Fantastyczna postawa żużlowców Włókniarza w Lesznie


CenterNet Mobile Speedway Ekstraliga

Na krótko przed rozpoczęciem pierwszej rundy play-off kibicami wstrząsnęła informacja, iż główny sponsor firma Cognor postanowiła zrezygnować z dalszego wspierania naszych żużlowców. Dlatego nie wiadomo było, czy w Lesznie wystąpią liderzy drużyny. Prezes Marian Maślanka zapewnił, że Hancock i Pedersen zawitają na stadion im. Alfreda Smoczyka. Zawodnicy zapewniali przed spotkaniem, że będą walczyć o każdy punkt. Z kolei reprezentanci Unii chcieli wziąć rewanż za porażkę z rundy zasadniczej. Zapowiadał się fascynujący pojedynek. I taki też był

Pierwszy bieg wygrali gospodarze. Pawlicki przywiózł za swoimi plecami Miturskiego. Niestety na czwartej pozycji finiszował Woffinden i Unia objęła prowadzenie 4:2. Druga gonitwa to popis mistrza świata Nickiego Pedersena. „Power” daleko z tyłu zostawił Kasprzaka. O jeden punkt zaciętą walkę stoczyli Baliński i Drabik. Lepszy okazał się żużlowiec gospodarzy, którzy dzięki temu utrzymali prowadzenie. Dwupunktowa różnica została zniwelowana w trzeciej odsłonie. Fantastycznie pojechał Tomasz Gapiński, który pokonał lidera „Byków” Leigha Adamsa. Richardson uporał się z Pavlicem i było 4:2 dla „Lwów”.
To był sygnał do walki dla pozostałych zawodników. Po pierwszym nieudanym występie błysnął Tai Woffinden. Młody żużlowiec w pokonanym polu zostawił Jarosława Hampela. Trzeci był Hancock dzięki czemu Włókniarz zainkasował kolejne cztery „oczka”. Kolejna gonitwa zakończyła się remisem. To, co stało się później, kompletnie wybiło gospodarzy z rytmu.
Włókniarz zadał dwa silne ciosy w postaci wygranych po 5:1. W biegu szóstym obudził się Richardson, który wspólnie ze znakomicie dysponowanym Gapińskim pokonali Pawlickiego i Hampela. Trener Unii Czesław Czernicki sięgnął po rezerwę taktyczną. Do boju desygnował Adamsa. Ten nawet nie nawiązał walki z parą Woffinden / Hancock. Kolejne 5:1 dla częstochowian i dziesięć punktów przewagi w meczu (16:26).
Naszym żużlowcom ciągle było jednak mało. Dorobek powiększył się za sprawą Pedersena i Drabika. Duńczyk pokonał Hampela, a „Slammer” uporał się z Musielakiem.
Dziewiąta gonitwa to znakomita dyspozycja Richardsona. Anglik odpierał ataki Kasprzaka i dowiózł do mety 3 punkty. Trzeci był Gapiński, a czwarty Baliński, który tego dnia nie był w stanie nawiązać walki.
Po czterech kolejnych wygranych w biegu dziesiątym padł remis. Wszystko za sprawą Adamsa, który w pokonanym polu zostawił Woffindena i Hancocka. Kolejna gonitwa to druga tego dnia przegrana „Lwów”, także w stosunku 4:2.
Nicki Pedersen pierwszej i ostatniej porażki doznał w dwunastej odsłonie. Duńczyk musiał uznać wyższość Adamsa i Woffindena.
Bieg trzynasty miał dwa podejścia. Tuż po starcie żużlowiec gospodarzy Jarosław Hampel zaczął się zakładać na jadącego z pierwszego pola Lee Richardsona. Żaden z zawodników nie odpuścił i doszło do upadku. Hampel podciął Hancocka i Kasprzaka. Na szczęście żadnemu z żużlowców nic się nie stało i cała czwórka stanęła do powtórki. W niej kolejny raz lepiej zaprezentowali się podopieczni Grzegorza Dzikowskiego. Hancock przez cztery okrążenia jechał przed Richardsonem. Niestety pech dopadł Amerykanina. Tuż przed metą zdefektował mu motocykl i nie dowiózł żadnych punktów. Zamiast 5:1 rezultat brzmiał 3:3.
Było już jasne, że Włókniarz wygra mecz. Częstochowianie mieli na swoim koncie 45 punktów. Biegi nominowane były już tylko formalnością. Mimo to „Lwy” nie spoczęły na laurach. Czternastą gonitwę wygrał Hancock przed Gapińskim, pokonali Kasprzaka i Balińskiego. Bieg piętnasty zakończył się wygraną Pedersena i remisem 3:3. Ostatecznie Włókniarz pokonał w Lesznie Unię 53:37.
Na słowa uznania zasłużyła cała drużyna. Znakomicie zaprezentował się Pedersen (13 punktów). Po dziesięć „oczek” na swoim koncie zapisali Gapiński, Richardson oraz Woffinden. Wśród gospodarzy jedynie Leigh Adams starał się walczyć.
Unia Leszno tego meczu nie mogła po prostu wygrać. „Byki” wygrały indywidualnie jedynie cztery wyścigi, z czego dwa w stosunku 4:2. Siedmiokrotnie górą był Włókniarz, w tym trzy razy podwójnie.
Biało-zieloni wywalczyli 16-punktową zaliczkę przed rewanżem. Na pewno podopieczni Czesława Czernickiego tanio skóry nie sprzedadzą i możemy być świadkami kolejnego zaciętego pojedynku.
+ foto: Zawody w Lesznie były bardzo zaciętym oraz interesującym widowiskiem, podobne emocje czekają kibiców w meczu rewanżowym, który odbędzie się 30 sierpnia w Częstochowie
AUTOR: Anna Krysiak

Włókniarz Częstochowa
1. Nicki Pedersen (3,3,3,1*,3) 13+1
2. Sławomir Drabik (0,0,1,0) 1
3. Tomasz Gapiński (3,2*,1,2,2*) 10+2
4. Lee Richardson (1,3,3,3,0) 10
5. Greg Hancock (1,2*,1*,d,3) 7+2
6. Borys Miturski (2,-,-,-,-) 2
7. Tai Woffinden (0,3,3,2,2) 10

Unia Leszno
9. Krzysztof Kasprzak (2,0,2,2,1) 7
10. Damian Baliński (1*,-,0,1,0) 2+1
11. Leigh Adams (2,1*,1,3,3,2) 12+1
12. Jurica Pavlic (0,2,0,-) 2
13. Jarosław Hampel (2,0,2,3,1*,1*) 9+2
14. Sławomir Musielak (1,-,-,0,-) 1
15. Przemysław Pawlicki (3,0,1,0) 4

PAWEŁ MIELCZAREK, PIOTR ROJEK

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *