Rozmawiamy z Anną Tarczyńską, nową dyrektor Samorządowego Ośrodka Kultury i Sportu w Janowie
Wystartowała Pani w konkursie na dyrektora SOKiS-u i wygrała.
– Rola dyrektora SOKiS-u jest dla mnie w pewnym sensie wyzwaniem. Funkcję objęłam w momencie, gdy Ośrodek zmienił swój status z jednostki podległej Urzędowi Gminy na odrębną i samodzielną instytucję kultury. To całkowicie przeobraziło funkcjonowanie Ośrodka. Mamy odrębną księgowość, kadry, odpowiedzialność za finanse spoczywa na mojej osobie. Od podstaw muszę również stworzyć bazę administracyjną. Przede mną zakup komputera, faksu, drukarki, etc.
Czyżby współpraca z Urzędem Gminy ustała zupełnie?
– Oczywiście, że nie. Jako współorganizator Gmina w bardzo dużym stopniu wspomaga organizację letnich imprez, m.in. oddelegowując do ośrodka pracowników i stażystów, użyczając sprzętu. Bez tego wsparcia trudno byłoby podołać ogromnym przedsięwzięciom, takim jak Jurajskie Lato Filmowe czy Święto Pstrąga, a przecież imprez było znacznie więcej. Jednak fundusze na zrealizowanie imprez musimy pozyskiwać z innych źródeł, od sponsorów. Bardzo pomogły dyrektorki Hotelu “Kmicic” w Złotym Potoku – Maryla Nowak i Danut Nowak, wytwórnia wody źródlanej “Złoty Potok”, firma “Kabex”, właściciele piekarni Olsztyn – Janów Ewa i Marian Kempa czy firma “Callida”.
Jak czuje się Pani w nowej roli?
– Do tej pory, jak każdy mieszkaniec gminy, z zewnątrz obserwowałam i oceniałam to, co się dzieje w Ośrodku. Teraz mam możliwość przyjrzeć się z bliska, od środka. Aktualnie jestem na etapie wdrażania w nowe obowiązki. W nowej pracy bazuję na doświadczeniu, jakie zdobyłam wcześniej jako prezes Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Częstochowie oraz na innych polach kultury. Funkcja dyrektora SOKiS-u ma nieco inny zakres oddziaływania i wymaga zdecydowanie więcej odpowiedzialności, ale daje mi możliwość wykorzystania całej mojej wiedzy.
Janów słynie z atrakcyjnych propozycji rekreacyjno-rozrywkowych ostatnich lat, które zyskały powszechne uznanie. Czy będą one kontynuowane?
– Jak najbardziej, imprezy mają ukształtowaną tradycję, rangę i, co ważniejsze, oddźwięk społeczny. Nie czuję się zatem upoważniona, by odbierać mieszkańcom Janowa i Częstochowy to, co polubili i na co czekają. Z pewnością imprezy będą nawet wzbogacane. Kontynuowane będą wszystkie, również mniejsze, które mocno integrują mieszkańców.
Jakie własne pomysły zamierza Pani wdrożyć?
– Zamierzam skupić się na wypromowaniu samego Ośrodka, co na pewno nie pozostanie bez znaczenia dla całej gminy. Chcę zainicjować działania, dzięki którym powstaną przy SOKiS-ie grupy, również folklorystyczne, reprezentujące Ośrodek poza gminą, na festiwalach, konkursach. Chciałbym zorganizować własne konkursy o szerokim zasięgu, na które przyjadą do nas uczestnicy z innych gmin. Chcę dotrzeć do twórców kultury, pasjonatów, przyciągnąć ich na stałe do ośrodka, chcę przyciągnąć do Ośrodka dzieci i ich rodziców. Chcę zrobić coś dobrego dla społeczeństwa, mam wiele pomysłów do zrealizowania.
A konkretnie.
– Myślę o utworzeniu zespołu taneczno-wokalnego, stałych pracowni artystycznych – teatralnej i plastycznej, orkiestry młodzieżowej, grupy folklorystycznej. Mam nadzieję, że uda mi się utworzyć Akademię Rysowania i Malowania oraz pracownię technik graficznych. Oprócz pokazania Ośrodka na zewnątrz, myślę o zapraszaniu do nas twórców kultury, również z naszego regionu, na spotkania dyskusyjne oraz prezentacje ich dorobku. Uważam także, że wszelkie działania Ośrodka powinny mieć trwały ślad, dlatego planuję każdą inicjatywę rejestrować w formie wydawnictw folderowych, plakatów, materiałów zdjęciowych czy prezentacji multimedialnych. Będziemy również organizować wyjazdy turystyczno-poznawcze. Pierwszy, do Tarnowskich Gór, był bardzo udany.
Ośrodek to przecież tylko jedna sala z małym zapleczem. Jak chce Pani to zrealizować?
– Mam plany małej rozbudowy, sądzę, że uda mi się to przeprowadzić. Pracownie nie będą funkcjonować jednocześnie, na taki system brakuje miejsca. Trzeba też zatrudnić wykwalifikowanych instruktorów. Już niedługo otwieramy wyremontowaną dawną kawiarenkę internetową. Teraz będzie to “Galeria po schodkach”, doskonałe miejsce na spotkania z twórcami i popisy artystyczne.
Jesteśmy na etapie podsumowania lata, ale na dniach rozpoczynamy rozmowy z dyrekcjami gminnych placówek edukacyjnych, by poznać dzieci i młodzież, a nauczycielom zaoferować współpracę. Bez młodzieży nic się przecież nie uda zrobić.
Czy SOKiS w Janowie współpracuje z ośrodkami z innych gmin?
– Dość dobrze układa się współpraca z Gminnymi Ośrodkami Kultury w Dąbrowie Zielonej, Przyrowie i w Olsztynie, w planach mam wspólne przedsięwzięcia z Regionalnym Ośrodkiem Kultury w Częstochowie oraz Miejską Galerią Sztuki, z którą przeprowadzimy konkurs na kartkę i życzenia bożonarodzeniowe.
Janowski Ośrodek ma w nazwie również sport, a nic pani nie wspomina o tej działalności.
– To dość problematyczne zagadnienie, ponieważ w Janowie działają dwa profesjonalne kluby sportowe – lekkoatletyczny (Podkowa) i taekwondoo (Dragon), które odnoszą wielkie sukcesy. W zasadzie działalność sportowa była odsunięta na dalszy plan. Regularnie organizowany jest jedynie turniej piłki plażowej. Nie zamierzam tego zaniechać, ale trzeba spojrzeć realnie, nie będę przecież konkurować z klubami. Najprawdopodobniej skupię się na rekreacji, sportach umysłowych.
Dziękuję za rozmowę.
URSZULA GIŻYŃSKA