Od 1990 roku był wójtem gminy Popów. Teraz Bolesław Ś. powinien odejść z urzędu, bo zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu drugiej instancji nie może pełnić funkcji publicznych i samorządowych. Ale to tylko na papierze, bo Bolesław Ś. nadal czuje się wójtem i przychodzi do pracy, gdzie sprawuje swoje obowiązki. I jak się okazuje, czyni to zgodnie z obowiązującym prawem.
Bolesław Ś. za sfałszowanie pieczątki Starostwa Powiatowego w Kłobucku został skazany na rok więzienia w zawieszeniu oraz zakaz pełnienia funkcji publicznych przez dwa lata. Problem w tym, że – jak donoszą nam mieszkańcy gminy – wójt nadal przychodzi do pracy i sprawuje funkcję. – „Mieszkańcy śmieją się, że nie ma prawa w Polsce. Kpią z organów ścigania, które się tym nie interesują, że Wójt dalej łamie prawo – czytamy w liście od Czytelników.
Bolesław Ś. starał się o dotację z Urzędu Marszałkowskiego na budowę chodnika i ścieżki rowerowej. Złożył do Urzędu Marszałkowskiego stosowne dokumenty, w tym wniosek pozwolenia na budowę ze Starostwa Powiatowego w Kłobucku. Jak się wkrótce okazało – sfałszowany, bo starosta Henryk Kiepura stanowczo stwierdził, że wniosek o pozwolenie na budowę do starostwa nie wypłynął, więc nie mógł powstać dokument pozwolenia na budowę. Późniejsza kontrola z Urzędu Marszałkowskiego potwierdziła, że pieczątka starostwa na pozwoleniu na budowę chodnika i ścieżki została odbita z innego dokumentu. W tym procederze pomagał wójtowi Ś. jego współpracownik – Marcin Z., jednocześnie radny w gminie Wręczyca Wielka. Sąd skazał go na sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok.
Prawomocny wyrok o zakazie pełnienia funkcji publicznych powinien skutkować jednoczesnym wygaśnięciem mandatu wójta. Praktyka jednak dowodzi, że skazani mogą znaleźć wyjście z tej dla nich niekomfortowej sytuacji.
Wojewoda, by móc uruchomić procedurę wyboru nowego wójta, czeka na uprawomocnienie się postanowienia komisarza wyborczego o wygaśnięciu mandatu wójta. To jednak – póki co – nie nastąpiło. Komisarz Wyborczy zgodnie z prawem, po otrzymaniu prawomocnego wyroku 16 lipca 2018 roku, z automatu wygasił mandat wójtowi Bolesławowi Ś. i jednocześnie radnemu Marcinowi Z., ci jednak – powołując się na obowiązujące obecnie prawo – zaskarżyli postanowienie komisarza do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. – Skarga dotarła do nas w ostatnim dniu uprawomocnienia postanowienia o wygaśnięciu mandatu, 26 lipca 2018 roku. Została przez nas przekazana do WSA. Tym sposobem postanowienie o wygaśnięciu mandatu jest nieprawomocne – wyjaśnia dyr. Tomasz Doruchowski z Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Częstochowie. Jak dodaje to precedens w skali kraju, który może mieć taki sam przebieg, jak w przypadku wójta w gminie Bobrowniki na Śląsku, gdzie proces wygaśnięcia mandatu wójta toczy się od 2016 roku i pełni on funkcję do dzisiaj.
W przypadku wójta z Popowa sytuacja jest bardziej zagmatwana, bo tu sąd wydał dodatkowo wyrok o zakazie pełnienia funkcji publicznych, a mimo to skazany wójt ma prawo zaskarżyć postanowienie komisarza wyborczego o wygaśnięciu mandatu.
– Wojewoda uruchamia procedurę powołania nowego wójta dopiero po uprawomocnieniu się postanowienia komisarza o wygaśnięciu mandatu. Na ten moment mandat nie wygasł, bo skazany wójt zaskarżył postanowienie komisarza. Taka sytuacja nie będzie już możliwa po wrześniowych wyborach samorządowych, bowiem wówczas wejdą nowe przepisy, które uregulują procesy odwoławcze. Jeśli będzie prawomocny wyrok sądowy, zakazujący pełnienia funkcji publicznych i samorządowych, skazana osoba nie będzie miała prawa zaskarżenia postanowienia komisarza wyborczego. Również nie trzeba będzie czekać na wygaśnięcie mandatu zmarłego radnego czy innych osób pełniących funkcje publiczne z wyboru. To zdecydowanie skróci czas wyboru następców i usprawni procedowanie – tłumaczy Krzysztof Nowak, dyrektor Śląskiego Wydziału Prawnego w Urzędzie Wojewódzkim.
Z pewnością wójt Bolesław Ś. nie będzie mógł wystartować w nowych wyborach.
UG