Cios za cios


KP Polska Energia Sosnowiec – Pamapol AZS Częstochowa 3:2
(25:18, 25:27, 23:25, 27:25,15:13)

Niedzielny pojedynek pomiędzy Pamapolem a zespołem z Sosnowca był dla gospodarzy meczem o przysłowiowe sześć punktów. Sosnowiczanie przed sezonem wzmocnili się znacznie, chcąc tegoroczne rozgrywki zakończyć na medalowej pozycji. Gospodarze zajmowali przed szóstą kolejką piąte miejsce w tabeli, ustępując akademikom tylko trzema punktami. Mecz miał więc dość duże znaczenie dla obu ekip.
W pierwszym secie dominowali podopieczni trenera Andrzeja Urbańskiego gładko pokonując częstochowian różnicą siedmiu punktów. Kluczem do zwycięstwa w tej części meczu były niesamowicie silne ataki z prawego skrzydła Petera Divisa. Drugą odsłonę akademicy rozpoczęli bardziej skoncentrowani. Był to bardzo zacięty set, jednak końcówka partii należała do częstochowian, którzy dzięki fenomenalnej zagrywce Arkadiusza Gołasia wygrali w nim 27:25. Kolejna partia to znów świetna gra Gołasia, która w połączeniu z doświadczeniem Andrzeja Szewińskiego (wprowadzony przez trenera w końcówce) przyniosły efekt w postaci zwycięstwa. W czwartym secie oba zespoły dały z siebie wszystko co najlepsze, przewaga żadnej z drużyn nie była większa niż dwa oczka. Więcej szczęścia w końcówce mieli jednak Sosnowicznie. AZS dwukrotnie zepsuł piłkę meczową, ostatecznie przegrywając 25:27. W tie-breaku na początku wszystko układało się po myśli częstochowian, lecz w drugiej jego części miejscowi zyskali nieznaczną przewagę, której nie oddali do końca meczu. Nie udało się młodej częstochowskiej ekipie wygrać w Sosnowcu, ale po tym co zaprezentowała na parkiecie widać, że drzemią w niej niesamowite możliwości i jeszcze nie raz może sprawić swym fanom niespodziankę.

PAWEŁ MIELCZAREK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *