„Łagodnia” – kolejny tomik poezji Janusza Andrzejczaka zachwyca nie mniej niż poprzedni.
Choć wiersze tak samo liryczne – prawdziwie – z treści i formy, w tym świecie ludzi namiastka. Królują leśne krajobrazy, czasem utkane mgłą, rozedrgane żurawim klęgorem, a czasem zupełnie bajkowo miłosne – co ze słów autora nie trudno odgadnąć, bo on świat kocha, ba! On go potrafi zaczarować dla nas, żebyśmy i my mogli odnaleźć to wszystko, co ginie w rozgardiaszu codzienności. Janusz Andrzejczak nie wartościuje świata. Dzieli się z nami swym sercem przez słowa, które z każdego jego drgnienia nutką pastelową w literę się zmieniają. Takijeden był dla mnie jak zachłyśnięcie się zimną, źródlaną wodą, „Łagodnia” – to smakowanie potrawy przez Mistrza zgotowanej. Choć porównanie nieco trywialne i przyciężkawe dla tak delikatnej materii, jak poezja, jednak nie zmienię go, bo doprawdy są dla duszy naszej wiersze Janusza strawą energetyzującą i smakowitą. Wydany przez Arcana tomik „Łagodnia” to doskonała odtrutka na codzienność, świetny przerywnik w męczącej podróży, uspokajacz do poduszki po trudnym dniu. Słowem, trzeba mieć go pod ręką, bo działa, jak balsam, miód najszlachetniejszy, zaklinacz samotności. Daję słowo, wypraktykowałam w szpitalnej rzeczywistości!
Tomik zamówić można drogą internetową na stronie:
http://www.arcana.pl/index.php?akcja=nowosci&s=3
ŻURAWI ŚWIT
Promienie wpadły w igły sosen,
Wśniły się gwiazdy w lśniącą rosę.
Pająk rozpoczął dzieło krawca,
Ściegiem od trawy do dziurawca.
Z księżyca wysnuł srebrne nici,
Złote promienie w nie pochwycił.
Noc, poszła spać do dziupli w drzewie,
Zatkała otchłań; nikt nic nie wie…
Już miałem cykać świerszczem w trawie,
Gdy nagle głos! To skądś – żurawie.
Z wysoka w dół rozedrgał ciszę,
Aż stanął ruch w ogonkach pliszek.
Przestała strzyc uszami sarna,
Drgnęła noc w dziupli, kruczoczarna.
Ten głos, ich głos mnie z łąki zbudził,
Nie świerszczem, ale jednym z ludzi…
Błaskowizna, 28.07.2011
AD