Remis na trudnym terenie


Jeden punkt zdobyli piłkarze Rakowa w spotkaniu 18. kolejki Nice 1. Ligi, 19 listopada, na wyjeździe z Miedzią Legnica. Gola zdobył Tomas Petrasek. Było to pierwsze spotkanie rozegrane „awansem” z wiosny. Również remisem zakończył się mecz na inaugurację rozgrywek pierwszej ligi, tyle tylko że w Częstochowie kibice nie obejrzeli bramek.

Raków do spotkania z wyżej notowanym rywalem przystąpił osłabiony brakiem aż trzech podstawowych piłkarzy: Daniel Boateng pauzował za żółte kartki, natomiast kontuzje wykluczyły z gry Agvana Papikyana oraz Krystiana Wójcika.
Niedzielne spotkanie pierwotnie zaplanowane na godzinę 17:45, rozpoczęło się z blisko półgodzinnym opóźnieniem z powodu awarii oświetlenia na Stadionie im. Orła Białego w Legnicy. Lepiej zaingerowali. Już w 3. minucie na bramkę Łukasza Sapeli uderzał Karol Mondek, ale piłka nie znalazła drogi do bramki. W 11. minucie w polu karnym Andrzej Niewulis nieprzepisowo powstrzymywał Fabiana Piaseckiego. Będący najbliżej całej sytuacji – arbiter główny – Wojciech Myć z Lublina bez wahania wskazał na „wapno”. Do piłki na jedenastym metrze podszedł Marcos Garcia Barreno „Marquitos”. Jego strzał zdołał „wyczuć” Mateusz Lis, jednak piłka odbiła się od słupka i… wzdłuż linii bramkowej wpadła do bramki. Gospodarze wyszli na prowadzenie.
Legniczanie bardzo blisko zdobycia drugiej bramki byli w 27. minucie, kiedy to po uderzeniu Rafała Augustyniaka – Mateusz Lis z najwyższym trudem sparował piłkę na rzut rożny. Im bliżej końca pierwszej części, tym ataki Rakowa były coraz groźniejsze. Jeden z nich przyniósł im bramkę wyrównującą. Dośrodkowanie Andrzeja Niewulisa idealnie wykończył Tomas Petrasek i Raków doprowadził do remisu.
W drugiej odsłonie gospodarze za sprawą Fabiana Piaseckiego w 51. minucie oddali groźny strzał, ale doskonale zachował się Mateusz Lis. Następnie dwie wydawałoby się bardzo dobre próby z rzutów wolnych Rafała Figla trafiły w mur.
Gospodarze również bardzo groźnie atakowali. W 74. minucie idealnie podanie Mladena Bartulovicia do Fabiana Piaseckiego, napastnik Miedzi maił przed sobą tylko bramkarza Rakowa- jednak strzał fantastycznie wybronił Mateusz Lis. Najlepszą okazję do zdobycia drugiej bramki, Rakowianie mieli w 78. minucie, kiedy to w sytuacji sam na sam z Łukaszem Sapelą znalazł się Andrzej Niewulis. Obrońca Rakowa uderzył jednak wprost w bramkarza gospodarzy. Patrząc na przebieg meczu remis wydaje się być wynikiem sprawiedliwym. W tabeli Nice 1. Ligi drużyna pod wodzą Marka Papszuna z dorobkiem 29 punktów plasuje się na czwartym miejscu. Co ciekawe – Raków ma najwięcej strzelonych goli w stawce wszystkich zespołów pierwszoligowych. Czerwono-niebiescy pokonywali już bramkarzy rywali aż 31-krotnie.
W ostatnim w 2017 roku spotkaniu Nice 1. Ligi – Raków w najbliższą niedzielę 26 listopada br. o godzinie 13:00 zmierzy się przed własną publicznością z Puszczą Niepołomice. W pierwszym spotkaniu tych zespołów, rozegranym w rundzie wiosennej – zwyciężyła drużyna Marka Papszuna, 3:2 – po dwóch golach Jose Embalo i jednej Andrzeja Niewulisa. Niepołomiczanie z 26 „oczkami” zajmują w tabeli Nice 1.Ligi – siódmą lokatę.
Piłkarz meczu: Mateusz Lis ( Raków).

Przemysław Pindor, fot. Grzegorz Przygodziński

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *