W skład 7. Dywizji Piechoty oprócz całego garnizonu częstochowskiego, wchodziły pułki piechoty: 74. z Lublińca i 25. z Piotrkowa Trybunalskiego. Jednostki te obchodziły 40 km odcinek pogranicza, który stanowił najkrótszą drogę od południowego zachodu na Warszawę, przechodzącą przez powiaty: lubliniecki i częstochowski. Dowódca 7. DP, gen. Janusz Gąsiorowski miał zadanie, by bronić tego odcinka “do upadłego”, a szef Armii “Kraków” powiedział dosłownie: “Pan generał będzie tam musiał walczyć jak ksiądz Kordecki”. By poprowadzić taką obronę niezbędne jednak były fortyfikacje. Plan tych umocnień był opracowany już w roku 1938, a jego realizacja miała się rozpocząć po żniwach. Jednak brak dostatecznych środków, tak finansowych jak i materialnych, opóźnił rozpoczęcie budowy betonowych bunkrów. Dopiero, gdy 15 marca 1939 roku niemiecka Rzesza rozbiła Czechosłowację, stało się oczywiste, iż w razie ataku Hitlera na Polskę, ogromne zagrożenie spadnie właśnie na 7. DP. W kwietniu ’39 powrócono do planu realizacji linii obronnej. Na odcinku 7. DP miało powstać 61 bunkrów tworzących linię od Kiedrzyna przez Herby po Lubliniec. Do września ’39 zdołano wybudować ich tylko 14, z których 11 można teraz odszukać na obrzeżach Częstochowy (o trzech pozostałych w rejonie Lublińca – pisałem w poprzednich odcinkach).
Budowano trzy rodzaje bunkrów obronnych: obserwacyjne – np. na zdj. 1 (stojący pod Kiedrzynem, przy ul. Łódzkiej), dwuogniowe – np. na zdj. 2 (stojący po lewej stronie wylotu ul. Sejmowej z Kiedrzyna), jednoogniowe – na zdj. 3 (stojący na wzgórzu u zbiegu ulic: Skrzetuskiego i Kmicica w Sabinowie), gdzie widać zachowany nawet fragment wykopu wojskowego… Cdn.
PS do odcinka nr 38 (z 28 czerwca br.) wkradł się chochlik zmieniając nazwę miejscowości Kroczyce na Krzepice.
ANDRZEJ SIWIŃSKI