Problem składowiska toksycznych odpadów przy ul. Filomatów w Częstochowie (na terenie dawnego Wełnopolu), zagrażającego bezpieczeństwu i zdrowiu mieszkańców, nagłaśniamy od października 2019 roku. W wyniku prokuratorskiego śledztwa sprawa trafiła wreszcie na wokandę. W środę 10 listopada 2021 roku w Sądzie Okręgowym w Częstochowie rozpoczął się proces odpowiedzialnych za złożenie niebezpiecznych śmieci.
O fakcie składowania Częstochowie 930 tonów toksycznych odpadów poinformowali nas: prezes Częstochowskiego Alarmu Smogowego i radny PiS Piotr Wrona. Problemem zajęli się radni częstochowscy, potem Prokuratura Regionalna w Katowicach i wreszcie mafia śmieciowa stanęła przed sądem.
Bomba ekologiczna przy Filomatów, to nie jedyne takie miejsce w Częstochowie. Odpady toksyczne są także zgromadzone między innymi na terenach pohutniczych. Są także na obszarze poza Częstochową. W efekcie proces jest wielowątkowy dotyczy działań zorganizowanej grupy przestępczej. Akt oskarżenia dotyczy 30 osób i liczy ponad 660 stron – blisko 190 tomów. Postawiono łącznie blisko 200 zarzutów. Są to: przestępstwa przeciw środowisku, oszustwa, pranie brudnych pieniędzy i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Najsurowsze z zarzuconych czynów są zagrożone karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Składowisko toksyn jest niezwykle trudnym problemem, bo jego utylizacja jest bardzo kosztowna. Miasto nie ma na to funduszy – jak wskazywano likwidacja takiej ilości niebezpiecznych odpadów może pochłonąć nawet około 50 milionów złotych. Śledztwo było także prowadzone pod kątem niedopełnienia obowiązków przez prezydenta Częstochowy, bowiem składowisko nie było zabezpieczone. Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach, prokurator Agnieszka Wichary, w 2020 roku potwierdzała nam, że ,,śledztwo jest wielowątkowe, a także prowadzone w szerszym kontekście działania całej władzy miasta”. W konsekwencji wątek z prezydentem zaniechano.
Jak wynika z akt, obciążenie kosztami za likwidację odpadów zostało wzięte pod uwagę w akcie oskarżenia.