Mateusz Świdnicki powrócił do Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Istniało zagrożenie, że były mistrz Polski wśród juniorów zakończy zawodniczą karierę po dwóch nieudanych sezonach 2023-2024. Z pomocą do żużlowca przybył jednakże jego macierzysty klub. Wychowanek „Lwów” startować będzie głównie w U24 Ekstralidze. Nad tymi rozgrywkami żużlowiec szczególnie się koncentruje.

Przed nami ligowy sezon 2025. Jak się czujesz do niego przygotowany?
– Fizycznie jestem bardzo dobrze przygotowany. Całą zimę ciężko przepracowałem. Teraz pracujemy nad sprzętem. Zobaczymy, co to będzie.
Bardzo dobrze spisywałeś się na treningach. Jednak w zawodach, w których brałeś udział, chyba czegoś brakowało…
– W niektórych zawodach, na trasie zdarzało mi się „poprzepychać”, zwłaszcza w 51. Memoriale im. Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego w Częstochowie. Niestety, na nic więcej nie pozwolił mi sprzęt. Na żużlu nie pojeździ się wyłącznie broniąc wywalczonych wcześniej pozycji, trzeba też atakować. Często bywało tak, że po pokonaniu dwóch „kółek” motocykl zaczynał tracić moc, przez co spadałem na niższe lokaty. Budżet jest mocno ograniczony, ale powinniśmy go później nadbudować i zainwestować w kolejne jednostki silnikowe.
W każdym razie nadal testujesz te silniki, którymi obecnie dysponujesz.
– Tak. W tej chwili mam ich cztery. Cały czas na tym bazujemy. Jeżeli jednak będzie takowa potrzeba, na pewno postaramy się o więcej.
Gdy oficjalnie ogłaszano, że wracasz do KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa, przekazywano, że będziesz brany pod uwagę przede wszystkim pod względem startów w U24 Ekstralidze. Jak rozumiem, na tych rozgrywkach będziesz skupiał się najbardziej.
– Dokładnie. Z klubem porozumieliśmy się na takiej zasadzie, że będę jeździć w tych zmaganiach. Na to się głównie szykuję.
W przypadku osiągania jak najlepszych wyników w U24 Ekstralidze, istnieje możliwość, aby potem ewentualnie zgłosić cię do drużyny, uczestniczącej w PGE Ekstralidze?
– Oczywiście. Jeżeli moja jazda będzie odpowiednio dobra, taka szansa znajdzie się zawsze. Jednak wówczas trzeba będzie tym bardziej pomyśleć o wzmocnieniu zaplecza sprzętowego.
Dziękuję Ci bardzo za rozmowę.
– Dzięki!
Rozmawiał: Norbert Giżyński
Foto.: Grzegorz Przygodziński