaczy” czy sztucznych środków słodzących. Czuwają nad tym między innymi doc. dr hab Zofia Rudzka – Kantoch – kierownik Zakładu Żywienia Instytutu Matki i Dziecka oraz prof. dr hab. Barbara Szteke – kierownik Zakładu Analizy Żywności Instytutu Biotechnologii w Warszawie.
Spełnienie przez zakład wytwórczy wszystkich wymaganych prawem warunków produkcji “dla dzieci” jest bardzo trudne. Zakładów przetwórczych, produkujących “dla dorosłych” jest w Polsce wiele, a atestowaną żywność dla dzieci zaledwie kilka. Przetwory dla dzieci
Najstarszym przetworem dla dzieci, od 33 lat wytwarzanym przez rzeszowskie zakłady przetwórcze, obecnie noszące nazwę Alima Gerber, jest BOBO FRUT, którego nazwa stała się niemal synonimem soku dla dzieci. Zakłady wytwarzają 25 rodzajów soków Bobo Frut, Junior Frut i Gerber i 63 rodzaje posiłków dla niemowląt i małych dzieci: od tradycyjnej zupy jarzynowej, poprzez różne wersje dań mięsno-warzywnych, przetarte warzywa, na deserach tropikalnych kończąc.
Warzywa ściśle kontrolowane
Jednym z najtrudniejszych problemów, z jakim borykają się wszystkie nasze wytwórnie przetworów spożywczych dla dzieci, jest pozyskanie owoców i warzyw właściwej jakości. Szczególnie trudno jest na przykład znaleźć marchew o “zerowej” zawartości kadmu czy ołowiu. Problemy nastręcza także zakup właściwej jakości jabłek, ze względu na niedopuszczalną zawartość w nich pestycydów, stosowanych do ochrony roślin. Do produkcji przetworów dla dzieci używa się wyłącznie produktów pochodzenia naturalnego, nie mających nic wspólnego z inżynierią genetyczną.
Realia rynku
Żywność przetworzona, a także warzywa i owoce, podawane niemowlętom i małym dzieciom, winna być pod ścisłą kontrolą Instytutu Matki i Dziecka lub Centrum Zdrowia Dziecka. Przetwory warzywne i owocowe nie mające atestu tych instytucji, w przeważającej większości nie nadają się dla małych dzieci, ze względu na przekroczone normy zawartości takich szkodliwych substancji dla zdrowia, jak ołów, kadm, pozostałości pestycydów, a także zawartości konserwantów, barwników, kwasów, substancji zagęszczających, sztucznych środków słodzących i wielu innych niedozwolonych “w produkcji” dla dzieci składników. Niepokoi też fakt, że brak skutecznego systemu umożliwiającego kontrolę jakości warzyw i bezkarność nierzetelnych producentów sprawiają, że praktycznie “nie wiemy co kupujemy”. Badania podstawowego w diecie małego dziecka warzywa, jakim jest marchew, wykazują, że większość (65%) marchwi dostępnej na rynku, nie nadaje się dla dzieci ze względu na zbyt wysoką zawartość kadmu, a są rejony (np. wałbrzyskie, katowickie, bielskie, radomskie, krakowskie), w których przekroczenia norm kadmu dotyczą 100% badanych warzyw. Badaniami zawartości metali i pierwiastków szkodliwych zajmuje się m.in. prof. dr hab. Włodzimierz Sady – kierownik Instytutu Uprawy Roli i nawożenia Roślin Ogrodniczych Akademii Rolniczej w Krakowie.
JOANNA BAR