Hala odczarowana


23 listopada był szczęśliwy dla AZS-u Częstochowa. Po raz pierwszy w sezonie 2013/2014 PlusLigi hala widowiskowo-sportowa na Zawodziu została odczarowana. W meczu 7. kolejki najwyższej klasy rozgrywkowej częstochowianie pokonali w derbach akademickich Indykpol AZS Olsztyn 3:2.

Początek spotkania nie był optymistyczny dla częstochowian. W inauguracyjnej partii na pierwszą techniczną przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 8:6 dla gości. Później dzięki skutecznemu serwisie Michała Kamińskiego i dobrej grze w bloku gospodarze zaczęli odrabiać straty, by w końcu wyjść na prowadzenie 16:13. Do końca seta gra już układała się po myśli „Akademików” z Częstochowy. Podopieczni Marka Kardosa zwyciężyli 25:18.

Set drugi ponownie był zwycięski dla częstochowian. Na pierwszą przerwę techniczną miejscowi schodzili, prowadząc 8:7. Potem mocne serwisy Michała Bąkiewicza i skuteczność w bloku Kamińskiego dały prowadzenie naszym ulubieńcom 14:10. Niestety w wyniku popełnianych błędów przewaga malała. Ostatecznie, po nerwowej końcówce, wobec zepsutych ataków Bartosza Krzyśka i Rafała Buszka, to gracze spod Jasnej Góry mogli cieszyć się z wygranej w tej partii – 25:23.

Kolejne dwie odsłony to dominacja na parkiecie olsztynian. Siatkarze pod wodzą Krzysztofa Stelmacha wykorzystywali błędy gospodarzy w ataku i przyjęciu. Odsłony trzecia i czwarta zakończyły się zwycięstwem „Akademików” z Warmii i Mazur odpowiednio 25:15 i 25:20.

Tie-break rozstrzygnął losy pojedynku na korzyść częstochowian, choć nie zapowiadało się na to. Od początku walka toczyła się punkt za punkt. Udana gra w ataku Michała Kaczyńskiego i w bloku Michała Kamińskiego, dała częstochowianom wygraną 15:12.

MVP potyczki wybrano Michała Kaczyńskiego, który, jak sam twierdzi, nie spodziewał się, że to właśnie on otrzyma statuetkę dla najlepszego zawodnika. – Jestem zaskoczony, bo nie zagrałem nadzwyczaj dobrego spotkania. Cieszę się jednak, że nie robiłem błędów przy końcowych piłkach. To jeden z najbardziej pozytywnych aspektów tego meczu – powiedział atakujący zespołu z Częstochowy.

AZS Częstochowa – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (25:18, 25:23, 15:25, 20:25, 15:12)
AZS Częstochowa: Kozłowski, Marcyniak, Kaczyński, Kamiński, Murek, Bąkiewicz, Piechocki (libero) oraz Hebda, Buczek i Bik (libero)
Indykpol AZS Olsztyn: Dobrowolski, Bengolea, Buszek, Szymański, Oivanen, Hain, Żurek (libero) oraz Łuka, Krzysiek i Łukasik

W związku z wygraną z Olsztynem, kibice czekali na kolejne pozytywne rozstrzygnięcie także w Radomiu, gdzie w poniedziałek (2 grudnia) AZS Częstochowa zmierzył się z tamtejszym Cerradem Czarnymi Radom. Zawodnicy nie lekceważyli rywala, który za sobą ma wygrane potyczki m.in. ze Skrą Bełchatów i Jastrzębskim Węglem. – Nie jesteśmy faworytem tego spotkania, jest nim Radom. Każdy może wygrać z każdym, bo liga jest bardzo wyrównana. Mogę tylko powiedzieć, że pozostawimy sporo serca na parkiecie w Radomiu. Jedziemy po każdy punkt – mówił po pojedynku z AZS-em Olsztyn Michał Kaczyński.
Jak się niestety okazało, sprawdziły się słowa jednego z liderów częstochowskiego AZS-u. Już w pierwszej partii od początku do końca przeważali radomianie. Gospodarze umiejętnie w ataku wykorzystywali słabą obronę przyjezdnych. Wygrywając ostatecznie 25:18.
W drugiej odsłonie goście mieli realną szansę na zwycięstwo, bowiem w końcówce prowadzili już 22:21. Podopieczni Roberta Prygla zdołali jednak doprowadzić do remisu 23:23. Set zakończył atak z przechodzącej piłki Wytze Kooistra, dzięki czemu Czarni pokonali AZS 25:23.
Trzecia partia zakończyła się takim samym wynikiem, jak w drugim secie (25:23), lecz tym razem na korzyść przyjezdnych. Niestety to był właściwie jedyny pozytywny aspekt w tym meczu. W ostatniej części gry (czwartej) ponownie Czarni kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie, pokonując „biało-zielonych” 25:19.

Cerrad Czarni Radom – AZS Częstochowa 3:1 (25:18, 25:23, 23:25, 25:19)
Cerrad Czarni: Neroj, Wachnik, Piovarci, Kooistra, Westphal, Adam Kamiński, Kowalski (libero) oraz Kędzierski, Ostrowski, Bołądź, Gutkowski
AZS: Kozłowski, Bąkiewicz, Michał Kamiński, Kaczyński, Murek, Marcyniak, Piechocki (libero) oraz Bednorz, Buczek, Hebda, Kaźmierczak

NORBERT GIŻYŃSKI

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *