“WYŁĄCZONY” SIATKARZ


Grzegorz Wagner (Galaxia Starter Bank Częstochowa AZS):

36-letni Grzegorz Wagner jest najstarszym zawodnikiem częstochowskiej Galaxii. Ma na koncie wiele sportowych sukcesów, choć ten, jeden z najlepszych polskich rozgrywających, nie znalazł sobie nigdy miejsca w kadrze narodowej. O występach w reprezentacji Grzegorz Wagner już nie myśli, za to nie miałby nic przeciwko temu, gdyby z Galaxią sięgnął po mistrzostwo Polski i udanie zaprezentował się w europejskich pucharach. – Zwycięstwem nad Jastrzębiem udowodniliście, że stać was na ładną, a co najważniejsze, skuteczną grę.
– Rzeczywiście, gra była zdecydowanie lepsza. Być może dlatego, że mniej trenowaliśmy i złapaliśmy trochę tak potrzebnego nam luzu. Generalnie zespół się scala i potrzeba jeszcze trochę czasu, aby wszystko zagrało tak jak należy.
– Jastrzębie tylko w pierwszym secie próbowało wam pokrzyżować szyki. Potem wyraźnie spuściło z tonu.
– Bo w pierwszym secie zdarzały się nam błędy. Nie wiem ile ich było, może dwa, może trzy, ale niewątpliwie były. W kolejnych partiach Jastrzębie miało już znacznie mniej atutów. My graliśmy dobrze. Wygraliśmy pewnie.
– Na trybunach obserowała pana rodzina. Był pański ojciec, Hubert Wagner, dostrzegłem także pana syna. To jakoś dodatkowo pana zmobilizowało?
– Nie, w żadnym wypadku. Zawsze staram się wyłączyć i myśleć tylko o grze. Inne rzeczy do mnie wtedy nie docierają.
– Coraz częściej trener Mazur dokonuje zmiany i w miejsce pana posłyła do boju młodego Jakuba Oczkę.
– To zmiana taktyczna, podyktowana faktem, że trzeba czasami podwyższyć blok. Przynosi to nieraz pozytywny efekt. Zresztą Kuba kończył dzisiejszy mecz w podstawowej szóstce.
– Jaką wystawiłby pan ocenę swojemu młodszemu koledze?
– Wysoką. Kuba ma wszelkie dane ku temu, aby stać się solidnym graczem. Oby tak dalej rozwijała się jego kariera.
– Dziękuję za rozmowę.

ANDRZEJ ZAGUŁA

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *